Refleksja na Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi

Czy moja radość wypływa z wewnętrznego pokoju?

Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską.
Lb 6,24-25

Duchu Święty, przyjdź!

Jezu, rozpoczynam z Twoją pomocą rozważanie tekstu biblijnego, który Kościół podaje na Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi.

Fragment pierwszego czytania przedstawia błogosławieństwo, którego mieli udzielać kapłani Izraelitom. W tych słowach kryje się synteza chrześcijaństwa jako religii radości. Gdy Pan rozpromieni swe oblicze, wtedy cała Ziemia powinna się cieszyć. Bo chrześcijaństwo nie jest religią ludzi smutnych, nie widzących sensu życia. Nawet wtedy, gdy wokół nas jest wiele zła, wtedy gdy tylko my pośród tłumu jesteśmy uczciwi, wtedy, gdy inni nas gnębią, możemy się cieszyć, bo tym większa jest szansa na nasze zbawienie. Chrystus przecież powiedział, że gdy inni nas prześladują, możemy się radować.

Oczywiście prawdziwa radość chrześcijańska wypływa z wewnętrznego pokoju. A taki pokój możemy osiągnąć tylko w momencie, kiedy nie mamy grzechu ciężkiego. Zawsze jednak należy pamiętać, że za kratkami konfesjonału czeka sam Pan, by nas obmyć z grzechów. W wyznaniach chrześcijańskich, w których nie ma sakramentu pokuty, ludzie noszą ze sobą wszystkie swoje grzechy. Są smutni, apatyczni, nie widzą sensu życia. Dziękujmy Bogu za łaskę miłosierdzia w spowiedzi świętej.

Panie Jezu, przemyślę w tym tygodniu:

1. Czy jestem radosny?

2. Czy moja radość wypływa z wewnętrznego pokoju?

3. Czy dziękuję Bogu za łaskę pojednania w sakramencie pokuty?

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama