Prezent dla Papieża

3 sierpnia 1901 roku urodził się wybitny kapłan i mąż stanu - kardynał Stefan Wyszyński. Trwa proces beatyfikacyjny tego wiekiego Polaka. W przyszłym roku obchodzić będziemy 100. rocznię urodzin Prymasa Tysiąclecia. Przeprowadził on Kościół w Polsce przez niezwykle trudne czasy komunizmu. Był szykanowany i więziony w latach 1953-1956 za to, że odważył się powiedzieć komunistom "Non possumus", gdy chcieli bezpośrednio wpływać na obsadę stanowisk w Kościele. 25 października 2000 r. - Sejm Rzeczpospolitej ogłosił rok 2001 Rokiem Prymasa Wyszyńskiego. Nie może być chyba lepszego prezentu imieninowego dla Papieża. To on usłyszał od Prymasa, że ma wprowadzić Kościół w trzecie tysiąclecie, od niego uczył się świętowania milenium w czasie przygotowania pierwszych obchodów chrztu Polski, to on wreszcie w swoim herbie umieścił "Totus Tuus" - przypominające o zawierzeniu Maryi. Po ostatnich przykrych wiadomościach nadchodzących z Polski do Watykanu ta z pewnością ucieszyła Papieża, a być może przypomniała mu o pewnej wycieczce w sierpniu 1956 roku, gdy jeszcze jako ksiądz z grupą studentów znalazł się w pobliżu Komańczy. Po pokonaniu jakiegoś potoku wszyscy zostali zatrzymani okrzykiem: "Stać! Ręce do góry!". Co oznacza taki okrzyk i widok uzbrojonych mężczyzn, nie wie nikt, kto tego nie doświadczył. Przyszły Papież wiedział. I Prymas także. A jednak żaden z nich się nie cofnął. "Strach zapukał do drzwi - otworzyła mu odwaga" - usłyszeliśmy w filmie "Prymas. Trzy lata z tysiąca". Czym jest odwaga pokazana przez Prymasa Tysiąclecia? To nie tylko odwaga wobec prześladowców, ale męstwo, polegające na autentycznym przebaczeniu i trosce nawet o wrogów. Czym jest odwaga Papieża, który po zamachu 13 maja 1981 r. nie ukrył się, ale jeszcze bardziej zawierzył. I pielgrzymując po całym świecie wnosił wszędzie swój optymizm i wielką wiarę? Te dwie niezwykłe osoby potrzebują naśladowców. Ciebie i mnie, każdego, kto wchodzi w trzecie tysiąclecie.

opr. mg/mg