Słowo do ciebie

Fragmenty książki "Żywy czy martwy? Sens zmartwychwstania Jezusa", będącej zbiorem historii ludzi, którzy uwierzyli w zmartwychwstanie Jezusa

Słowo do ciebie


Daniel Clark

ŻYWY CZY MARTWY?
Sens zmartwychwstania Jezusa

ISBN: 978-83-7505-741-6
wyd.: Wydawnictwo WAM 2011

Spis wybranych fragmentów
Krótki przewodnik po sposobie cytowania Biblii
Przedmowa
Po co czytać książkę o zmartwychwstaniu Jezusa?
Dlaczego warto przyjrzeć się Jezusowi?
Dlaczego warto przemyśleć sprawę zmartwychwstania Jezusa?
Dlaczego powinniśmy zajmować się zmartwychwstaniem Jezusa?
Słowo do ciebie
Czy to ma jakieś znaczenie?
Szukając Innego
A co się zmieni gdy założymy, że Bóg stał się jednym z nas?
Życie i nauczanie Jezusa świadczy o Jego ponadludzkiej mocy

Słowo do ciebie

Czy nie uważasz, że warto zastanowić się nad faktami i znaczeniem tego najważniejszego ze wszystkich wydarzeń, jakie miały miejsce w historii świata, zwłaszcza że jeśli istotnie coś takiego się wydarzyło, to jest to dobra wiadomość, która ma wpływ na twoje życie?

Słowo do ciebie

prawdziwa historia

Sally Phillips jest aktorką komediową i współtwórczynią programu Smack the Pony, występowała też w filmach o Bridget Jones. Ostatnio zagrała w Green Wing oraz Jam and Jerusalem. Mieszka w Londynie.

Sally, jak to się stało, że zostałaś chrześcijanką i w jaki sposób decyzja ta wpłynęła na twoje życie?

Od kiedy skończyłam studia, byłam obojętna religijnie. Brałam udział w sztuce wystawionej na festiwalu w Edynburgu pt. „Jesus II: He's back from the dead, he's cross, he's everywhere and he wants your soul”. Na okładce programu tej sztuki mieliśmy wizerunek Jezusa z karabinem maszynowym w ręce. Podobała mi się moja antychrześcijańska postawa. Uważałam, że wszyscy chrześcijanie źle się ubierają, są powierzchowni i pyszni.

Cztery lata później zaczęłam interesować się magią. I wtedy zaczęłam miewać koszmarne sny. Pracowałam w środowisku, które nie miało nic wspólnego z chrześcijaństwem, i nie miałam komu opowiedzieć o mojej traumie religijnej. W końcu stanęłam któregoś dnia przed wystawą księgarni i zaczęłam się zastanawiać, co by było, gdybym kupiła sobie Biblię?

Zdarzyło się, że kręcąc kolejną komedię, pracowałam z dwoma chrześcijanami: pewnym aktorem, który bardzo afiszował się ze swoją wiarą, oraz statystą, który był bardzo dyskretny. Po sześciu tygodniach zażartych dyskusji z nimi, o 3 w nocy, w centrum handlowym tenże aktor pomodlił się nade mną — i wtedy zostałam chrześcijanką. Czułam się bardzo samotna, dopóki ten drugi nie wprowadził mnie do Kościoła, gdzie spotkałam nowych przyjaciół — w Kościele do dziś czuję się jak w domu. Przemiana mojego życia okazała się nie lada wysiłkiem, zresztą do dziś jest to ciężka praca. Czymś szczególnie trudnym była „amnestia kłamstwa”. Wszystko zmieniło się diametralnie. Zanim zaczęłam wierzyć, moje pisanie było trochę „chore” — pełno tam było rzeczy, które rodziły się z postawy gniewu i niezadowolenia. Od kiedy stałam się chrześcijanką, zaczęłam pisać scenariusze, w których ukazuję zwykłych ludzi, nieustannie borykających się z pewnymi problemami, ale są to pozytywne postaci. W ten sposób staram się postępować na drodze mojej chrześcijańskiej wiary.

Na początku ludzie złościli się na mnie, ponieważ bali się, że będę ich osądzać. Od niedawna wiele się zmieniło — może dlatego, że sama czuję się pewniejsza w wierze i bardziej ufam Jezusowi.

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama