Co pięć minut ginie jeden chrześcijanin

Co pięć minut ginie jeden chrześcijanin! O prześladowaniach wyznawców Chrystusa oraz możliwej pomocy

Co pięć minut ginie jeden chrześcijanin

8 listopada po raz kolejny obchodzimy Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym. Czy w XXI w. możemy mówić o prześladowaniu chrześcijan? Współczesnym ludziom temat ten kojarzy się raczej ze scenami z filmu „Quo vadis”.

Chrześcijanie to najbardziej prześladowana grupa wyznaniowa. W liście apostolskim „Tertio millenio adveniente” św. Jan Paweł II podkreślał, że u kresu drugiego tysiąclecia Kościół stał się Kościołem męczenników. Mówił o tym też papież Benedykt XVI. W czasach współczesnych za wiarę zginęło więcej chrześcijan niż podczas prześladowań mających miejsce w pierwszych wiekach. Warto przywołać konkretne dane. Od początku chrześcijaństwa do 2015 r. zginęło ponad 70 mln wyznawców Chrystusa. Natomiast tylko w XX w. było ich 50 mln i liczba ta wciąż rośnie. Dane Radia Watykańskiego mówią, że w tym roku za wiarę oddało życie 105 tys. chrześcijan. To oznacza, że co pięć minut ginie jedna osoba.

Czym różnią się dzisiejsze prześladowania od tych z początków Kościoła i gdzie najczęściej do nich dochodzi?

Aby lepiej zrozumieć istotę problemu, warto odpowiedzieć na pytanie, czym jest prześladowanie. Wielki słownik oksfordzki tłumaczy je jako działanie w złej intencji, motywowane wrogością na tle religijnym. W XXI w., w 70 krajach na świecie, ponad 300 mln chrześcijan doświadcza rzeczywistego prześladowania i dyskryminacji ze względu na wyznawaną wiarę w Jezusa Chrystusa. Oznacza to, że w co trzecim państwie łamane jest podstawowe prawo człowieka do wolności religijnej, którą gwarantuje art. 18 Powszechnej deklaracji praw człowieka. Możemy wyróżnić trzy czynniki wyjaśniające, dlaczego chrześcijaństwo jest tak zwalczane. Pierwszy i najczęściej wymieniany to fundamentalizm islamski. Ekstremistyczne ugrupowania muzułmańskie coraz silniej zaznaczają swoją obecność, stosując represje wobec wszystkich niewiernych, czyli wyznawców innych religii. Przykładem takich działań może być atak z 25 października, kiedy to dżihadyści zaatakowali kościół katolicki. Na dach świątyni zrzucono butlę z gazem, która, na szczęście, wybuchła z opóźnionym zapłonem. W Mszy św. uczestniczyło wówczas ponad 400 osób, sześć z nich zostało lekko rannych. Warto wiedzieć, że szariat nakłada na niemuzułmanów wysoki podatek od nieruchomości. Kobiety są dyskryminowane niezależnie od ich wyznania, a ich życie staje się o wiele cięższe, jeśli deklarują się chrześcijankami. Prawo nie zapewnia im żadnej ochrony, w efekcie gwałty i inne formy fizycznych nadużyć są nagminne. Innym czynnikiem jest radykalny buddyzm i hinduizm. Według panującej opinii to religie pokoju, w rzeczywistości jednak tak nie jest. Nacjonaliści i fanatycy połączyli swe siły, by powstrzymać rozwój tzw. obcych wpływów, do których zaliczają chrześcijaństwo, postrzegając je jako niechcianą spuściznę po epoce kolonialnej. Taka sytuacja ma miejsce w Indiach, Nepalu, Bhutanie oraz na Sri Lance. Trzecią przyczyną prześladowań chrześcijan są reżimy totalitarne. Państwa bloku komunistycznego, które przetrwały rozpad ZSRR, stanęły wobec wyboru: zmienić system polityczny lub czekać na nieuchronne obalenie reżimu. Wprawdzie w wielu z tych krajów złagodzono przepisy, na podstawie których można było dyskryminować ludzi wierzących, to jednak w większości możemy zaobserwować dawną praktykę, tj. szpiegowanie, areszty domowe, tajemnicze zniknięcia, przemoc, a nawet egzekucje. Starsi Polacy znają to doskonale z rodzimego podwórka. Kontrole w totalitarnym stylu wciąż utrudniają życie Kościoła w Chinach, Korei Północnej, Wietnamie, a także na Białorusi oraz w Turkmenistanie i Uzbekistanie. Rządzący ograniczają wolność słowa i ingerują w wybór biskupów.

W których krajach sytuacja chrześcijan jest szczególnie trudna?

Na Bliskim Wschodzie. W ciągu 30 lat tamte tereny opuściło definitywnie ponad 50% chrześcijan. Tylko przez ostatnie miesiące z Syrii uciekło 7 mln osób, z czego 450 tys. to dzieci.

Konfliktu zbrojnego w Syrii, który trwa od 2011 r., nie widać końca. Tymczasem kraj ten był kiedyś jednym z najlepszych miejsc do życia dla chrześcijan. To właśnie w Syrii po raz pierwszy wyznawców Jezusa nazwano chrześcijanami. Syria to także tereny działalności misyjnej i miejsce nawrócenia św. Pawła. Obecnie radykalni fundamentaliści „czyszczą” państwo z chrześcijaństwa. Islam ma jeden cel: cały świat powinien stać się muzułmański. Próbuje to osiągnąć m.in. przez wywieranie presji psychicznej i zastraszanie. Według agencji BBC dotychczas zabito ponad 7 tys. kobiet, a 11 tys. dzieci zostało zastrzelonych przez snajperów. Podobnie jest w Iraku. Kraj ten w 2005 r. przyjął nową konstytucję, ogłaszając islam religią urzędową. Dokument stanowi też, iż „żadna ustawa nie będzie mogła być uchwalona, jeśli pozostaje w sprzeczności z islamskim prawem”. Przed inwazją amerykańską w 2003 r. w Iraku żyło 1,4 mln chrześcijan. Dzisiaj są często traktowani jako współpracownicy „krzyżowców”, czyli Amerykanów, i stają się celem ataków radykalnych ugrupowań muzułmańskich, które zastraszają, zmuszają do przejścia na islam, szantażują, porywają i zabijają. Krajem prześladowań jest również Arabia Saudyjska, gdzie nie ma zgody na kościoły oraz publiczne oznaki kultu. Wielki mufti Arabii Saudyjskiej wydał w 2012 r. religijną fatwę, w której zdecydował, że „konieczne jest zniszczenie wszystkich kościołów” w regionie i poza Arabią Saudyjską. Wspólnoty modlące się w prywatnych domach ryzykują napaść i aresztowanie, pobicie, uwięzienie, deportację oraz śmierć. Bezpiecznie z posługą religijną można dotrzeć jedynie do pracowników ambasad europejskich i amerykańskiej.

Jak na tematykę prześladowań reaguje polska opinia publiczna? O dyskryminacji chrześcijan zwykle dowiadujemy się podczas krwawego zamachu. Poza tym - problem jakby nie istnieje. Prawie w ogóle nie wspominają o nim główne media, europejskie agendy też milczą. Nawet księża na kazaniach rzadko mówią o prześladowaniu współczesnych chrześcijan, a przecież za wiarę giną także katoliccy misjonarze, wśród których są również Polacy.

Temat prześladowań obecnie powoli przebija się do mediów i opinii publicznej. Papieskie stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie jest głosem tych, którzy go nie mają. Od 2007 r. co dwa lata przygotowujemy i wydajemy raporty „Prześladowani i zapomniani”. Przedstawiamy w nich aktualną sytuację prześladowań chrześcijan w poszczególnych krajach. W druku jest właśnie piąta edycja publikacji. Zawiera dane z lat 2013 i 2014. Promocja odbędzie się 28 listopada podczas Europejskiego Kongresu o Prześladowaniach w Krakowie. Zebrany materiał to efekt bezpośrednich kontaktów stowarzyszenia PKwP z biskupami, księżmi i wiernymi świeckimi, którzy przekazali nam informacje niejednokrotnie anonimowo, z obawy o swoje życie. Publikacja zawiera często tragiczne świadectwa głębokiej wiary. Od 2009 r. organizujemy wraz z Konferencją Episkopatu Polski Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym. Każdy dzień był poświęcony konkretnemu krajowi. Pierwszym były Indie, a następnie: Irak, Sudan, Egipt, Nigeria i Syria. W tym roku ze względu na dramatyczną sytuację ponownie będzie to Syria.

Na obchody dnia solidarności zapraszamy świadków tamtych wydarzeń, księży, biskupów, misjonarzy, z ust których świadectwo i apel o pomoc dla cierpiącego Kościoła brzmią najwiarygodniej. W tym roku będzie gościł w Polsce Grzegorz III Laham, patriarcha Kościoła melchickiego grecko. Nasza działalność jest oparta na trzech poziomach: informacja, modlitwa i pomoc materialna.

Czy chrześcijanie są dyskryminowani także w krajach europejskich?

Europa nie jest zaliczana do krajów krwawych prześladowań. Jednak są miejsca, gdzie religia chrześcijańska jest dyskryminowana. Tak jest np. w Hiszpanii, Francji, Belgii, Wielkiej Brytanii. Powoli docierają do nas niepokojące informacje ze Szwecji. Radio Watykańskie podało, że w ubiegłym roku zaatakowano w sumie 900 miejsc kultu we Francji. Chrześcijanie, a przede wszystkim katolicy, są w Europie prześladowani za sprzeciw wobec aborcji, eutanazji czy małżeństw homoseksualnych. Uczestnicy marszów pro-life, np. w Belgii i Hiszpanii, obrzuca się nie tylko wyzwiskami, ale również balonami z farbą, śmieciami, a nawet kamieniami.

Jak powinniśmy reagować na wszelkie przejawy dyskryminacji?

W pierwszej kolejności należy uwrażliwić opinię publiczną, że prześladowania mają miejsce, a ich liczba rośnie. Inną formą może być podejmowanie rozmów na te tematy w domach rodzinnych. W ramach dnia solidarności wydawane są także konspekty stanowiące pomoc dla katechetów w przygotowaniu lekcji religii, której tematem będzie sytuacja Kościoła prześladowanego. Formą naszej reakcji jest również wywieranie nacisku na polityków, by podejmowali ten problem na różnych płaszczyznach.

Jak można pomóc tym, którzy cierpią za wiarę?

Poprzez codzienną modlitwą, umartwienie, post, a jeżeli ktoś ma takie pragnienie serca, może nasze dzieła wesprzeć ofiarą materialną. Dzięki życzliwości operatorów sieci komórkowych od 2013 r. działa akcja esemesowa, dzięki której możemy pomóc prześladowanym w Syrii. Wystarczy wysłać SMS na nr 72405, wpisując w treści „RATUJE”. Pragnę podziękować wszystkim, którzy włączyli się i włączą w to wspólne dzieło.

Dziękuję za rozmowę.

Echo Katolickie 45/2015

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama