Wielki foch

Kobieto, jesteś piękna, jesteś wartościowa, twoją siłą są uczucia i empatia. Możesz zmieniać świat, nie jak mężczyzna, bo nim nie jesteś. Masz w sobie siłę. Kobiecość to jest moc. Wykorzystaj ją mądrze.

"Ciekawość siebie popłaca i zawsze prowadzi do jakichś odpowiedzi".
s. Anna Maria Pudełko AP

Recenzja książki s. Anny Marii Pudełko AP i Anety Liberackiej "Wielki foch. O (nie)dojrzałości kobiet"

Czekałam na tę pozycję. Wypatrywałam jej w nadziei, że w końcu zostanie napisana. Owszem, pojawiały się liczne tytuły o podobnej tematyce, ale były to książki „zza Oceanu”, które traktowały o kobiecości, ale nie tak. Realia nie te, życie nie to. Ciągle coś na „nie”. Zatem kiedy ukazał się „Wielki foch” i miałam przyjemność (taki mały spoiler, będzie na „tak”) go przeczytać, byłam wdzięczna. Niezwykle wdzięczna za to, że taka książka w końcu powstała.

„Wielki foch” to zapis rozmów trzech kobiet… o kobietach. Tematy dla nas bardzo ważne, niezwykle istotne w kontekście całego życia. Od dojrzałości, która w zasadzie jest głównym tematem, przez powołanie, emocje, miłość. Wszystko to z punktu widzenia Anety – mamy czwórki dzieci, żony, kobiety aktywnej zawodowo. I siostry zakonnej Anny Marii Pudełko, apostolinki. Pytania celnie, często zaczepnie zadaje Ilona Kisiel, redaktor wydawnictwa Edycja Świętego Pawła. A jest w tym świetna – bo choć czasem poleje się lukier, to częściej rozmowa dotyczy tematów trudnych, niekiedy rzadko poruszanych w przestrzeni publicznej. Zwłaszcza w przestrzeni publicznej Kościoła.

Cieszę się, że ta książka została napisana także dlatego, że czytając ją, odnoszę wrażenie, że wszystkie pudełeczka w mojej głowie z „ważnymi sprawami” zostają umieszczone na właściwym miejscu. Czuję się zrozumiana. Ale też zachęcona do działania. To nie tytuł do przytulania, co może sugerować okładka (o gustach się nie dyskutuje), ale książka, która popycha nas delikatnie, lecz stanowczo do zmian w życiu. Rozdział po rozdziale rozjaśnia nam wiele spraw. Być może takich, o których nigdy nikt z nami nie rozmawiał.

To też pozycja bardzo ważna dla Kościoła. Potrzebna na teraz, na już. Zwłaszcza w tym pogubieniu, z którym obecnie się spotykamy, gdzie każdy mówi coś innego. Staje się ona drogowskazem. Podpowiedzią, znakiem, gdzie warto iść, co warto zrobić, gdzie kierować swoje myśli. I znów, tutaj nie ma jasnych rozwiązań, tylko pewne wskazówki, które mogą stać się dla nas pomocne na drodze bycia bardziej dla Boga, dla rodziny, dla wspólnoty.

„Wielki foch” prostuje wiele fałszywych przekonań, które mamy w sobie my, kobiety wierzące, chrześcijanki, katoliczki. Ten tytuł nie daje zgody na brak szacunku do nas, na przemoc, agresję, na poniżanie. Ta książka sprawia, że jeśli kobieta będzie potrzebować, może się jej chwycić jak koła ratunkowego: „Nie, mąż nie może cię bić, a tobie nie pozostaje tylko modlitwa”, „Nie, twoim powołaniem nie jest nawracanie męża”, „Nie, nie musisz zostać w domu na cały etat, jeśli marzy ci się praca”, „Nie, nie musisz chodzić w wyciągniętym swetrze i spódnicy do kostek, bo pokazywanie piękna nie jest zabronione”. Nie, nie i jeszcze raz nie! Przesłanie tej książki, jedno z wielu, dla mnie jest oczywiste: Jesteś piękna, jesteś wartościowa, twoją siłą są uczucia i empatia. Możesz zmieniać świat, nie jak mężczyzna, bo nim nie jesteś. Masz w sobie siłę. Kobiecość to jest moc. Wykorzystaj ją mądrze.

Trudno wybrać jeden temat i skupić się na nim całkowicie. Książka jest do czytania tak naprawdę na całe życie. Można wybrać jakiś wątek i pracować nad nim jakiś czas, można przeczytać całość i wracać do fragmentów, które najbardziej nas poruszyły. Można czytać od środka. Każdy sposób będzie dobry. Niezależnie od wieku każda kobieta znajdzie tutaj coś dla siebie. I to jest doskonałość „Wielkiego focha”: jest dla każdej z nas. Dla żony, dla singielki, dla siostry zakonnej. Dla tej zakochanej i tej, która wciąż szuka. Dla zranionej i dla tej, która rani kogoś innego. To pozycja ważna i potrzebna. Bo Kościół potrzebuje odważnych i dojrzałych kobiet. Pewnych siebie, ale i delikatnych. Ta książka pomoże odkryć to, co w kobiecości jest najważniejsze.

Karolina Guzik, instagramerka, influencerka, wielbicielka wszelkich działań prowadzących kobiety do pełnego przeżywania swojej kobiecości

Proszę się nie bać... - ten foch prowadzi do zgody. Przynajmniej na siebie...

"Dałyśmy sobie wmawiać przez pokolenia, że jesteśmy rozchwiane emocjonalnie, że emocjonalność to słabość, że wręcz jesteśmy zniszczone przez nasze grzeszne emocje… To wielka krzywda i wielkie kłamstwo! Emocje, podobnie jak nasz intelekt i decyzyjność, są stworzone przez Boga, są Jego darem dla nas, a jednocześnie wyzwaniem, by się w nich rozwijać."
Siostra Anna Maria Pudełko AP

Książka znakomita, wyczekiwana, intrygująca i bardzo potrzebna. Świetny duet autorski niezwykłych kobiet – siostry Anny Marii Pudełko AP (Rodzina Świętego Pawła) i Anety Liberackiej, redaktor naczelnej portalu Stacja7.pl – w arcyciekawej rozmowie na temat kobiecości: jak ją zrozumieć, przyjąć i zacząć się nią cieszyć. Prowokujące pytania zadaje redaktor Edycji Świętego Pawła Ilona Kisiel. Po prostu – koniecznie trzeba przeczytać!

"Nie potrafimy przyjąć prawdy o sobie. Z jednej strony nie umiemy być dumne, cieszyć się z naszej wartości, a z drugiej strony nie zauważamy naszych braków, nie chce nam się podjąć wysiłku, aby je dostrzec i nad nimi pracować."
Aneta Liberacka

Książkę można znaleźć na stronie: edycja.pl

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama