Znak firmowy chrześcijanina

Artykuł z tygodnika Echo katolickie 06 (710)


Ks. Andrzej Adamski

ZNAK FIRMOWY CHRZEŚCIJANINA

Czy zastanawialiśmy się kiedyś, dlaczego nosimy na szyi krzyżyk lub medalik? Wiele osób nie przywiązuje do tego wagi, inne z kolei traktują je jak coś na kształt amuletu, przypisując im czarodziejską moc. Obie postawy są niewłaściwe.

Miasta i państwa mają zwykle swoje herby. Niemal każda firma szczyci się własnym znakiem towarowym (tzw. logo), które wyróżnia ją spośród innych. Ów znak firmowy umieszcza się na urzędowych pismach, reklamowych gadżetach, służbowych ubraniach pracowników. Ta praktyka nie jest jednak wynalazkiem współczesności: w dawnych czasach rody szlacheckie miały swe herby i zawołania, a rycerze, ruszając na wojnę, z dumą umieszczali je na zbrojach i tarczach.

Herb chrześcijanina

Takim właśnie „herbem” powinien być dla człowieka wierzącego krzyż lub medalik. Stanowi on coś w rodzaju znaku firmowego, przy pomocy którego człowiek mówi: jestem chrześcijaninem. Gest założenia medalika to przede wszystkim wyznanie wiary. A zatem pierwszym i podstawowym celem jego noszenia ma być chwała Boża i świadectwo.

Krzyż lub medalik na szyi winien informować ludzi, którzy go zobaczą, o poglądach i systemie wartości człowieka - ale również przypominać o tym jemu samemu. Ma mobilizować osobę noszącą go do wyrażania tej ufności także przez modlitwę osobistą, przez ciągłe powierzanie się Bogu i nastawienie na przyjęcie Jego woli.

To nie amulet!

Z pewnością rzeczą niewłaściwą jest traktowanie medalików jak amuletów, jak przedmiotów magicznych, których zadaniem dzięki czarodziejskiej mocy ma być ochrona nas przed nieszczęściami. Nie są to również ozdoby.

Każdy medalik powinien być pobłogosławiony przez kapłana - związany jest więc z modlitwą, choćby tylko modlitwą błogosławieństwa, którą zaliczamy do sakramentaliów. Zakładając medalik, powierzamy się wstawienniczej modlitwie Kościoła. Będąc przekonanymi, że odegrał on jakąś rolę w różnych wydarzeniach, pamiętajmy, że sprawcą tego działania i dawcą łaski jest Bóg, a nie medalik sam z siebie. Podobnie nie należy sądzić, że ma on moc w nadprzyrodzony sposób wpływać na nasze decyzje, zachowania... Jeśli już, to kieruje on naszą myśl ku Bogu i staje się dla nas widzialnym znakiem przypominającym o Bożej obecności. Oczywiście, nie bez znaczenia jest związana z nim wstawiennicza modlitwa Kościoła, jak już powiedziano wyżej.

Płaszcz Maryi

Istnieje wiele rodzajów medalików. Jedne przedstawiają po prostu postać lub twarz Jezusa, Maryi lub jakiegoś świętego. Są również takie, które mają swoją historię, a noszenie ich bywa równoznaczne z przyjęciem pewnej duchowości i postaw życiowych.

Takim właśnie medalikiem jest szkaplerz. Tak naprawdę powinien być to płat sukna symbolizujący płaszcz Maryi. Jego historia wiąże się z Zakonem Karmelitów. W roku 1251 generał tego zgromadzenia, Szymon Stock, doświadczył objawienia Maryi, która dała mu szkaplerz, obiecując przy tym, że każdy, kto będzie go nosił, nie zazna ognia wiecznego.

Oczywiście, noszenie szkaplerza (który od roku 1910 istnieje także w formie medalika) nie może być jedynie pustym gestem. Szkaplerz ma pobudzać życie chrześcijańskie, świadczyć o dojrzałej wierze. Nosić go - to znaczy ciągle upodabniać się do Maryi, pogłębiać więź z Nią przez modlitwę, pokutę i uczynki miłości.

Cudowny medalik

Inny znany rodzaj medalika to tzw. cudowny medalik. 27 listopada 1830 r. siostra Katarzyna Laboure ze zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia w Paryżu otrzymała od Matki Bożej polecenie wybicia i propagowania medalika zgodnie z wizją, którą ujrzała.

Na jednej stronie wyryta jest postać Niepokalanej stojącej z rozłożonymi szeroko rękami na kuli ziemskiej. Wokół postaci Maryi znajduje się napis: „O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy”. Na drugiej stronie - litera M z krzyżem w otoczeniu 12 gwiazd, a poniżej Serce Jezusa i Serce Maryi.

Zdaniem św. o. Maksymiliana Kolbego noszenie tego medalika jest ciągłą prośbą o obecność Maryi w życiu człowieka. Jest to również gest zaufania Panu Bogu i Tej, która „zetrze głowę smoka piekielnego”.

Medalik świętego Benedykta

Medalik nie jest amuletem. Nie ma sam w sobie magicznej siły. Jego używanie musi być połączone z modlitwą. Powinien otwierać człowieka na współpracę z łaską Bożą.

Świętego Benedykta z Nursji kojarzymy zapewne z zakonem nazwanym od jego imienia - benedyktynami. Jest on również patronem Europy. Jego wielką zasługą było - według słów papieża Pawła VI - to, że „spoił jedność duchową Europy, że narody różniące się językiem, pochodzeniem i sposobem myślenia poczuły, że są jednym ludem Bożym”. Dla uczczenia swego Założyciela benedyktyni wybili medal, z którego możemy odczytać podstawowe informacje o jego życiu, duchowej drodze i postawie.

Na awersie medalika widzimy św. Benedykta trzymającego krzyż i księgę Reguły zakonu; na obrzeżu widnieje napis po łacinie: „Niech Jego obecność broni nas w chwili śmierci”. Przy postaci świętego - słowa: Crux S. Patris Benedicti (Krzyż świętego Ojca Benedykta). Pęknięty kielich, z którego wypełza wąż i kruk, który kroczy obok chleba, to nawiązanie do udaremnionych przez Świętego prób otrucia go.

Druga strona medalika (rewers) ma pośrodku duży krzyż. Nad nim widnieje dewiza zakonu benedyktyńskiego: „Pax - Pokój”. Na czterech polach wyznaczonych przez ramiona krzyża znajdują się litery: „C S P B - Crux Sancti Patris Benedicti” (Krzyż Świętego Ojca Benedykta). Ponadto na rewersie można odczytać pierwsze litery egzorcyzmu - modlitwy o odpędzenie złego ducha - w języku łacińskim. Na belce pionowej krzyża: „C S S M L - Crux Sacra Sit Mihi Lux” (Krzyż święty niech mi będzie światłem). Na belce poprzecznej: „N D S M D - Non Draco Sit Mihi Dux” (Diabeł - dosłownie: smok - niech nie będzie mi przewodnikiem). Na obrzeżu medalika: „V R S N S M V - S M Q L I V B: Vade retro Satana, Numquam Suade Mihi Vana - Sunt Mala Quae Libas, Ipse Venena Bibas” (Idź precz szatanie, nie kuś mnie do próżności. Złe jest to, co podsuwasz, sam pij truciznę).

Modlitwa i otwarcie na łaskę

Medalik nie jest amuletem. Nie ma sam w sobie magicznej siły. Jego używanie musi być połączone z modlitwą. Powinien otwierać człowieka na współpracę z łaską Bożą. Jego noszenie stanowi także wyznanie wiary; przypomina także nam, do Kogo należymy, i Kto odkupił nas przez swą śmierć i zmartwychwstanie.

 

opr. aw/aw



Echo Katolickie
Copyright © by Echo Katolickie

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama