Wierzyć z podniesioną głową

Asia Bibi czeka w pakistańskim więzieniu na wykonanie wyroku śmierci za "za bluźnierstwo przeciw Mahometowi"

Cela śmierci w pakistańskim więzieniu jest tak wąska, że czekającej w niej na egzekucję kobiecie nie pozwala rozłożyć ramion. Asia Bibi spędziła w niej już półtora roku - w ciemności, ponieważ cela pozbawiona jest okna. A jednak nie utraciła wiary ani przekonania, że jej rodzina pozostanie światłem...

To pierwsza Pakistanka skazana na śmierć za bluźnierstwo. W 2009 r., natarczywie nakłaniana przez swe koleżanki do przejścia na islam, odpowiedziała: „Jezus Chrystus umarł za moje grzechy i za grzech świata. Nie zrobił tego dla was Mahomet”. To wywołało furię muzułmanek, które najpierw pobiły Bibi i jej trzy córki, a następnie, podżegane przez lokalnego imama, złożyły doniesienie na policję. Wkrótce chrześcijanka trafiła przed sąd w Nynkana, który po trwającym ponad 16 miesięcy procesie, 7 listopada 2010 r. skazał ją na najwyższy wymiar kary: śmierć przez powieszenie, „za bluźnierstwo przeciw Mahometowi”. Na kobietę nałożono również grzywnę w wysokości odpowiadającej dwuipółrocznym zarobkom robotnika w Pakistanie.

Asia Bibi pochodzi z wioski Ittanwali w Pakistanie, jest żoną Ashiqa Masiha i matką pięciorga dzieci. Ittanwali zamieszkuje około 1500 rodzin, z czego trzy stanowią mniejszość chrześcijańską. - Sytuacja chrześcijan w Pakistanie nie jest łatwa; należą oni do mniejszości, i to niestety mniejszości niechcianej. Ugrupowania dążące do utworzenia z Pakistanu kraju muzułmańskiego, wyznaniowego, często wzbudzają wrogie nastroje względem nich - mówi ks. Tomasz Grzyb ze Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie. I dodaje, że w wielu miejscach Pakistanu muzułmanie i chrześcijanie żyją w zgodzie. Nie wszyscy muzułmanie występują przeciwko chrześcijanom - wrogo nastawione są ugrupowania radykalne czy fundamentalistyczne.

Zasady są tylko fasadami

- Pakistan to młody kraj. Powstał z pięciu prowincji, które odłączyły się od brytyjskich Indii w 1947 r. Zamieszkuje go blisko 170 mln ludności. Chrześcijanie stanowią tam zaledwie 2,2% społeczności, większość stanowią muzułmanie (96,2%). Liczba katolików sięga nieco ponad 1 mln - mówi ks. T. Grzyb, dodając, że oficjalnie kraj ten jest krajem świeckim. Konstytucja Pakistanu stanowi o równości obywateli wobec prawa bez względu na rasę, religię, wyznanie. Generalnie partie polityczne opowiadają się za bezstronnością w sprawach religijnych, wyjątek stanowi Liga Muzułmańska „Mawaz Sharif”. - Obecna władza Pakistanu często występuje z apelami o zachowanie „tolerancji religijnej” i „wzajemnego szacunku”, ale, niestety, fakty pokazują, że ta zasada jest tylko fasadą - zaznacza kapłan. - Fakt funkcjonowania prawa przeciwko bluźnierstwu i rozporządzenia hudud dowodzi, że wolność religijna w tym kraju jest łamana. Wspomniane prawa są okrutnymi instrumentami, przy użyciu których w świetle przepisów można rozprawić się z niemuzułmanami bądź osobami niewygodnymi. Za obrazę Koranu grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności, a za znieważenie Mahometa przewidziana jest kara śmierci. Kara chłosty bądź kamienowania grozi za spożywanie alkoholu. Przy tak działającym prawie nawet sprawowanie Eucharystii może stać się przestępstwem - mówi ks. T. Grzyb.

Bez lęku

Warunki, w jakich przebywa Asia Bibi, są dramatyczne. Izolatka wprawdzie chroni ją przed samosądem środowisk islamistycznych, jednak w pomieszczeniu bez okien, zlewu i toalety nie ma również wentylacji. Więźniarka cierpi z powodu zaduchu i komarów.

Każdy dzień jest taki sam. Kobieta spędza czas, modląc się na łóżku. We wtorki ma możliwość widzenia ze swoim mężem. We wzruszającym liście do swoich bliskich napisała ostatnio: „Moje dzieci... Największym pragnieniem Waszego ojca i mnie było, abyśmy byli szczęśliwi i czynili was szczęśliwymi, choć życie na co dzień nie jest łatwe. Jesteśmy chrześcijanami i ubogimi, ale nasza rodzina jest światłem. Chciałabym patrzeć, jak rośniecie, wychowywać was na uczciwych ludzi... I takimi właśnie będziecie!... Wciąż nie wiem, kiedy mnie powieszą, ale pozostańcie w pokoju, moi kochani; pójdę z podniesioną głową, bez lęku, bo będą ze mną Nasz Pan i Dziewica Maryja, którzy wezmą mnie w ramiona”.

Czy jestem „człowiekiem Boga?”

Czytając wyznanie Asii Bibi, będące wielkim dowodem chrześcijańskiej odwagi, nie sposób nie zapytać o naszą wiarę i gotowość - nie tyle do męczeństwa, co przyznawania się do Boga na co dzień. Jan Paweł II przed laty przypominał, że łączności z Nim nie możemy zatracać także wśród zwykłych ludzkich zajęć. W jednej z homilii, wygłoszonych podczas szóstej pielgrzymki do Polski w 1997 r., pouczał: „Bracia i siostry, w naszych czasach, gdy nie potrzeba już świadectwa krwi, tym bardziej czytelne musi być świadectwo codziennego życia. O Bogu winno się świadczyć słowem i czynem, wszędzie, w każdym środowisku: w rodzinie, w zakładach pracy, w urzędach, w szkołach, biurach. W miejscach, gdzie człowiek się trudzi i gdzie odpoczywa. Winniśmy wyznawać Boga przez gorliwe uczestniczenie w życiu Kościoła; przez troskę o słabych i cierpiących, a także poprzez podejmowanie odpowiedzialności za sprawy publiczne, w duchu troski o przyszłość narodu budowaną na prawdzie Ewangelii”. Papież Polak podkreślał zarazem, że ta postawa - wymagająca dojrzałej wiary, osobistego zaangażowania - winna wyrażać się w konkretnych czynach, ponieważ każdy chrześcijanin jest powołany, by zawsze i wszędzie tam, gdzie go Opatrzność postawi, przyznawać się do Chrystusa przed ludźmi.

KL

PYTAMY

Ks. Tomasza Grzyba ze Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

To świadectwo przynosi dobre owoce

Czy Asii Bibi spotka kara śmierci?

Trudno wyrokować, co się z nią stanie. Wszyscy mamy nadzieję, że zostanie zwolniona z więzienia i wyrok zostanie unieważniony. To jednak sprawa bardzo trudna również dla Pakistanu. Jest bowiem wyrok sądu, co do słuszności którego trwają dyskusje, są również naciski z zewnątrz o uwolnienie jej, jest także wyznaczona nagroda przez fanatyków muzułmańskich za zabicie Asii Bibi.

Czy świat - który w pewien sposób upomina się o prawo do życia Asii Bibi - może jej pomóc?

To, co robią organizacje walczące o wolność religijną, obrońcy praw człowieka, naciski międzynarodowe w tej sprawie, jest bardzo ważne i istotne. Ci wszyscy ludzie stają się obrońcami Asii Bibi; dzięki nim, jej sprawa nie jest anonimowa, staje się też pewnym symbolem, który jasno pokazuje, że chrześcijanie są prześladowani również dziś.

Należy też pamiętać że pakistański minister ds. mniejszości religijnych - Shahbaza Bhatti, który był katolikiem, walczył o wolność religijną w Pakistanie, ostro apelował o uwolnienie Asii Bibi, został zamordowany 2 marca 2011 r.

„Nigdy nie zachwiała się w swojej wierze” - tak mówi o niej francuska dziennikarka... Czy można mówić o owocach tego wyjątkowego świadectwa dawanego przez Asii z celi śmierci?

Na pewno świadectwo życia i wiary Asii Bibi jest budujące i przynosi dobre owoce. Jest to świadectwo obrony swojej wiary, wytrwałości i stałości w wierze, a przede wszystkim ogromnego zaufania do Boga. Sama Asia Bibi często podkreśla że jest zadowolona, iż jej los leży w rękach Boga, modli się za swoją rodzinę, ale i za swoich prześladowców, którym jak mówi, już wybaczyła.

Petycję o uwolnienie Asii Bibi podpisało do tej pory już ponad 606 tys. osób z dziesięciu różnych krajów. Jest to pewien znak solidarności i miłości ze skazaną chrześcijanka, ale również znak sprzeciwu wobec łamania praw człowieka.

Czym w opinii Księdza jest odwaga chrześcijańska - w ogóle, także w naszych realiach, w codziennym życiu?

Dla mnie odwaga chrześcijańska jest życiem i kierowaniem się Ewangelią w każdej decyzji, jaką podejmuję. To świadomość, że ja też na każdym kroku daję świadectwo wiary. Dziś jest ona bardzo potrzebna, mnie również, abym słowem i czynem potwierdzał moją wiarę.

Dziękuję za rozmowę.

NOT. KL
Echo Katolickie 16/2012

opr. ab/ab

Echo Katolickie
Copyright © by Echo Katolickie

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama