Dobry papież. Jak stał się świętym i odnowił Kościół

W jaki sposób taki człowiek jak Roncalli, znany w świecie jako Jan XXIII, który w wielu sprawach był dzieckiem dawnych wieków, mógł tak jasno zabłysnąć na firmamencie współczesności?

Jak stał się świętym i odnowił Kościół

Wydawnictwo M
ISBN: 978-83-7595-745-7


fragment książki:

Wstęp

Nazywano go „Dobrym Papieżem”. Za życia papieża Jana XXIII – a zwłaszcza bezpośrednio po jego śmierci, która nastąpiła 3 czerwca 1963 roku z powodu raka żołądka – włoscy katolicy i socjaliści, dziennikarze i dyplomaci, członkowie Kościoła rzymskokatolickiego, protestanci, niechrześcijanie i niewierzący na całym świecie, mężczyźni i kobiety ze wszystkich klas, narodów i ras – wszyscy zgodnie nazywali go „dobrym” i zasmucili się jego odejściem. Wszędzie znana była jego prosta chłopska twarz, ciemne oczy, szeroka szczęka i ogromne uszy. Był wielkiego formatu celebrytą w czasach, gdy panowały świeckie „świętości”, takie jak Elizabeth Taylor i Richard Burton, John Fitzgerald Kennedy i Jackie Kennedy, Fidel Castro i Nikita Chruszczow. W osobie Angela Giuseppego Roncallego nie było jednak nic, co można by uznać za efektowne. Nawet w papieskich szatach poruszał się jak syn włoskich chłopów, jak spadkobierca niezliczonych pokoleń rolników.

Dla tych, którzy za życia cenili go za jego nauczanie na temat pokoju oraz za wysiłki, aby otworzyć Kościół na współczesny świat – wpuszczając do niego świeże powietrze i nowe światło oraz dążąc do tego, by ponad wszystkim zabłysnął przekaz ewangeliczny – był on wyjątkową postacią, którą otaczała aura pokory, dobrego humoru i świętości. Jego geniusz polegał na dążeniu do wprowadzenia idei lub „uwspółcześnienia”, dzięki czemu jego ukochany Kościół mógłby odetchnąć świeżym powietrzem, wpływającym przez otwarte na nowo okna.

Dziś, pół wieku po jego śmierci, pewna jest jego kanonizacja, czyli oficjalne uznanie go przez Kościół za świętego. W 2000 roku papież Jan Paweł II, jeden z jego następców, ogłosił go „błogosławionym”, co jest przedostatnim krokiem na drodze do kanonizacji, potwierdzając jednocześnie, że ta niezwykła postać zostanie zapamiętana – i uhonorowana – przez pokolenia.

Dlaczego jednak, pomijając jego sławę i niezwykły charyzmat – jeśli ktoś woli, fakt bycia „duchowym celebrytą” – ma on zostać wyróżniony i uhonorowany, czego z pewnością sam by się wyrzekł, być może nawet fakt ten by go zirytował, gdyby mógł pojawić się pośród nas?

Pewne osoby w dziejach chrześcijaństwa i w historii Kościoła katolickiego wyróżniają się świętością życia, wyjątkową osobowością oraz zostawiają po sobie znaczące ślady, stając się sługami wiary; Tomasz z Akwinu, Edyta Stein, papież Grzegorz Wielki, Matka Teresa z Kalkuty są takimi kanonizowanymi przez Kościół katolicki przykładami świętości i służby. Wielu takich świętych zostawiło po sobie pisma, które mają instruować i inspirować innych – wystarczy tu wspomnieć o dwóch przykładach, jakimi są Augustyn z Hippony oraz Teresa z Lisieux. Codzienne życie ich wszystkich jest przykładem wiary, nadziei i miłości. Może niedokładnie każdy dzień, ponieważ święci są ludźmi niedoskonałymi, których trudno uznać za aniołów lub za bóstwa. Święty i świętość niekoniecznie musi oznaczać wyjątkowość – przecież każdy chrześcijanin jest powołany do świętości. Jest ona w zasięgu ręki w każdej chwili tam, gdzie jesteśmy. Jest dostępna dla każdego z nas, niezależnie, czy zdajemy sobie z tego sprawę, czy też nie.

Wciąż jednak pozostaje pytanie, w jaki sposób taki człowiek jak Roncalli, znany w świecie jako Jan XXIII, który w wielu sprawach był dzieckiem dawnych wieków, mógł tak jasno zabłysnąć na firmamencie współczesności? Pomijając wszystko, pojawił się i działał przecież w Kościele rzymskokatolickim, który dla wielu był Kościołem w trudnym okresie, Kościołem pozbawionym świeżości i broniącym się przed otaczającymi go wrogami. W jaki sposób ten pobożny chłopski ksiądz tak zdecydowanie i skutecznie zaczął wpływać na zmieniający się, zeświecczony świat? No i w jaki sposób potrafił zaszczepić w Kościele nową wiarę w to, że jest on pasterzem całego świata oraz zdecydowanie otworzyć drzwi tego Kościoła na znaczące, konieczne i właściwe zmiany?

Ta biografia stanowi próbę odpowiedzi na powyższe pytania. Czuję się przynaglony, aby znaleźć tę odpowiedź, jako że możliwe jest stwierdzenie, iż wiele ujawnionych później kryzysów i napięć wzięło się z odejścia jego następców od tego modelu, jaki zostawił po sobie Jan. Wady współczesnego Kościoła różnią się od tych wcześniejszych, lecz podobnie jak tamte dzielą tę instytucję tak, jak to było w przeszłości – chodzi tu o skandale i spory teologiczne – lecz dziś nie ma takich trendów ani takich osobowości, które można by porównać do osoby Roncallego.

Odwieczne pytanie, które zadaje sobie Kościół od czasów Pięćdziesiątnicy w Jerozolimie, brzmi: czy instytucja założona w czasach apostolskich może przetrwać przez następne pokolenia pomimo przeciwności ze strony świata, ludzkich błędów i wewnętrznej korupcji?

Pytanie to można też sformułować inaczej: co się stanie, gdy papieżem zostanie wybrany kardynał ultratradycjonalista lub ktoś niezbyt skoncentrowany na działalności duszpasterskiej? Odpowiedź wydaje się oczywista: wszystkie liberalne ruchy lat sześćdziesiątych XX wieku oraz reakcja na nie Kościoła mogły sprawić, że katolicy zaczęli podążać wyłącznie w takim czy innym kierunku, prezentując się tym samym jako niezbyt otwarci wobec szybko zmieniającego się świata. Jak się okazało, w tym obrazie katolicyzmu dostrzec można wpływy zarówno tradycyjnej pobożności religijnej, jak i znaczące, do tej pory niespotykane i obce znaki tolerancji wobec prądów teologicznych i politycznych, które prawdopodobnie byłyby nie do uniesienia przez papieża nieelastycznego i rządzącego w stylu faraona. Jan, przy całej swej tuszy, z gracją zasiadł na tronie, przywdział nieporęczną potrójną tiarę – prawdopodobnie bardziej kłopotliwą niż w jakimkolwiek innym momencie historii – dokładnie w chwili, gdy taka postawa była krytycznie przyjęta przez dążące do odnowy i kreatywne środowiska chrześcijańskie w świecie rozwijającej się technologii, masowej informacji i morderczego współzawodnictwa pomiędzy kulturami na całym świecie.

(...)

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama