Serce mordercy

Przebaczyć mordercy własnej córki? Zaprosić go do stołu rodzinnego? To możliwe, ale nie w ramach "humanistycznej" moralności

Serce mordercy

Samundar Singh z matką Rani Marii,
Eliswą Paily

«You're my son, and I'm glad you came»: otworzyć drzwi własnego domu, pocałować, zaprosić do rodzinnego stołu, jeść z nim razem. Jak to po ludzku możliwe, żeby przyjąć do swojego życia i serca mordercę własnej córki? Uścisnąć ręce, na których jest jej krew?

Tajemnica przebaczenia — radykalnego, przemożnego i milczącego — stanowi centrum pięknego filmu The Heart of a Murderer (który we Włoszech wejdzie na ekrany w styczniu), nakręconego w Indiach przez włosko-australijską reżyserkę Catherine McGilvray. Jest to godzinna opowieść o Samundarze Singhu, młodym fanatyku hinduistycznym, który w 1995 r., mając 22 lata, zabił siostrę Rani Marię, misjonarkę franciszkańską pochodzącą z Kerali. Zadał jej 54 ciosy nożem i zostawił na skraju drogi. Umierała powoli w całkowitej samotności: «Ty, Jezu, miałeś przynajmniej Twoją Matkę i najbliższych przyjaciół, którzy stali u stóp krzyża — takie były myśli siostry Selmy Paul, siostry Rani, po otrzymaniu wiadomości o morderstwie — a moja siostra umierała nie mając przy sobie nikogo».

Rodzina Rani przebacza Samundarowi, który został aresztowany i skazany na karę dożywotniego więzienia, i nie tylko prosi (i uzyskuje) o ułaskawienie go, ale przyjmuje go do domu jak syna i brata.

Wśród głównych narratorów filmu jest sam Samundar, który wspomina te wydarzenia jadąc ze swojej miejscowości w północnych Indiach pociągiem z wizytą do rodziny Rani Marii, która mieszka w Kerali. Jest to podróż symbolizująca jednocześnie jego duchowe przebudzenie, przemianę z młodzieńca pogrążonego w nienawiści i niewiedzy w mężczyznę wyzwolonego przez miłość. Niejako samemu sobie Samundar nieśmiało i w pewnym sensie niedowierzająco opowiada o bezwarunkowym i nieoczekiwanym przebaczeniu, które otrzymał od osób w nieodwracalny sposób skrzywdzonych przez popełnione przez niego morderstwo. Fascynujący jest język, którym Samundar przedstawia swoją bolesną historię: jak nam wyjaśnia reżyserka, on sam postanowił, bardziej niż słowami, opowiedzieć ruchami naśladującymi tamte straszne gesty, interpretując samego siebie. «Jest to hinduski sposób opowiadania — mówi Catherine McGilvray — i chętnie zgodziłam się na tę ‘kontaminację' kulturową, z nadzieją, że stanowić będzie kolejny krok wiodący do zrozumienia autentycznego ducha tej niewiarygodnej historii».

Film przemawia również głosami siostry i matki Rani, dwóch kobiet, które łączy miłość i ból, płacz i pokój. Głębokie wrażenie wywołuje pogoda malująca się na ich twarzach i wyrażana przez gesty. Żadnej egzaltacji bądź przesady: jedynie owocna siła przebaczenia, które potrafi przyjąć do głębi. W szczególny sposób matka pojmuje sens śmierci córki, choć początkowo nie podzielała nawet jej wyboru drogi zakonnej. Czwartym głosem opowiadającym jest Swami Sadanand, kapłan, którego powołaniem jest zaprowadzanie pokoju («idę tam, gdzie jest konflikt, i proponuję po-moc») i który jako pierwszy poszedł odwiedzić Samundara Singha, stając się potem jego przewodnikiem, ojcem duchowym.

Bez retoryki ani skłonności do pokazywania rzeczy makabrycznych, bez instrumentalnego traktowania faktów czy uwznioślania bohaterów film Catherine McGilvray opowiada — z szacunkiem, poetycko, a jednocześnie z mocą — historię paradygmatyczną, której głęboki i powszechny sens wykracza poza konkretne okoliczności.

Historię tę reżyserka poznała w 2009 r. Od tego czasu pragnęła znaleźć klucz interpretacyjny pozwalający zrozumieć i potem opowiedzieć zadziwiającą odpowiedź matki i siostry Rani Marii na tragedię, która je spotkała. «Pojechałam do Indii — wyjaśnia Catherine McGilvray — bo chciałam całkowicie zdać się na tę historię».

Przesłanie jest wybuchowe. Przebaczenie naprawdę może nienawiść przemienić w miłość. W filmie Samundar Singh opowiada, spokojnie i bez egzaltacji, radykalny i stopniowy proces swojego nawrócenia, od rozpaczy («nikt nie może mi przebaczyć. Nawet Bóg») do odrodzenia. Dziś ten człowiek jest osobą świadomą, prawdziwym świadkiem przemożnej i życiodajnej wielkości ogromnego daru, który otrzymał.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama