Święci wskazują drogę najpewniejszą

Chiara Lubich jest postacią bardzo znaną, ale pewnie nie tak bardzo, aby każdy z naszych Czytelników wiedział, o kim mowa. Zachęcam więc do zapoznania się z krótką notką biograficzną.

Chiara Lubich jest postacią bardzo znaną, ale pewnie nie tak bardzo, aby każdy z naszych Czytelników wiedział, o kim mowa. Zachęcam więc do zapoznania się z krótką notką biograficzną.

Jej setną rocznicę urodzin chcemy wyraźnie zaznaczyć w naszym tygodniku, ponieważ mamy do czynienia z kobietą niezwykle ważną dla Kościoła. Chiara Lubich przecierała bowiem szlaki, które dla rozwoju duchowości chrześcijańskiej i praktyki życia kościelnego miały i nadal mają ogromne znaczenie. Powiedziałbym nawet, że jeszcze nie odkryliśmy w pełni tego, co ona chciała nam powiedzieć. Oczywiście nie chodzi jedynie o nią samą, tak jakby tylko ona zrozumiała i ujęła w słowa i charyzmat Ruchu Focolari to, co chce nam dzisiaj powiedzieć Bóg. Podobnie do Chiary Lubich myślało wielu współczesnych „świętych”. Próbując ująć tę jedność myślenia bardzo krótko, wskazałbym na trzy jej wymiary: postawienie w centrum Chrystusa, który kocha i oddaje życie za tych, którzy Go odrzucają, budowanie wspólnoty Kościoła w taki sposób, aby był on przede wszystkim znakiem jedności wszystkich ludzi oraz uczenie się pełni człowieczeństwa przez przyjaźń z ubogimi. Wiary w Chrystusa, w Kościół i w człowieka łączą się i tworzą spójną wizję, do jakiej zachęca nas Sobór Watykański II.

Jest to wizja Kościoła, który jest po prostu kochający. W centrum duchowości Chiary Lubich jest Chrystus opuszczony, który mimo opuszczenia nie przestaje kochać tych, którzy Go odrzucają. Kościół również może „już tylko kochać” – powiedziałby brat Roger. Bo wszystko, czym Kościół jest, co daje i czego wymaga, do tej miłości prowadzi. Dlatego miłość bezwarunkowa powinna być stylem Kościoła, jego zapachem, jego pierwszym znakiem rozpoznawczym. A jeśli ktoś zapyta, jak to zrobić, Chiara odpowiedziałaby: po prostu kochaj, zaczynając od ubogich, którzy cię tej miłości nauczą najlepiej.

To jest kolejny, bardzo ważny krok w głębszym zrozumieniu Ewangelii. To jest odkrywanie Boga, którego nie da się zwyczajnie porównać do innych religii monoteistycznych. Słowo „mono” sugeruje bowiem „jednego”, ale przecież nie tyle chodzi o jedną Osobę, ale o jednego Boga w trzech Osobach. „Mono” oznacza więc najpierw i przede wszystkim nierozerwalną „jedność” Osób. Tym, co wyprzedza wszystkie inne atrybuty Boga – a to już słowa św. Faustyny Kowalskiej – jest Jego miłosierdzie, ponieważ Bóg we Wspólnocie Osób realizuje miłość bezwarunkową w sobie samym, a potem dzieli się nią niejako na zewnątrz, tzn. z każdym człowiekiem. Obraz jest więc bardzo jasny: najpierw jest jedność Osób Boskich we wzajemnej miłości, a następnie ludzkość, w której ta jedność ma się urzeczywistnić.

Rewolucja Chiary Lubich jest tak naprawdę docieraniem do sedna chrześcijaństwa. Jest powiedzeniem: duchowość chrześcijańska jest radykalnie wspólnotowa i właśnie dlatego jest także – i to zawsze – radykalnie poszukująca jedności wszystkich ludzi. Kościół w ujęciu Chiary Lubich to ten, który nawraca w taki sposób, że najpierw staje obok wszystkich, dosłownie wszystkich, aby dopiero w tym byciu obok zrodziła się odpowiednia przestrzeń do przekazania słów Ewangelii. Bez tej przestrzeni Ewangelia jest zupełnie niezrozumiała. Bardzo trafnie ujął to inny współczesny „święty”, Jean Vanier: nie możesz powiedzieć drugiemu „Bóg Cię kocha”, jeśli wcześniej nie powiedziałeś do niego „kocham Cię”. On niczego nie zrozumie. Oczywiście owo „kocham Cię” nie oznacza jedynie słów – czasami nawet słowa nie są tutaj najważniejsze – ale to, co tę miłość wyraża, czyli rzeczywiste „stanięcie obok”.

Dlatego Chiara Lubich mówi, że nie ma już potrzeby szukania praktyk pokutnych, jak to bywało w przeszłości. „Pokutą” jest drugi człowiek, kiedy go kochasz, kiedy narażasz się na to, że cię odrzuca, a ty mimo wszystko go kochasz. Wtedy dopiero jesteś zjednoczony z Chrystusem opuszczonym i kochającym bezwarunkowo. Wyobraźni Czytelników pozostawiam więc to, co może i powinno to oznaczać dla życia Kościoła i ewangelizacji. Tym bardziej że tematykę duchowości Chiary Lubich poruszamy na początku Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan.

ks. Mirosław Tykfer, redaktor naczelny „Przewodnika Katolickiego”

opr. ac/ac

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama