Nagroda dla Kościoła w Polsce

Cotygodniowy komentarz z Gościa Niedzielnego (44/2000)

1360 ton darów w 41 wagonach przekazali rolnicy opolscy rolnikom Podlasia, poszkodowanym przez suszę. Ta akcja solidarności cieszy z wielu powodów: żywy odzew wiernych na apel arcybiskupa Alfonsa Nossola, dobra organizacja całej akcji dzięki strukturom Caritas i współpracy władz państwowych, zaangażowanie wielu konkretnych osób — wolontariuszy, uczniów szkół średnich, bezdomnych.

Najważniejszy w tej akcji wydaje się jednak nie ogrom przekazanych dóbr — choć ma to niebagatelne znaczenie dla każdego obdarowanego. Najważniejsze, że największej pomocy udzielili mieszkańcy miejscowości dotkniętych trzy lata temu klęską powodzi. Ci, którzy sami doświadczyli cierpienia — stali się ubodzy i bardzo często mogli rozpocząć wszystko na nowo tylko dzięki pomocy innych. Być może właśnie takie przeżycia są najlepszą podstawą pomocy innym. Budują wspólnotę ludzi, którzy znają cierpienie i ubóstwo, którzy wiedzą, jak to jest, gdy człowiek pozostaje bezradny wobec dotykającego go zła. Pomoc ubogiego ubogiemu opiera się na solidarności w cierpieniu, ma największe szanse, by nie nosić znamion litości czy traktowania kogoś z góry. Kościół, stając po stronie ubogich, jest najbardziej wiarygodny wówczas, gdy sam jest Kościołem ubogich — a więc Kościołem ubogim. I Kościołem solidarnym.

Tego rodzaju akcje przenoszą do naszej codzienności wielkie inicjatywy — jak obchodzony 17 października na mocy uchwały ONZ Międzynarodowy Dzień Walki z Nędzą. Dzień ten zainicjował nieżyjący już francuski ksiądz polskiego pochodzenia — Joseph Wresinski, orędownik biednych.

Inny, dobrze znany polski ksiądz — Arkadiusz Nowak — został laureatem nagrody „Wyścig na rzecz zwalczania ubóstwa”, przyznawanej przez Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju. Odbierze ją wraz z pozostałymi laureatami 23 października w siedzibie ONZ w Nowym Jorku. Dzieląc się tą radosną wiadomością, ks. A. Nowak dziękował wielu osobom, które, według niego, zostały w ten sposób uhonorowane. Stwierdził bowiem, że „ta nagroda jest nagrodą wspólną. (...) Ta nagroda jest również nagrodą dla Kościoła w Polsce i dla mojego zakonu, księży kamilianów”.

Wielkie akcje, nagrodzona wieloletnia praca z innymi i dla innych nie mogą jednak usypiać naszej czujności. Ubogich nie brakuje. Brakuje najwyżej naszej solidarności z nimi.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama