Wzór na szczęście. Służyć

Boimy się służyć. Dziś to zupełnie niemodne być służącym. Chcemy coś znaczyć i dlatego zabijamy w sobie miłość

Wzór na szczęście. Służyć

Ks. Wacław Grądalski

Wzór na szczęście

Wydawnictwo M
ISBN: 978-83-7595-397-8



fragment książki:
SŁUŻYĆ

Gdy patrzymy na historię biblijną, widzimy, że na początku wszystko istniało w cudownej harmonii. Dobrze to znamy. Wiemy, że Bóg, który stworzył świat, stworzył go doskonale. Bóg, który miał ideę stworzenia człowieka, zrobił wszystko najlepiej, cudownie. Mógłbym też dopowiedzieć tak zupełnie prosto – zaryzykował i dał nam dar wolności. Niemożliwa by była Jego miłość, gdyby nam tej wolności nie dał. Tę wolność dał też aniołom. Wolność właśnie sprawiła, że losy świata potoczyły się tak, jak dziś się toczą. Był moment, gdy jeden z aniołów powiedział non serviam, co znaczy „nie będę służył”. Od tamtej chwili nastąpił podział. Podział na tych, którzy służą, czyli kochają, i na tych, którzy nie chcą służyć i nie służą. Ci, którzy służą i kochają, są po stronie Boga, a ci, którzy nie służą, czyli nie kochają, pozostali po stronie diabła. Wybór należy do nas.

Gdy patrzymy na Trójcę Świętą, widzimy, że Osoby Trójcy nieustannie się obdarowują. W ten sposób Ich miłość pozostaje ciągle żywa.

Musimy poszukać istoty miłości. Co to znaczy kochać? Co to znaczy służyć? Czy istnieje miłość, która nie służy? Bóg pokazuje nam swoją miłość, daje nam swoją miłość, ale potem jej wybór pozostawia nam. Nie zmusza. Gdyby nas przymusił do miłości, przestałby kochać, przestałby istnieć. Jeśli to by było w ogóle możliwe, w końcu jest Bogiem.

Nie będziemy się zagłębiać w filozofię, teologię, ale popatrzmy, jak nam to Bóg w Jezusie objawił. Jeden anioł powiedział: „Nie będę służył” – za nim poszli inni aniołowie. Był też moment, gdy Bóg stworzywszy człowieka, usłyszał to samo od niego. Człowiek wcześniej poznał pokusę: „Będziesz jak Bóg znał prawdę, będziesz znał dobro i zło”. W tej pokusie zawarte jest trochę prawdy, ponieważ Bóg schował przed człowiekiem przemijanie, cierpienie, zło. Ciekawość bycia jak Bóg pchnęła człowieka do nieposłuszeństwa. Od tego momentu cały rodzaj ludzki popełnia ten sam błąd. Dziś nieraz burzymy się, gdy wzywa się nas do życia służbą. Ileż to razy mówi żona do męża: „Nie jestem w swoim domu służącą”. Musisz się jednak opowiedzieć, czy jesteś po stronie tych, co służą, czyli kochają, czy po tej drugiej, która mówi: „Nie będziemy służyć”. Boimy się służyć. Dziś to zupełnie niemodne być służącym. Chcemy coś znaczyć i dlatego zabijamy w sobie miłość.

Najgłębsze pragnienie, jakie człowiek w sobie nosi, to miłość. Nie tylko doznawanie miłości. Rozczulamy się nieraz bardzo, że ktoś jest niekochany, że dzieci są niekochane, że matki są odrzucone, ale jeszcze głębsze w człowieku jest pragnienie zdolności miłowania, dawania miłości. Tylko Bóg nas tego może nauczyć, ponieważ tylko On jest tym, który nieustannie siebie daje. Bez warunków. Nie patrzy przy tym, jacy jesteśmy. Jezus w Eucharystii ciągle siebie daje bez względu na to, kto podejdzie do ołtarza. Jezus nigdy nie cofnął tego gestu.

* * *

Jezu, który jak sługa, w pokorze umywałeś stopy Apostołom – naucz nas miłości, która ma odwagę wszystko stracić, by dać życie. Niech świadectwo naszego życia pomoże światu uwierzyć w zwycięstwo miłości.

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama