Kapłani proszą o modlitwę

Artykuł z tygodnika Echo katolickie 29 (733)


Jolanta Krasnowska

Kapłani proszą o modlitwę

Kapłan to zwykły człowiek. Z bardzo ludzkimi przyzwyczajeniami, słabościami, wadami i grzechami. Dlatego każdy ksiądz potrzebuje wiernych. Ich życzliwości, serca, czasami porady, a najbardziej modlitwy.

Św. Jan Maria Vianey, patron proboszczów, mówił, że „dobry pasterz, pasterz według Bożego serca, jest największym skarbem, jaki dobry Bóg może dać parafii i jednym z najcenniejszych darów miłosierdzia Bożego”.

Jednak o takiego kapłana trzeba się modlić. Bo ksiądz nie staje się świętym, gdy przywdzieje sutannę. Pozostaje zwyczajny i prosty, jak Chrystus z Ewangelii. Choć oczywiście daleko mu do swego Mistrza, Jego miłości, dobroci i czystości serca. Dlatego każdy kapłan potrzebuje wsparcia wspólnoty. Papież Jan Paweł II od pierwszych dni swojego pontyfikatu w pokorze serca prosił nas, abyśmy wstawiali się za nim u Pana. Wielokrotnie podkreślał też, że był „silny siłą naszej modlitwy”.

Dzisiaj natomiast pokutuje przekonanie, że to księża mają modlić się za nas, a my za nich już nie. Nic bardziej mylnego. W dobie kryzysu wiary i ataków na Kościół wierni tym bardziej powinni otoczyć troską swoich duszpasterzy. Dlatego kilka miesięcy temu, z inicjatywy świeckich, powstał internetowy portal www.kaplani.com.pl.

- Tak wiele złych i nieprawdziwych rzeczy powiedziano i napisano o naszej wierze. Chcemy, aby ten portal był próbą pozytywnego spojrzenia na sprawy Kościoła i księży - tłumaczy ks. dr Jacek Socha, duchowy opiekun portalu. - Świat i cywilizacja idą do przodu. Internet jest niemal w każdym domu. Dzięki niemu można załatwić prawie każdą sprawę. Dlaczego zatem nie modlić się w intencji księży? W końcu takich mamy kapłanów, jakich sobie wymodlimy - dodaje.

Warto też pamiętać słowa Piusa XII: „Jest rzeczą niezwykle tajemniczą, iż modlitwa i cierpienie jednej osoby mogą się przyczynić do zbawienia drugiej”.

Bóg jest po naszej stronie

Pomysł powstania portalu dojrzewał w głowach Joanny i Michała Roczyńskich kilka lat. Ona na gdańskiej Akademii Medycznej uczy studentów języka migowego. On jest informatykiem. Oboje wierzący i zaangażowani w życie Kościoła. Dlatego bolały ich krzywdzące opinie o księżach. Zwłaszcza, że ich autorami byli zwykle ludzie, którzy z Bogiem raczej niewiele mieli wspólnego.

- Pomysł na założenie strony zrodził się z doświadczenia żywego Kościoła. Kościoła pięknego, działającego, w którym w imię Jezusa dokonują się niesamowite rzeczy, ale też Kościoła, za który każdy, kto do niego należy, powinien czuć się odpowiedzialny. Bo jest to Kościół, czyli świeccy i konsekrowani, który walczy o swoją świętość - tłumaczy Joanna. - Dlatego pierwotnie naszym celem stało się stworzenie w sieci miejsca, gdzie ludzie świeccy będą mogli wspierać modlitwą kapłanów w ich walce o osobistą świętość. Jednak, gdy dzieło zaczęło powstawać, pojawiły się plany poszerzenia go o treści, które sprawią, że odwiedzający tę stronę kapłani będą się czuli jak u siebie - dodaje.

Swoim pomysłem Roczyńscy podzielili się z ks. Jackiem Sochą, wykładowcą teologii moralnej w gdańskim seminarium duchownym i referentem ds. apostolstwa świeckich wydziału duszpasterskiego kurii diecezjalnej. - Od razu stwierdziłem, że to potrzebna inicjatywa - opowiada ks. Jacek. - Strona ma także odpowiadać na ataki kierowane pod adresem księży na forach internetowych i pomagać kapłanom przechodzącym kryzys - wyjaśnia.

W tworzenie dzieła - jak o portalu mówi Joanna - zaangażował się też ks. Andrzej Leszczyński, duszpasterz młodzieży, który po krótkiej rozmowie powiedział do Roczyńskich: - Możecie na mnie liczyć.

Portal ruszył w Wielki Czwartek. Od tamtej pory odwiedziło go około 40 tys. użytkowników z 81 krajów, m.in. tak odległych miejsc, jak Papua-Nowa Gwinea, Antyle Holenderskie czy Martynika.

- Czy to jest sukces? - zastanawia się Joanna. - Pochodząc ze środowiska ewangelizacyjnego, staram się pamiętać o zasadzie, której się tam uczymy. Według niej sukces nie jest żadnym z imion Kościoła. Dzięki temu nie poddajemy się, gdy czasami nie od razu widać owoce podejmowanych przez nas dzieł. Oczywiście, cieszymy się, że strona spotkała się z tak przychylnym odbiorem wielu internautów. Ale najbardziej raduje nas to, że za pośrednictwem portalu jest omadlanych 400 kapłanów. Tych kilkuset księży ma swoich duchowych opiekunów i to jest miara naszej radości - twierdzi.

Wielką niespodzianką był dla Roczyńskich dzień, w którym papież Benedykt XVI ogłosił rok 2009 - Rokiem Kapłańskim. - Dało nam to poczucie, że Bóg jest po naszej stronie i będzie wspierał to dzieło - uważa Joanna. Ks. Jacek podziela to zadnie. Twierdzi, że w życiu nie ma przypadków. - Ufam, że taka była wola Boga. To On wybrał czas - przekonuje.

Duchowy anioł stróż

Strona dzieli się na dwie strefy: modlitwy i myśli. - „Strefa myśli” to przede wszystkim przestrzeń dla kapłanów. Chcieliśmy, aby za jej pośrednictwem księża przeżywający kryzys mogli znaleźć tam świadectwo brata, któremu także było ciężko, ale podźwignął się z tego - wyjaśnia Joanna. Można znaleźć tam artykuły na temat kapłaństwa, komentarze do Ewangelii, czytelnię z polecanymi artykułami i recenzjami książek, świadectwa świeckich, modlitwy za kapłanów - również te autorstwa Jana Pawła II.

Natomiast „strefa modlitwy” należy do świeckich, sióstr zakonnych. Każdy, kto chce zaangażować się modlitewnie w walkę duchową o kapłaństwo, wypełnia zamieszczony na stronie formularz. Następnie otrzymuje imię księdza, rok jego święceń, intencję i na 30 dni staję się jego duchowym aniołem stróżem. - Osoby, które podjęły się tego dzieła, po miesiącu proszą o nową intencję, dodając jednak, że za „swojego” pierwszego kapłana wciąż chcą się modlić. W ten sposób rodzi się niesamowita więź między osobami, które znają się tylko w sposób duchowy - podkreśla Joanna. - Zdarza się, że świeccy sami przysyłają prośby o modlitwę za konkretnego kapłana. Również sami księża, świadomi swojej kruchości, proszą o wsparcie - dodaje.

Ksiądz też grzeszy

Dlaczego tak ważna jest modlitwa za kapłanów? - Kiedyś było to dla mnie pytanie retoryczne, ale okazuje się, że wiele osób nie widzi zależności między modlitwą a kondycją duchową księży - mówi Joanna. - Dlatego staramy się uświadomić ludziom, że mają takich kapłanów, jakich sobie wymodlili. Może to wydawać się uproszczeniem, bo nie można zapominać o łasce Jezusa, który uświęca swój Kościół, trwa mocą Ducha Świętego. Jednak takie myślenie pomaga obudzić się z letargu, w którym krytykujemy, a nie robimy nic, aby zmienić rzeczywistość Kościoła, kapłaństwa - twierdzi.

Ks. Jacek podkreśla natomiast, że każdy ksiądz ma wady, przeżywa dramaty, rozterki i boleje nad tym, że grzeszy, upada i postępuje niewłaściwie. Dlatego potrzebuje silnego zaplecza modlitewnego.

- Mamy też swoje pogotowie SMS-owe - dodaje Joanna. - To takie modlitewne koło ratunkowe. Mogą z niego korzystać tylko kapłani. Jeśli przeżywają kryzys, sytuację, w której potrzebują natychmiastowego wsparcia, przysyłają intencję na numer telefonu podany na naszej stronie. Prośba natychmiast przekazywana jest do zaufanych osób. Do tej pory mieliśmy ponad 10 takich zgłoszeń - mówi.

Portal ma swoje stałe zaplecze religijne. Należą do niego: siostry betlejemitki z Grabowca, siostry karmelitanki z Gdyni i z Suchej Huty, siostry betanki i grupa osób zrzeszona w Betańskiej Misji Modlitwy za Kapłanów. - Mamy świadomość swojej słabości i tego, że największe szczyty zdobywa się na kolanach, dlatego potrzebujemy wsparcia kobiet, które ofiarowały się Jezusowi na wyłączną służbę. Jestem przekonana, że dzieło to trwa i rozwija się dzięki modlitwie sióstr - twierdzi J. Roczyńska.

Na stronie przybywa świadectw osób, które postanowiły włączyć się w modlitwę za Kościół i kapłanów. „Boża arytmetyka i Boża logika jest tym, co mnie zawsze zachwyca. Ilekroć myślisz, że komuś coś dajesz, że się poświęcasz, okazuje się, że to ty otrzymujesz, że to ty zostajesz obdarowany. Dokładanie tak samo jest z moją modlitwą za kapłanów. Ile razy moją wieczorną modlitwę ocalało przypomnienie, że przecież zobowiązałam się do modlitwy za kapłanów, a więc nie patrząc na moje „chcenie” czy „nie chcenie”, stawałam do modlitwy i to ja otrzymywałam dar Bożej obecności, rozmowy z Nim. Troska o kapłanów zawsze była dla mnie czymś ważnym, będąc blisko Kościoła często widziałam ich upadki i zmagania, ich walkę o wierność. Ale równie często wdziałam piękne dzieła, których Bóg dokonywał przez ręce kapłanów, a także w nich samych. Zmieniał ich można powiedzieć na moich oczach. Dotykał, uzdrawiał, namaszczał. Wspaniale jest brać w tym udział przez swoje małe Zdrowaś Mario” w ich intencji - pisze Asia z Gdańska.

opr. aw/aw



Echo Katolickie
Copyright © by Echo Katolickie

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama