Sprawiedliwość w lustrze miłości

O sprawiedliwości społecznej


Ks. Paweł Siedlanowski

Sprawiedliwość w lustrze miłości

„Aby żyć w sprawiedliwości, trzeba wyzbyć się złudzenia, że jest się samowystarczalnym, wyjść z głębokiego stanu zamknięcia będącego źródłem niesprawiedliwości” - pisze w tegorocznym orędziu na Wielki Post papież Benedykt XVI.

Mottem papieskiego przesłania są słowa z Listu do Rzymian: „Jawną się stała sprawiedliwość Boża (...) przez wiarę w Jezusa Chrystusa” (Rz 3, 21-22). Ojciec Święty na początku dokumentu poszerza klasyczne pojęcie sprawiedliwości rozumianej jako oddanie człowiekowi tego, co mu się należy. Definicja nie precyzuje, czym jest owo minimum. Jak pisze papież, w jego określaniu prawo nie jest wystarczające - człowiek potrzebuje czegoś więcej: nie tylko chleba, wody, wszystkiego, co służy podtrzymaniu życia w wymiarze fizycznym, ale przede wszystkim Boga.

Skąd się bierze niesprawiedliwość na świecie?

Skłonni jesteśmy szukać przyczyn zła poza sobą, samemu stawiając się na zewnątrz dramatycznych sytuacji i przyjmując pozycję obserwatora. Papież protestuje przeciw takiej postawie. „W wielu współczesnych ideologiach, jak dobrze popatrzeć, występuje ta przesłanka: skoro niesprawiedliwość pochodzi «z zewnątrz», to aby zapanowała sprawiedliwość, wystarczy usunąć zewnętrzne przyczyny, które uniemożliwiają jej urzeczywistnienie - pisze Benedykt XVI. - Ten sposób myślenia - napomina Jezus - jest naiwny i krótkowzroczny. Niesprawiedliwość, owoc zła, nie ma jedynie zewnętrznych korzeni; rodzi się ona w sercu człowieka, w którym tkwią zalążki tajemniczej zmowy ze złem”.

Twierdzenie to wielokrotnie pojawiało się w nauczaniu Jana Pawła II. Kiedy wypowiadał się na temat terroryzmu, przyczyn wojen wybuchających w najbiedniejszych krajach świata, prosił, by włodarze wielkich mocarstw mieli odwagę pochylenia się nad przyczynami tragedii: niesprawiedliwością społeczną, biedą, nowymi odmianami niewolnictwa. Benedykt XVI kontynuuję tę myśl. Zwraca uwagę na postępującą w zastraszającym tempie atomizację społeczeństwa, zamykanie się ludzi w kręgu własnych spraw. Człowiek „z natury swojej otwarty na swobodną wymianę z innymi, czuje, że dziwna siła ciążenia popycha go do zamknięcia się w sobie, do wybicia się «ponad» innych i «przeciw» innym: jest to egoizm, konsekwencja grzechu pierworodnego”. Wolność i chęć do działania może on odnaleźć tylko wtedy, gdy odkryje Boga jako Tego, który pierwszy lituje się nad nędzą swojego ludu. „Bóg słucha głosu nędzarza, a w zamian chce, by Go słuchano: domaga się sprawiedliwości względem ubogiego (por. Syr 4, 4-5. 8-9), przybysza (por. Wj 22, 20), niewolnika (por. Pwt 15, 12-18) - pisze Benedykt XVI. - Toteż aby żyć w sprawiedliwości, trzeba wyzbyć się złudzenia, że jest się samowystarczalnym, wyjść z głębokiego stanu zamknięcia będącego źródłem niesprawiedliwości. Innymi słowy, konieczne jest «wyjście» w sensie głębszym niż to, którego Bóg dokonał przez Mojżesza - wyzwolenie serca, którego sama litera Prawa nie jest w stanie urzeczywistnić”.

Bardziej dłużnikiem niż wierzycielem

Czy człowiek sam może tego dokonać? Nie. Potrzebna jest ofiara Chrystusa, w którym ujawniła się Boża sprawiedliwość, inna od ludzkiej. Człowiek potrzebuje Jezusa, aby być sobą. Skoro zatem otrzymujemy do Niego tak wiele, skoro wypełnia On wszelkie nasze braki, jakże sami możemy zamykać się w kręgu tylko własnych spraw? Taka postawa jest właśnie wielką niesprawiedliwością. „Dzięki działaniu Chrystusa możemy dostąpić «większej» sprawiedliwości, jaką jest sprawiedliwość miłości, sprawiedliwość tego, kto w każdym przypadku, zawsze czuje się bardziej dłużnikiem niż wierzycielem, otrzymał bowiem więcej, niż można się spodziewać - przypomina Ojciec Święty. - Właśnie dzięki temu doświadczeniu chrześcijanin stara się przyczyniać do kształtowania sprawiedliwych społeczności, w których wszyscy otrzymują to, co konieczne, aby żyć na miarę własnej godności ludzkiej, i w których sprawiedliwość jest ożywiana przez miłość”.

opr. aw/aw



Echo Katolickie
Copyright © by Echo Katolickie

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama