Papież w synagodze

Rozmowy rabina Jacoba Neusnera z papieżem

Trudno było o bardziej odpowiednią osobę do prowadzenia dialogu na temat Kazania na Górze z teologiem katolickim abpem Brunem Forte niż Jacob Neusner — jeden z największych żyjących znawców i badaczy judaizmu. To szczególne wydarzenie miało miejsce 18 stycznia w Rzymie w Sali Petrassiego w Audytorium. Nie bez powodu ta rozmowa odbyła się dzień po historycznej wizycie Papieża w rzymskiej synagodze; nieprzypadkowy był też wybór przedstawiciela strony żydowskiej, dokonany przez Fundację Marileny Ferrari-fmr, organizatora spektaklu Imago Christi, podczas którego został zaprezentowany album malarza Nicoli Samorě, zawierający Kazanie na Górze, które odczytał aktor Luca Zingaretti.

«Dzięki temu tekstowi nauczyłem się kochać Jezusa» — te słowa Gandhiego przypomniał na otwarcie wieczoru abp Forte. Tekst niejako definiuje Chrystusa, a zatem również chrześcijanina. Nikt lepiej niż Jacob Neusner nie przeprowadziłby refleksji nad tym niezwykłym «dokumentem tożsamości», właśnie dlatego, że tym amerykański rabin zajmuje się od ponad 20 lat, kiedy to nawiązał dialog na odległość z kard. Josephem Ratzingerem.

W 1993 r. Neusner opublikował w Stanach Zjednoczonych książkę poświęconą właśnie Kazaniu na Górze — A Rabbi talks with Jesus (Rabin rozmawia z Jezusem). W książce tej wyobraża on sobie, że znajduje się tam, na owej górze, gdzie Jezus wypowiada błogosławieństwa, i słucha Go, jakby po raz pierwszy. Zamysł Neusnera polega na tym, by słuchać Chrystusa, usuwając wszelkie stereotypy i uprzedzenia, jakie nieuchronnie nagromadziły się w ciągu dwutysiącletniej historii chrześcijaństwa.

Przed rozpoczęciem rozmowy sędziwy rabin z Hartford (Connecticut) opowiedział nam historię tej książki: «Kiedy miała się ukazać, zaproponowałem mojemu wydawcy, aby poprosił o opinię — która miała zostać zamieszczona wśród notek na okładce — kard. Ratzingera, ówcześnie prefekta Kongregacji Nauki Wiary. Uznał mnie za szalonego, uważał bowiem, że purpurat za nic się nie zgodzi. Założyliśmy się i ja wygrałem. Ratzinger określił mój esej m.in. jako «najważniejszy dla sprawy dialogu żydowsko- -chrześcijańskiego spośród tych, jakie ukazały się w ostatnim dziesięcioleciu», i dodał: «Książkę cechują absolutna uczciwość intelektualna, skrupulatność analizy, szacunek dla drugiej strony, połączony z radykalną lojalnością względem własnego stanowiska; i sprawiają, że jest ona wyzwaniem, zwłaszcza dla chrześcijan, którzy powinni dobrze się zastanowić, na czym polega różnica między Mojżeszem i Jezusem». Kiedy później, w 2007 r. Benedykt xvi napisał swoją pierwszą książkę o Jezusie z Nazaretu, był uprzejmy nawiązać do naszego dialogu, poświęcając kilka stron tamtemu mojemu esejowi z r. 1993».

Książkę Neusnera zna dobrze również abp Forte, który w czasie publicznej debaty wielokrotnie ją wychwalał, podkreślając już to jej oryginalność — «polegającą na tym, że autor przedstawia siebie jako współczesnego Nauczycielowi z Galilei i podejmuje z Nim pełną zapału dyskusję, co z punktu widzenia rabina jest wyrazem głębokiego szacunku i wielkiego napięcia duchowego» — już to lojalną szczerość, z jaką została napisana: «Żydowskość Jezusa zatem nie podlega dyskusji, i należy być wdzięcznym temu, kto — jak Neusner — przypomina o tym uczciwie i z szacunkiem». Z taką samą szczerością arcybiskup wyłożył następnie racje chrześcijaństwa, zatrzymując się właśnie na najbardziej kontrowersyjnych kwestiach, co do których rabin w swoim eseju wykazał największe zakłopotanie: przestrzeganie Tory, a w szczególności trzeciego i czwartego przykazania.

Cytując Jeremiasza, katolicki teolog przypomniał, że Kazanie na Górze nie jest sprzeczne z Prawem Mojżeszowym, lecz jest ewangelią, radosną nowiną o miłości Boga, który nie opuszcza człowieka, ale wcielając się w Chrystusa, daje mu siłę do wznoszenia się na owe szczyty, na pozór niemożliwe do osiągnięcia, które ukazują błogosławieństwa — magna charta chrześcijaństwa. Najbardziej ujmującym aspektem rozmowy abpa Forte z rabinem Neusnerem jest autentyczność; jest to konfrontacja uprzejma co do formy, lecz szczera i otwarta co do istoty; konfrontacja lojalna, która w połączeniu ze spotkaniami, jakie odbyły się w tych dniach między Żydami i katolikami, przyczyniła się do pogłębienia wzajemnego poznania.

Innym niepodważalnym znakiem tego dialogu było przyjęcie przez Papieża na audiencji prywatnej w poniedziałek 18 stycznia Jacoba Neusnera i jego żony Suzanne. Przy tej okazji rabin podarował Benedyktowi xvi egzemplarz niemieckiego wydania eseju z 1993 r. — który Ratzinger wówczas przeczytał w oryginalnym wydaniu amerykańskim — oraz egzemplarz włoskiego wydania eseju o Talmudzie (Edizioni San Paolo, które go także wznowiło pod tytułem Un rabbino parla con Gesù — Rabin rozmawia z Jezusem). Dary te bardzo spodobały się Papieżowi, który rozmawiał z przyjacielem zza oceanu przez prawie 20 minut. Neusner komentuje: «To dość czasu na miłe spotkanie dwóch profesorów. Zawsze ceniłem uczonego Josepha Ratzingera za jego uczciwość i światłość umysłu i bardzo zależało mi na tym, by spotkać i poznać człowieka. Teraz, kiedy przybyłem tu do Rzymu na historyczne spotkanie w synagodze i aby porozmawiać z abpem Forte, został mi dany ten wielki dar spotkania z Papieżem». Neusner niemal nie znajduje słów, by wyrazić radość, jaką sprawiła mu ta wizyta: «Rozmawialiśmy o naszych książkach i on wyznał mi, że skończył pisać drugi tom książki o Jezusie».

Neusner jest człowiekiem powściągliwym w słowach i zmierza wprost do celu; zresztą za tę cechę obydwaj «profesorzy» cenią się nawzajem: «Tym, co mnie najbardziej uderzyło, były jego przenikliwe oczy. On przeszywa cię na wskroś. A także jego maniery dżentelmena, pełnego życzliwości i skromnego». Ta właśnie ludzka cecha Papieża poruszyła rabina, dostrzegł ją u niego już w czasie niedzielnej wizyty w rzymskiej synagodze: «To było doniosłe wydarzenie, z wielkim udziałem ze strony wszystkich, pełnym napięcia i wzruszenia, które budzi we mnie nadzieje na przyszłość. Problemem naszych czasów — i Papież dobrze to zrozumiał — jest to, że żyje się w zapomnieniu, zapomina się o historii i tradycjach religijnych, z których się wywodzimy. Dlatego ważne jest studiowanie historii. Mam na myśli budzącą kontrowersje kwestię historycznej roli Piusa xii. Moim zdaniem jest jeszcze zbyt wcześnie na to, żeby wydawać sądy, tymczasem często słyszę zdecydowane i skrajnie rozbieżne opinie. Odnoszę wrażenie, jakby był ktoś, kto działa destrukcyjnie, kto nie jest zainteresowany ani katolicyzmem, ani judaizmem, a tym mniej dialogiem między tymi dwoma wielkimi tradycjami. Jest to smutne, ponieważ skądinąd w konkretnej rzeczywistości — obserwuję to w moim życiu codziennym w Stanach Zjednoczonych — stosunki między Żydami i chrześcijanami są doskonałe. Ignorując przeszłość, skazujemy się na jej ponowne przeżycie; z tego względu studiowanie jest rzeczą zasadniczą. A także poczucie odpowiedzialności: każde pokolenie jest odpowiedzialne za przyszłość — jest za nią odpowiedzialne dzisiaj, tu i teraz».

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama