Furia

Dzisiaj naszym moralnym, ale i narodowym, polskim obowiązkiem jest bronić dobrego imienia św. Jana Pawła II, którego autorytet próbuje się podważać

Dzisiaj naszym moralnym, ale i narodowym, polskim obowiązkiem jest bronić dobrego imienia św. Jana Pawła II, którego autorytet próbuje się podważać.

Słynny włoski egzorcysta ks. Gabriele Amorth podczas egzorcyzmów często wzywał pomocy św. Jana Pawła II. W jednym z wywiadów przyznał, że było to bardzo skuteczne. „Demon wpada w furię, kiedy słyszy to imię”. Na pytanie ks. Amortha: — Dlaczego jesteś tak bardzo zły na Jana Pawła II?, padała odpowiedź: — Ponieważ wyrwał nam wielu ludzi...

Przypomniałem sobie o tym świadectwie watykańskiego egzorcysty w związku z niespotykaną w dziejach sytuacją, której obecnie jesteśmy świadkami. Mam na myśli ataki na Jana Pawła II. Chodzi już nie tylko o kwestionowanie jego nauczania, szczególnie w sprawie ochrony i godności życia ludzkiego, ale także samej jego osoby. Furia, z jaką formułuje się dziś oszczerstwa, fabrykuje nieprawdziwe oskarżenia i rzuca kalumnie, jest wprost niewyobrażalna. Ataki na naszego świętego papieża stały się... modne, na czasie i wpisują się w narrację niektórych mediów. „Śledząc opinie wygłaszane przez wybranych komentatorów, trudno nie dostrzec, że kieruje nimi przede wszystkim projektowana niechęć do Kościoła katolickiego” — czytamy w stanowczym oświadczeniu Kolegium Rektorskiego KUL z 14 listopada.

Główną amunicją tej kampanii oszczerstw stał się niedawny watykański raport w sprawie Theodore'a McCarricka, byłego arcybiskupa Waszyngtonu. Wywołał on lawinę komentarzy i pochopnych uproszczeń... Pochopnych — bo niemal nikt nie przeczytał uczciwie tego liczącego blisko 500 stron dokumentu. Albo świadomie wykazuje złą wolę. „Prasa światowa w dziwny sposób przekształciła raport w atak na Jana Pawła II” — napisał George Weigel, znany amerykański biograf Jana Pawła II, w felietonie zamieszczonym w bieżącym numerze Niedzieli. Raport przeanalizował ks. Paweł Rozpiątkowski, który omawia na naszych łamach jego najważniejsze ustalenia. A brzmią one tak: św. Jan Paweł II został wprowadzony w błąd, ponieważ swoją wiedzę o amerykańskim kardynale opierał na niedokładnych i niekompletnych informacjach, które do niego docierały.

Lektura tego raportu skłania nas także do refleksji innego rodzaju: jak wielka jest moc oszustwa, jak pokręcona, wręcz demoniczna jest jego natura! Nieprzypadkowo ludzie wiary — świadomi, ale nie naiwni — wiążą oszustwo z działaniem Złego. Przecież zło pojawiło się na świecie dlatego, że człowiek został oszukany i skuszony przez Złego. Przewrotne i niszczycielskie Zło jest żywym bytem, który istnieje i działa, siejąc nieszczęścia przez całą historię ludzkości. „Szatan wyszydza człowieka, by w ten sposób wyszydzić Boga” — napisał Benedykt XVI.

Wiara w Boga nie jest pancerzem chroniącym nas przed oszustami. Wiara w Boga daje nam pewność, że moc szatana nie jest nieskończona. Moc Bożego Ducha jest silniejsza od jakiejkolwiek mocy złych duchów. Tym samym uwolnienie od strachu przed „zwodzicielem tego świata” (por. Ap 12, 9) trzeba uważać za wielki dar chrześcijańskiej wiary.

Dzisiaj naszym moralnym, ale i narodowym, polskim obowiązkiem jest bronić dobrego imienia św. Jana Pawła II, którego autorytet próbuje się podważać. Jestem przekonany, że najlepszym i najskuteczniejszym dowodem, że stoimy po stronie naszego świętego papieża, jest powrót do jego nauczania, gruntowne poznawanie i umiejętne korzystanie z papieskich lekcji, które są wciąż aktualne, a zbyt wielu z nas nieznane lub przez nas niewykorzystane. Jeśli na nowo odkryjemy i przyjmiemy naukę świętego papieża, niejeden demon wpadnie w furię...

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama