Prześladowanie misjonarzy nadziei

Cotygodniowy komentarz z "Przewodnika Katolickiego" (44/2008)

Prześladowanie misjonarzy nadziei

ks. Krzysztof Wętkowski, kanclerz Kurii Metropolitalnej w Gnieźnie

Prześladowanie misjonarzy nadziei


Tegoroczny Tydzień Misyjny w Kościele przebiegał pod hasłem: „Uczeń Chrystusa misjonarzem nadziei". Każdy taki tydzień jest czasem wzmożonej modlitwy w intencji misji i tych, którzy to zadanie podejmują, oraz zbiórki na cele związane z działalnością misyjną. Kościół jest przecież misyjny i katolicki od swoich narodzin.

W tym samym tygodniu podano też dane statystyczne, z których wynika, że chrześcijanie są najbardziej prześladowani na świecie. Najdramatyczniejsza sytuacja panuje obecnie w Indiach, Pakistanie, Arabii Saudyjskiej i Erytrei. Każdego roku za wiarę ginie 170 tys. wyznawców Chrystusa.

Obecnie trwają prześladowania chrześcijan w Indiach, które rozpoczęli hinduscy ekstremiści. W ciągu ostatnich siedmiu tygodni spalono 4,5 tys. domów, 100 kościołów, 20 klasztorów i innych budynków. Natomiast w Mosulu, w drugim co do wielkości mieście Iraku, trwają antychrześcijańskie pogromy. W mieście tym pozostało obecnie około 500 chrześcijan, kiedy przed rozpoczęciem wojny było ich tam 25 tysięcy. Jeśli nie porzucą wiary w Chrystusa, muszą porzucić swoje miejsca pracy i życia. Tym, którzy nie przejdą na islam, muzułmanie grożą śmiercią.

O tych sprawach trudno jednak usłyszeć w środkach przekazu. Informacje o prześladowaniu chrześcijan w Indiach lub w innych krajach nie znajdują miejsca na czerwonych paskach stacji informacyjnych. Tam ważniejszy jest spór o samolot, nędzny stan polskiej piłki nożnej, spadający kurs złotego. Tymczasem chaldejski arcybiskup Kirkuku Louis Sako prosi chrześcijan, by przejmowali się nie tylko sytuacją na giełdach, lecz również losem prześladowanych braci w wierze.

Również politycy i organizacje międzynarodowe nie znajdują czasu i nie mają ochoty na zajęcie się tą sprawą. Wynika to nie tylko z zimnej kalkulacji (Indie to wielki rynek zbytu towarów) i poprawności politycznej, ale po prostu chrystofobii. Chrześcijan prześladować można, a nawet należy.

Pomijając już wątek religijny, trzeba powiedzieć, że krótkowzroczność takiej polityki w Europie jest porażająca. W krajach islamskich chrześcijanie są mordowani, a w Europie otwiera się coraz to większe meczety. Tym, którzy wierzą, że w ten sposób zasymilują wyznawców islamu, należy się Nagroda Nobla za naiwność. Nie po raz pierwszy w historii europejskie elity wykazują się taką naiwnością. Ostatnie stulecie dostarczyło aż nadto przykładów. Może to być dla nas pocieszające o tyle, że nie tylko Polak jest przed i po szkodzie... No, wiadomo.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama