Świętowanie Paschy Chrystusa i naszej Paschy

Z bp. Zbigniewem Kiernikowskim na temat przeżywania Triduum Paschalnego rozmawia ks. Mateusz Czubak

Triduum Paschalne”, „Wigilia Paschalna”, „Misterium Paschalne”, „dobrej Paschy” - to zwroty, które słyszymy po wielekroć, zwłaszcza podczas celebracji liturgii. Nieraz wprawiają nas one w zakłopotanie, bo nie rozumiemy ich znaczenia. Co więc oznacza biblijny termin „Pascha” i jak ją właściwie przeżyć we wspólnocie Kościoła, a także w rodzinie?

Słowo „Pascha” oznacza gwałtowne i dynamiczne przejście Boga. Jest to swoiste uderzenie, wyprowadzenie kogoś z jednej sytuacji życiowej i wprowadzenie w inną. Pascha otwiera przed nami nowe perspektywy, ale domaga się zostawienia tego, co stare. Izraelici przeżyli Paschę jako wyzwolenie z Egiptu: wyprowadzenie ich z niewoli i przeprowadzenie przez wody Morza Czerwonego. Na pamiątkę tego wydarzenia Izraelici obchodzili każdego roku Paschę.

W odniesieniu do Jezusa Chrystusa Pascha oznaczała Jego śmierć na krzyżu, śmierć pełną gwałtu fizycznego i psychicznego; jako człowiek zdradzony i opuszczony dotknął On krańcowej sytuacji i wołał: „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?” (Mt 27,46). Jezus objawił się w Passze jako zwycięski Baranek: stracił swoje ziemskie życie, ale w swoim ciele doświadczył zmartwychwstania. W ten sposób okazała się na Nim wierność Boga, który nie opuszcza człowieka w sytuacji krzyża.

Dla nas, chrześcijan, coroczne świętowanie Paschy jest powrotem do tajemnicy chrztu. Przez sakrament chrztu zostaliśmy bowiem wprowadzeni w Paschę Chrystusa, wszczepieni w tajemnicę Jego śmierci i zmartwychwstania. Ilekroć celebrujemy święta paschalne w liturgii i świętujemy je w rodzinie, tylekroć uświadamiamy sobie, że jesteśmy ludźmi uzdolnionymi do przechodzenia przez śmierć do życia. Dlatego w okresie paschalnym pozdrawiamy się słowami: „Chrystus zmartwychwstał - prawdziwie zmartwychwstał”. Pamiętamy też o tym, że każdy krzyż, który nas spotyka, niesie z sobą nadzieję zmartwychwstania. Ważne jest więc, byśmy tę prawdę przeżywali jak najbardziej świadomie, a jako rodzice i wychowawcy umieli ją przekazać dzieciom.

Kościół żyje od Paschy do Paschy. Celebruje ją uroczyście nie tylko raz w roku, ale także w każdą niedzielę. Naszą Paschę z Chrystusem przeżywamy w każdej Eucharystii, gdy przechodzimy od tego, co sami wiemy, co możemy, do tego, co pochodzi od Boga i co jest zawsze nowością, i to odmienną od tego, czego stary człowiek w nas oczekuje dla siebie. Tajemnica Eucharystii jest powierzona Kościołowi, byśmy z niej korzystali i przeżywali naszą zbawienną Paschę we wszystkich okolicznościach życia.

W Wielki Czwartek Mszą Wieczerzy Pańskiej rozpoczyna się Triduum Paschalne. Przed Mszą tabernakulum, w którym przez cały rok przechowywany jest Najświętszy Sakrament, powinno być zupełnie puste i pozostać takie aż do Nocy Zmartwychwstania. Po liturgii zaś dokonuje się obnażenia ołtarza. Co nam komunikują te znaki?

W otwarciu pustego tabernakulum, odkryciu ołtarza i przeniesieniu Najświętszego Sakramentu do miejsca przechowania otrzymujemy informację, że dzieje się coś innego niż to, co przeżywamy każdego dnia, przez cały rok liturgiczny. Te znaki przypominają, że kolejny raz wchodzimy w uroczystość paschalną, by przeżyć z Jezusem Chrystusem Jego tajemnice, w których odnajdujemy sens naszego życia.

Tabernakulum jest puste, a Chleb konsekrowany podczas Mszy Wieczerzy Pańskiej, który posłuży do Komunii św. w Wielki Piątek, przechowuje się w innym miejscu. Trzeba w tym widzieć początek nowego czasu, naznaczonego liturgią paschalną. Ten początek należy odróżnić od początku roku kalendarzowego i liturgicznego. Opuszczenie Jezusa i Jego wejście w krzyż oznacza dla nas nową Paschę. Dopiero po celebracji Wigilii Paschalnej, czyli po celebracji zmartwychwstania, Zbawiciel pozostanie z nami obecny w tajemnicy swego Ciała i Krwi. Oczywiście Eucharystię Pan Jezus ustanowił w Wielki Czwartek jako sakrament antycypujący Jego mękę, śmierć i zmartwychwstanie, ale postaci konsekrowanych w tym dniu nie przechowujemy uroczyście, w tabernakulum. Chodzi o to, by ukazać związek Eucharystii z tajemnicą paschalną Chrystusa. Eucharystia to nie tylko konsekracja chleba i wina, by stały się Ciałem i Krwią Pańską, ale przekazanie nam pod tymi postaciami paschalnej mocy Chrystusa. Nie jest to cud zamknięty w sobie i dla siebie. Dlatego obnażony ołtarz i puste tabernakulum w Wielki Piątek i Wielką Sobotę przypominają nam, że czekamy na cud Wielkiej Nocy, byśmy mogli przeżyć naszą Paschę z Chrystusem i potem przeżywać stale tę Paschę w pamiątce Eucharystii.

Podczas Mszy Wieczerzy Pańskiej czytamy fragment z Księgi Wyjścia (12,1-8.11-14), który mówi o pierwszym święcie Paschy żydowskiej. Izraelici, gotowi do wyjścia z Egiptu, mieli spożyć ucztę paschalną w pośpiechu, a krew baranka posłużyła im do oznaczenia domów. Sprawiała ona, że nie dotknęła ich plaga niszczycielska, gdy Bóg karał ziemię egipską śmiercią pierworodnych. Co dla nas, ludzi ochrzczonych, oznacza tamto wydarzenie. Jak rozumieć symbol baranka paschalnego?

Spożycie uczty paschalnej w noc wyjścia z Egiptu oznaczało dla Izraelitów pośpiech i gwałt. Sami z siebie nie mieli koncepcji wyjścia. Potrzebowali Paschy - przejścia Boga. Stało się to w sposób nieoczekiwany. W noc paschalną Bóg dotknął Egipcjan śmiercią pierworodnych ludzi i zwierząt. Krew baranka paschalnego chroniła Izraelitów przed tą śmiercią. Była znakiem rozpoznawczym dla anioła śmierci. Była też typem, zapowiedzią krwi Jezusa. To właśnie krew Jezusa chroni nas przed śmiercią i daje nam przebaczenie grzechów. Jezus stał się Barankiem paschalnym, zabitym, ale żyjącym na wieki. W Nim Bóg zawarł z nami Nowe Przymierze. Obraz Baranka powraca w Apokalipsie św. Jana. Widzimy tam Baranka Bożego, który jest przedstawiony jako jakby zabity i stojący - mający władzę nad wszystkim. Ma władzę nie dlatego, że potrafił zwyciężyć innych, broniąc siebie, wychodząc na swoje. On ma władzę właśnie dlatego, że oddał siebie, że został zabity i w ten sposób objawił prawdę i moc, że można dać się zabić i mieć życie od Boga Ojca. Na tym polega cały paradoks i to stanowi klucz do tajemnicy paschalnej Jezusa Chrystusa: właśnie ten Baranek, jakby zabity i stojący (Ap 5,6), który wziął na siebie grzech świata, ma moc otworzyć księgę, posiada również klucze życia i otchłani. Gdy przeżywamy to w sobie jako dar i łaskę, nic nam nie zaszkodzi. Mamy życie, które ma moc przechodzić przez śmierć.

W Wielki Piątek nie sprawuje się Eucharystii. Tego dnia obowiązuje wstrzemięźliwość i post. Po popołudniu rozpoczyna się Liturgia Męki Pańskiej. Składa się ona z czterech części: Liturgii słowa, Adoracji Krzyża, Komunii Świętej oraz Procesji do Grobu Pańskiego. Jakie są najważniejsze treści tej liturgii i jak ją właściwie przeżyć?

Liturgia Wielkiego Piątku ma charakter pasyjny, ekspiacyjny i pokutny, jednak nie cierpiętniczy i ubolewający. Jest celebracją zwycięstwa nad grzechem, który zabija człowieka, bo odrywa go od Boga. Jest celebracją zwycięstwa, ponieważ krzyż ukazuje drogę zbawienia otwartą przez Jezusa Chrystusa. Wprowadza nas w tajemnicę Jego cierpienia i złożenia ofiary z samego siebie. Celebrując Liturgię Męki Pańskiej, odkrywamy, że powrót grzesznika do Boga jest możliwy i że dokonuje się to tylko przez umieranie, przez śmierć, przez zaparcie się siebie, by być z Jezusem. W tej drodze On sam nam przewodniczy. To On jest Sługą Pańskim, zapowiedzianym przez proroka Izajasza, który „się obarczył naszym cierpieniem, on dźwigał nasze boleści […] był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze uzdrowienie” (Iz 53,4-5). On przeszedł przed nami tę drogę i wziął na siebie nasze grzechy. „Dlatego Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych. I aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest Panem - ku chwale Boga Ojca” (Flp 2,9-11).

Szczególnym momentem Liturgii Męki Pańskiej jest adoracja Krzyża. Wówczas cała wspólnota Kościoła zwraca się ku Krzyżowi, który w oczach świata i w oczach ludzi, religijnych na swój sposób, religijnych według prawa itp., jest znakiem przekleństwa - „przeklęty każdy, którego powieszono na drzewie” (Ga 3,13). Gdy główny celebrans stopniowo odsłania ramiona Krzyża i śpiewa trzykrotnie: „Oto drzewo Krzyża, na którym zawisło zbawienie świata”, uświadamiamy sobie, że tam, gdzie objawiło się przekleństwo, otworzyła się rzeczywistość zbawienia. Dlatego odpowiadamy: „Pójdźmy z pokłonem”. Wtedy idziemy. Idziemy ku temu znakowi przedstawiającemu miłość Boga do człowieka. Ważne jest, by cała wspólnota wierzących oddawała cześć jednemu krzyżowi. W ten sposób, jako wspólnota, możemy wejść w relację z Jezusem Chrystusem, który przebacza nam grzech. Zwracając się w stronę krzyża, uznajemy, że tylko w Chrystusie jest nasze zbawienie, że nie jest ono owocem naszych zasług, naszej dobroci itp., lecz owocem przebaczenia płynącego z krzyża. Krzyż Jezusa jest znakiem jedności, jaka powstaje między nami, gdy do Niego się zwracamy. W historii Kościoła był okres, gdy w Wielki Piątek nie rozdzielano Komunii św., by wyrazić głębiej, że ta komunia dokonuje się w nas przez przylgnięcie do chwalebnego krzyża Zbawiciela. Trwanie w postawie adoracji przed krzyżem Jezusa, ze świadomością własnego krzyża i z gotowością podejmowania go na wzór Ukrzyżowanego i Jego mocą, jest w tej liturgii bardzo istotne. Jest to właściwy moment komunii, w którym człowiek adorujący krzyż Jezusa Chrystusa oddaje się Bogu do dyspozycji, by niosąc swój krzyż w łączności z krzyżem Jego Syna, widzieć w nim narzędzie przeżycia własnego zbawienia. Krzyż nas rozdziela, gdy przed nim uciekamy. Krzyż nas jednoczy, gdy z wiarą go przyjmujemy.

W Wielką Sobotę - poza Liturgią godzin - nie celebruje się innej liturgii. Kościół jest zatopiony w oczekiwaniu i trwa przy Grobie Pańskim w cichej i ufnej modlitwie, rozważając mękę i śmierć Jezusa i Jego zstąpienie do otchłani. Jak dobrze możemy przeżyć Wielką Sobotę, by nie ograniczyć wymowy tego dnia jedynie do zwyczaju błogosławienia pokarmów?

Aby dobrze przeżyć Wielką Sobotę, trzeba dobrze przeżyć Wielki Piątek, czyli wejść w relację z Jezusem, który ofiarował się za mnie aż do przyjęcia niesprawiedliwej śmierci. W Wielką Sobotę doświadczamy pustki, ciszy i oczekiwania. Trwamy przy grobie naszego Pana w ufnej modlitwie, a także podtrzymujemy w sobie „nadzieję wbrew nadziei” (por. Rz 4,18). Cisza Wielkiej Soboty pozwala nam głębiej wejść w tajemnicę ludzkiej nieprawości, która doprowadziła do absurdu śmierci. Patrząc na grób Jezusa, trwamy jednak w przekonaniu, że życie jest silniejsze niż śmierć. Odkrywamy, że Chrystus jest naszą nadzieją. W tradycji polskiej tego dnia błogosławimy pokarmy. Pobłogosławione pieczywo przypomina nam chleb, który po zmartwychwstaniu Jezus przygotował nad jeziorem dla swoich uczniów. Natomiast pobłogosławione mięso i wędliny nawiązują do Baranka paschalnego. Oczywiście bez wejścia w tajemnicę Chrystusa błogosławienie pokarmów pozostaje pustym gestem, niemającym odniesienia do naszego życia.

Liturgia Wigilii Paschalnej jest bardzo rozbudowana, gdyż do liturgii słowa i liturgii eucharystycznej dochodzą jeszcze liturgia światła i liturgia chrzcielna. Celebracja rozpoczyna się przed kościołem, po zapadnięciu nocy. Do rozpalonego ogniska podchodzą celebrans i służba liturgiczna. Tu następuje poświęcenie ognia, potem kapłan kreśli na paschale znak krzyża, litery Alfa i Omega, a na polach między ramionami krzyża cyfry bieżącego roku, umieszcza też pięć symbolicznych gwoździ w formie krzyża. Jak rozumieć ten obrzęd? Co symbolizuje zapalony paschał?

W liturgii Wigilii Paschalnej mamy wiele elementów. Stanowi ona swoiste kompendium naszej wiary i w sposób skondensowany wyraża strukturę chrześcijańskiego życia. Liturgia rozpoczyna się od zapalenia światła rozświetlającego ciemności (dlatego tak ważne jest, by tę liturgię sprawować po zapadnięciu nocy - jak to nakazuje Mszał Rzymski). Tym światłem jest Jezus Chrystus, który wszedł w ciemności śmierci i wyszedł z grobu jako Światło. On przychodzi do nas, byśmy mogli odnaleźć właściwy kierunek życia. Paschał wnoszony do wspólnoty wierzących wskazuje na zmartwychwstałego Chrystusa. Kulminacyjnym momentem liturgii światła jest śpiew „Exsultet”. Od paschału zapalamy przyniesione przez siebie świece. Jest to znak otrzymania nowego życia od zmartwychwstałego Pana.

Podczas Wigilii Paschalnej liturgia słowa może się składać aż z dziewięciu czytań, które ukazują całą historię zbawienia: od początku świata, poprzez wyjście z Egiptu i przejście przez Morze Czerwone, aż do czasu, gdy Jednorodzony Syn Boży stał się Barankiem skazanym na śmierć i przybitym do krzyża, który po trzech dniach zmartwychwstał. Z jakim usposobieniem mamy słuchać tych czytań, by doświadczyć, że w tę „noc pełną blasku” obietnica Boża spełnia się w naszym życiu i że Chrystus jest naszą Paschą?

Liturgia słowa stanowi kontynuację liturgii światła. Proklamowane słowo Boże rozprasza mroki naszego umysłu i odwraca nas od siebie, byśmy szli za głosem Boga. To słowo Boga jest światłem, które prowadzi człowieka po drogach życia. Liturgia Wigilii Paschalnej przewiduje obfite słowo, które wprowadza nas stopniowo w dynamikę historii zbawienia. Ukazuje najpierw rolę przygotowawczą, wprowadzającą do trzech nocy, jakimi są: noc stworzenia, noc Abrahama i noc wyjścia z Egiptu, by zapowiedzieć i ukazać wymowę nocy nowego stworzenia, czyli zmartwychwstania Chrystusa. Należy zwracać uwagę, by liturgia słowa była dobrze przygotowana i wykonana, byśmy mogli mieć udział w tych wydarzeniach. Po prostu trzeba stanąć w pozycji człowieka, który chce słuchać i na to przeznacza czas oraz pozwala, by słowo przemieniało jego myślenie. Oprócz przygotowania duchowego do świąt paschalnych, jakie dokonuje się przez cały Wielki Post, trzeba zwrócić uwagę na to, aby dobrze przygotować liturgię Wielkiej Nocy - Wigilii Paschalnej. To znaczy celebrować ją jako liturgię nocy, czyli czuwania. Następnie zatroszczyć się o obecność wszystkich znaków, które są przewidziane w tej liturgii, i dobrze je sprawować. Do tego trzeba też bezpośredniego przygotowania, to znaczy omówienia tej liturgii i poszczególnych znaków. Temu służą katechezy paschalne, które mogą być prowadzone np. w pierwszych dniach Wielkiego Tygodnia.

Ważną część celebracji Wigilii Paschalnej stanowi liturgia chrzcielna. W starożytności podczas Wigilii Paschalnej katechumeni przyjmowali chrzest. Dziś, po błogosławieństwie wody, najczęściej odnawiamy przyrzeczenia chrzcielne i modlimy się za tych, którzy przyjmują ten sakrament. Z zapalonymi świecami w ręku wierni wyrzekają się grzechu i szatana, głównego sprawcy grzechu, a następnie wyznają wiarę w Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego, w Kościół, w obcowanie świętych, odpuszczenie grzechów, zmartwychwstanie ciała i życie wieczne. Jakie znaczenie ma dla nas odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych w czasie Wigilii Paschalnej?

Najpierw musimy troszczyć się o to, by tej Nocy w każdej wspólnocie parafialnej był udzielany chrzest. Wówczas liturgia Wigilii Paschalnej otrzymuje pełny wyraz. Można użyć porównania, że gdy nie ma chrztu podczas Wigilii Paschalnej, to tak jakby praktykowało się pływanie „na sucho”. Przy udzielaniu sakramentu chrztu szczególną wymowę posiada znak zanurzenia. Św. Paweł podkreśla, że „przez chrzest zostaliśmy zanurzeni w śmierć Chrystusa” (Rz 6,3-4). Zanurzenie w wodzie chrzcielnej oznacza zanurzenie w śmierci Chrystusa. Nasze zanurzenie w tej śmierci przez chrzest sprawia, że podobnie jak Chrystus możemy przyjmować śmierć, niesprawiedliwość, zadawane nam rany i wszystko to, co jest związane z krzyżem, jako początek nowego życia. Przeżywamy to w nadziei i mocy zmartwychwstania. Odnawiając przyrzeczenia chrzcielne, przyznajemy się do naszego chrztu i wyznajemy, że chcemy żyć mocą tajemnicy paschalnej Chrystusa.

W niektórych parafiach na zakończenie Wigilii Paschalnej odbywa się jeszcze procesja rezurekcyjna. W większości ta procesja jest wcześnie rano. Jakie przesłanie chrześcijanie niosą światu, gdy śpiewają w poranek wielkanocny: „Wesoły nam dzień dziś nastał”?

Jezus zmartwychwstał, dlatego wesoły nam dzień dziś nastał. Chrześcijanie niosą światu tę radosną nowinę. Jezus zmartwychwstał, dlatego mogę przeżywać to wszystko, co wiąże się z umieraniem, otrzymuję bowiem światło i moc do tego, żeby nie uciekać od krzyża. Co więcej, przeżywając krzyż z wiarą, mogę doświadczyć radości nowego życia. Chrześcijanin świętuje to nowe życie, które rodzi się w wodach chrztu, czyli w wodach śmierci. Świętuje to nowe życie, które rodzi się z umierania, ukazując światu chwalebny krzyż Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, i obwieszcza światu przesłanie życia.

Echo Katolickie 12/2013

opr. ab/ab

Echo Katolickie
Copyright © by Echo Katolickie

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama