Czy można przedawkować wysoką kulturę?

Syndrom Stendhala sugeruje, że nadmiar kultury może szkodzić. Częściej jednak szkodzi jej brak...

Jaki wpływ na nasze zdrowie psychiczne ma korzystanie z kultury wysokiej? Aby móc próbować to ocenić, należy najpierw ustalić, czym kultura wysoka jest.

Kultura wysoka — tylko dla elit?

Zgodnie z definicją, którą podaje Wikipedia, kultura wysoka, inaczej zwana elitarną, to najważniejsza część kultury symbolicznej danego społeczeństwa. Korzysta z zasobów kultury narodowej i stanowi podstawę przekazu tradycji oraz dorobku społeczeństwa.

Tworzą ją należące do inteligencji elity twórcze, składające się z osób, które nabywają kompetencje zarówno tworzenia, jak i odbioru sztuk drogą kształcenia się. Potencjalnie adresowana jest do wszystkich. Przekazują ją szkoły, teatry, galerie sztuki, biblioteki, sale koncertowe i powszechny dostęp do informacji.[...]

Wielu jednak nie zgadza się z takim określaniem kultury wysokiej i nie uznaje za zasadne używanie tego sformułowania.

Jednym z najistotniejszych elementów kultury jest sztuka. Uważa się, że odbiór sztuki wysokiej wymaga u odbiorcy szczególnego przygotowania. W rzeczywistości na nasz punkt widzenia i uznanie jakiegoś dzieła za należące do kultury wysokiej bardzo duży wpływ ma opinia innych. W szczególności ogromną rolę spełniają tutaj media, które mając obecnie bardzo szeroki zasięg, kształtują światopogląd wielu osób.

Istnieją próby kwalifikowania kultury jako wysokiej lub masowej w oparciu o jej dostępność. Jednak także taki podział cechują pewne braki. Obecnie trudno jest określić jasnej granicy między kulturą wysoką i masową.

W moim przekonaniu odbiór kultury i sztuki jest kwestią bardzo indywidualną, związaną z wrażliwością danej osoby. Inną sprawą jest rozumienie sztuki, a inną jej wpływ na odbiorcę. Człowiek nie potrzebuje szczególnego przygotowania, czy wykształcenia muzycznego aby zachwycić się i wręcz chłonąć dzieła Mozarta, Bacha, czy Vivaldiego, które można zakwalifikować do tzw. sztuki wysokiej.

Muzyka a psychika...

Fakt, że muzyka oddziałuje zarówno na psychikę, jak i na ciało człowieka znany jest od wieków. Jednak dopiero w połowie XX w. zapoczątkowane zostało stosowanie muzykoterapii jako metody wspomagającej leczenie tradycyjne w innych działach medycyny. Początkowo badano możliwości stosowania muzyki w psychiatrii i w walce z bólem, a następnie w położnictwie. Obecnie obszar zastosowania muzykoterapii w medycynie jest bardzo szeroki i obejmuje m.in. ortopedię, reumatologię, rehabilitację neurologiczną i kardiologiczną, onkologię, a także opiekę paliatywną. Muzykoterapię stosuje się również w resocjalizacji.

Od lat prowadzone są badania wpływu muzyki na stan psychofizyczny kobiet w ciąży, a także na rozwój płodu. Wartość muzyki w przebiegu ciąży doceniano już w starożytności. Grecki filozof Arystoteles polecał „muzyczne oczyszczenie” jako sposób rozładowania nadwrażliwości psychicznej, zaś Platon podkreślał, że muzyka pomaga uzyskać „wewnętrzny spokój” ważny w wychowaniu i nauczaniu dzieci.

Pod koniec XX w. Alfred Tomatis stwierdził, że stymulacja muzyką harmonijną w tempach zbliżonych do akcji serca /60-120/min/ przyspiesza rozwój mózgu i układu nerwowego płodu. Naukowcy z Columbia University przestrzegają jednak przed przykładaniem głośnika bezpośrednio do brzucha matki.

Badania potwierdzają pożądane oddziaływanie muzyki na sferę psychiczną człowieka. W efekcie muzykoterapii następuje rozluźnienie, uspokojenie lub podekscytowanie, poprawa nastroju aktywizująca do działania. Można dzięki temu uzyskać m.in. zmniejszenie nasilenia objawów psychopatologicznych takich jak: lęk i depresja, poprawę jakości snu oraz wyeliminować zaburzenia snu.

Literatura — „Lekarstwo na umysł”

Inną dziedziną sztuki, która, podobnie jak muzyka, ma niezwykle silny wpływ na psychikę człowieka jest literatura. Książki doceniano już w czasach starożytnych. Przykładowo w Bibliotece Aleksandryjskiej umieszczony był napis „Lekarstwo na umysł”.

Badania nad leczniczym zastosowaniem literatury podjął w 1919 r. w Instytucie Bibliopsychologii w Lozannie rosyjski bibliotekarz i bibliograf Nikołaj Rubakin.

Jako dyscyplina naukowa biblioterapia rozwinęła się jednak dopiero w latach 80-tych XX wieku.

Obecnie biblioterapia jest jedną z metod terapii zajęciowej. Skierowana jest ona do chorych, osób uzależnionych od środków psychoaktywnych, z problemami emocjonalnymi, lub nie radzących sobie z trudnymi sytuacjami życiowymi. Terapia tego typu może być stosowana wobec pacjentów ośrodków psychiatrycznych i osób hospitalizowanych.

Na podstawie badań stwierdzono, że biblioterapia prowadzi do zmniejszenia stresu związanego z hospitalizacją, chorobą czy niepełnosprawnością. Wykorzystuje się ją do wywołania pozytywnych zmian nastroju. Stwierdzono także, że ten rodzaj terapii wzmacnia wiarę we własne możliwości, pomaga rozwijać procesy poznawcze oraz niweluje poczucie osamotnienia i izolacji społecznej.

Syndrom Stendhala — czy sztuka może zaszkodzić­?

Bardzo ciekawym przykładem wpływu sztuki na psychikę odbiorcy jest tzw. Syndrom Stendhala. Jest to rodzaj zaburzenia powstającego u niektórych osób na widok wspaniałości dzieł sztuki i zabytków zgromadzonych na małej przestrzeni. Jego objawami są: przyśpieszone bicie serca, zawroty głowy, dezorientacja, a nawet halucynacje. Doświadczenie takie opisał francuski pisarz Stendhal w pamiętnikach z 1817 r. Po przyjeździe do Florencji, gdzie zwiedził galerię Uffizi, odwiedził grób Dantego i obejrzał „Dawida" Michała Anioła doznał on tej szczególnej słabości. W efekcie kilka dni spędził w łóżku z gorączką. Ponowne wyjście na ulice miasta spowodowało, że doznawał znów, jak sam to opisał, „gwałtownego kołatania serca”.

Określenia Syndrom Stendhala po raz pierwszy użyła w 1979 r. włoska lekarz-psychiatra Graziella Magherini. Pracując w szpitalu Santa Maria Nuova we Florencji zauważyła ona więcej tego typu reakcji na nagromadzenie dzieł sztuki. Syndrom Stendhala zdiagnozowano po raz pierwszy w roku 1982.

Podobne zjawisko zaobserwowano także w innych sytuacjach. Występowało ono u niektórych osób w efekcie słuchania muzyki z okresu romantyzmu. Zdarza się także jako reakcja na „przesyt wyboru” podczas zakupów.

Przedstawione powyżej przykłady nie wyczerpują tematu wpływu kultury wysokiej, czy sztuki na zdrowie psychiczne człowieka. Jest to zagadnienie poddawane ciągłym badaniom. Nowością jest tu podejście interdyscyplinarne, tj. analiza znaczenia sztuki w życiu człowieka z punktu widzenia psychologii, fizjologii i neurobiologii. Ta nowa dyscyplina wiedzy została nazwana neuroestetyką. Jej celem jest badanie zjawisk składających się na poznawanie i odbiór dzieł sztuki. Wykorzystanie zaawansowanych technik badań pracy mózgu (m.in. neuroobrazowania) może pomóc odpowiedzieć na pytanie jaki wpływ na człowieka ma obcowanie ze sztuką, także na poziomie neurobiologicznym.

[1] Wikipedia.org; Kultura elitarna.

[2] Maciej Kierył „Muzyka dla kobiet w ciąży”

[3] Sonia Kędziora, Znaczenie muzyki w okresie prenatalnym.

[4] Dr Edyta Janus, mgr Joanna Nowak, „Biblioterapia”. www.mp.pl

[4] Wikipedia.org; Syndrom Stendhala

[5] Magdalena Goetz, Sztuka - co daje nam kontakt z nią? www.czasopismopolonistyka.pl

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama