Jak wielki jest Twój Bóg? - Przedmowa (Richard Rohr OFM)

Prowokacyjne i często zaskakujące rozważania o sprawach fundamentalnych

Jak wielki jest Twój Bóg? - Przedmowa (Richard Rohr OFM)

Paul Coutinho SJ

JAK WIELKI JEST TWÓJ BÓG

Rozmyślania

ISBN: 978-83-7505-274-9

wyd.: WAM 2009



Spis treści
Przedmowa 7
Wstęp autora 11
1 Jak wielki jest twój Bóg? 17
2 Czy chcesz doświadczać wielkiego Boga? 19
3 Czy jesteś gotów? 25
4 Rzeka życia jest darmowa 29
5 Bóg jest doświadczeniem, a nie teologią 32
6 Poszukiwanie prawdy i wolności 35
7 Czy można być człowiekiem religijnym, nie znając Boga? 39
8 Przejście od dobroczynności do empatii 46
9 Czy masz żywą relację z Bogiem, czy jedynie praktykujesz religię? 49
10 Czy chcesz pokoju... bez zmrużenia oka? 52
11 Cztery sposoby relacji z Bogiem 55
12 Podobanie się Bogu — doświadczenie tradycji kapłańskiej 57
13 Bóg kruchości — doświadczenie jahwistyczne 60
14 Bóg doskonałości — doświadczenie elohistyczne 64
15 Droga prawa — doświadczenie deuteronomiczne 68
16 Możliwe obrazy Boga 70
17 Wyjście poza twoje obrazy Boga 73
18 Czy możesz mieć Boga, który będzie ponad wszelkimi imionami? 78
19 Bóg, który jest projekcją naszego obrazu ojca 82
20 Modlitwa, droga do wolności i miłości 87
21 Miesiąc miodowy z Bogiem 91
22 Jesteś mój 98
23 Wolność pośród cierpienia 102
24 Czy możesz doświadczać wolności, która jest krzyżem Chrystusa? 106
25 Czy to, co posiadasz, zniewala cię czy wyzwala? 111
26 Ulżyć sobie w drodze 116
27 Czy rzeczy, którymi się w pełni nie cieszymy, odbierają nam wolność? 120
28 Mentalność nowicjusza 126
29 Odbierająca wolność iluzja miłości 129
30 Grzech pierworodny, przemyślany na nowo 135
31 Spowiedź — cześć oddawana Bożej obecności 138
32 Życie chwilą obecną 141
33 Czy jesteś częścią świata wertykalnego czy świata horyzontalnego? 145
34 Małe i wyższe „ja” 148
35 Skradzione poszukiwanie sensu 153
36 Co chciałbyś mieć napisane na swoim nagrobku? 156
37 Od życia nie należy się nam przyjemność — proponuje nam ono sens 159
38 Czy na życie reagujesz, czy na nie odpowiadasz? 162
39 Czym więc jest wyobrażenie? 166
40 Biblia i ziemia 170
41 Potrzebuję sympatii i akceptacji ze strony wszystkich — szkodliwe utrwalone wyobrażenie 173
42 Inni powinni być dla mnie dobrzy i mili — kolejne utrwalone wyobrażenie 178
43 Życie powinno mi wszystko ułatwiać — trzecie szkodliwe utrwalone wyobrażenie 183
44 Człowiek i gąsienica 189
45 Bóg się nie miesza 191
46 Kiedy zamierzasz umrzeć? 194
47 Tchnienie Boga 199
48 Czy biegniesz dla zabawy, czy chodzi ci o życie? 201
Wierzę, że dasz radę, chłopcze 203
Podziękowania 205
Nota o autorze 207

Przedmowa

Odnosi się wrażenie, że w wielu rejonach świata religia zinstytucjonalizowana popada w poważny kryzys. Przybiera on postać „nowej reformacji”, ale co ważniejsze, nowego rodzaju reformacji. Nikt nie wydaje się zbytnio zainteresowany tworzeniem jakiegoś nowego ugrupowania rozłamowego czy nowego wyznania. Byłoby to zbyt łatwe, zbyt „oklepane” i zbyt banalne. Niezależnie od tego, czy to dostrzegamy, czy nie, czerpiemy naukę z wielu swoich minionych błędów i nasze duchowe pragnienie sięga głębiej. Z pewnością przekonasz się o tym, Czytelniku, tutaj!

Tym, co moim zdaniem dochodzi do głosu, jest po prostu pragnienie autentycznego doświadczania Boga, mającego zastąpić zewnętrzne jedynie systemy wierzeń, które mogą być dla nas prawdziwe lub nie. Ludzie nie mają poczucia, że powinni opuścić swoją istniejącą wspólnotę, podać w wątpliwość jej wierzenia albo reagować nadmiernie na jakiś konkretny szczegół, którego jeszcze nie rozumieją albo się z nim nie zgadzają. Po prostu zmierzają spokojnie ku głębszej odnowie spotkania na poziomie modlitwy, wewnętrznego doświadczenia, dyscypliny duchowej i różnych rodzajów praktyk kontemplacyjnych.

Ta świetna książka ojca Paula Coutinho jest doskonałym przykładem tego nowego, inspirowanego przez Ducha Świętego nurtu. Autor nie pozwala nam zasklepiać się w tradycyjnych wyobrażeniach, lecz zaprasza na wędrówkę, która odsłoni przed nami coś niezwykłego. To coś, co poznamy, jest tak wspaniałe, rozległe i głębokie, że przestajemy trwonić czas na wpatrywanie się w siebie samych. Zresztą tym, co odkrywamy, nie jest w ogóle coś, lecz Ktoś.

Po trzech fascynujących „tournée” kaznodziejskich w Indiach w ciągu szeregu lat skłonny jestem zgodzić się z powszechnie powtarzaną opinią, że „każdy człowiek Zachodu, który odwiedza Indie, powraca stamtąd dogłębnie przemieniony”. Jest to niemal jak spotkanie nie tylko z inną półkulą ziemską, ale także z inną półkulą naszego mózgu i naszej duszy. Ojciec Paul dzięki swemu zachodniemu wykształceniu, swej chrześcijańskiej i jezuickiej duchowości oraz swej zwyczajnej wierności owej jedynej w swoim rodzaju indyjskiej mentalności potrafi przerzucić most między tymi dwoma odmiennymi światami. Jestem przekonany, że mentalność azjatycka jest mniej dualistyczna niż nasza, co pozwala jej często prezentować głębokie prawdy w niezwykle jasny, prosty i autentyczny sposób. My, ludzie Zachodu, widzimy to na przykładzie Anthony'ego de Mello, Bede Griffithsa czy Matki Teresy. Tutaj zobaczymy to na przykładzie Paula Coutinho.

Ludzkie ego nie lubi prawdziwie nowego doświadczenia; nie znosi zmian i troszczy się o to, aby panować nad sytuacją. Wolimy idee. Z nową ideą możemy robić, co nam się podoba, łącznie z nazbyt pospiesznym jej przyjęciem. Natomiast autentycznie nowe doświadczenie robi coś z nami. Pozbawia nas na pewien czas panowania nad sytuacją i zmusza do ponownej oceny swego stanowiska, znajdowania nowych odczuć i modyfikacji naszych życiowych współrzędnych. My zaś wolimy trwać w swoich małych strefach wygody i tak naprawdę unikać wszelkich autentycznie nowych doświadczeń. Ego nieomal nie pozwala na to, by one się wydarzały. Otóż jeśli jest to prawdą w sensie ogólnym — a myślę, że jest — to wyobraźmy sobie, o ile bardziej jest nią, kiedy mówimy o doświadczaniu Boga. Staramy się być dobrze uzbrojeni przeciwko takiemu autentycznemu doświadczeniu, ponieważ zawsze prowadzi nas ono w obszar czegoś nieznanego — w sferę, nad którą my nie możemy, a nad którą Bóg może panować. Święty Augustyn powiedział: Si comprehenderis, non est Deus — Jeśli możesz to zrozumieć, to nie jest to Bóg. Przypuszczam, że to jest przyczyną, dlaczego Bóg, aby do nas dotrzeć, musi się do nas włamywać albo nas przełamywać. Próbujemy wciągać Go w nasze mizerne wyobrażenia i światy, gdy tymczasem ten wielki Bóg stara się wciągnąć nas w o wiele większy świat, czemu my, niemal odruchowo, opieramy się. Jezus nazywał ten świat „królestwem Bożym”.

Zachęcam Cię więc, byś zaufał temu wspaniałemu nauczycielowi i pozwolił mu poprowadzić się ku wielkim i nowym obszarom, abyś również Ty mógł doświadczyć tego, „czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć... [a co] przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” (1 Kor 2, 9). Czeka Cię wielka radość, a radość ta będzie trwać.

O. Richard Rohr OFM
Ośrodek Działania i Kontemplacji
Albuquerque, New Mexico

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama