Refleksja na Niedzielę Zmartwychwstania

Panie Jezu, na początku chciałem Ci powiedzieć, że dobrze, że zmartwychwstałeś. Rzeczywiście, gdyby nie było zmartwychwstania, to życie byłoby bezsensu...

Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu.
(Dz 10,38a)

Duchu Święty, przyjdź!

Jezu, rozpoczynam z Twoją pomocą rozważanie tekstu biblijnego, który Kościół podaje na Niedzielę Zmartwychwstania (Mszę w dzień).

Panie Jezu, na początku chciałem Ci powiedzieć, że dobrze, że zmartwychwstałeś. Rzeczywiście, gdyby nie było zmartwychwstania, to życie byłoby bezsensu. Nie mogłyby nim wtedy rządzić żadne wartości, wszyscy by się wzajemnie nienawidzili.

„Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu”… Słowa św. Piotra przemawiają bardzo mocno w latach współczesnych. Obecnie świat nie zna Ciebie, lub też nie chce Cię znać. Tak często wielu ludzi nie potrafi nic o Tobie powiedzieć. Wielu pseudo-psychologów mówi, że byłeś chory psychicznie, cierpiałeś na schizofrenię. Cóż, poniosą swoją karę. Ale czemu tak wielu mówi o Tobie źle? Przecież Ty chcesz dla człowieka jak najlepiej, chcesz jego dobra, a świat Cię nie poznał. Te słowa także mnie doświadczają. Tak często zachowuję się, jakbym Cię nie znał. Robię to wówczas, gdy dla powodzenia wśród znajomych nie potrafię odmówić na przykład wyjścia na dyskotekę w piątek, zjedzenia w ten dzień mięsa, pracy w niedzielę… Wtedy – na pewien czas – słowa św. Piotra przestają być do mnie zaadresowane, bo skoro Twoich słów nie przestrzegam, to jak mogę Ciebie znać? Pierwszy z Apostołów mówi także do mojej i naszej wiedzy religijnej. Nie chodzi tu tylko o nudne regułki, które – zwane „małym katechizmem” – dzieci muszą wkuwać w szkole. Panie Jezu, tu chodzi o coś więcej…

Pamiętasz, Panie, jak kiedyś, idąc krakowskimi Plantami spotkałem dwóch Świadków Jehowy. Zawsze podziwiam ich za dwie rzeczy: za to, iż tak dobrze znają Pismo Święte (z drugiej strony gdyby każdy katolik spędzał tyle czasu nad Biblią, to w Polsce tak spadłoby PKB, że zamarłaby cała gospodarka) oraz fakt, że potrafią tyle czasu spędzić na ulicy, namawiając do swoich przekonań. Tak więc idąc zostałem przez nich zaczepiony. Pamiętasz, Panie, jak się obawiałem rozmowy. Jednak spokojnie rozmawialiśmy. Na końcu zapewniliśmy się wzajemnie o życzliwości i w pokoju się rozeszliśmy. Po tej, jakże wspaniałej, konwersacji doszedłem do wniosku, iż stan wiedzy przeciętnego katolika jest poniżej wszelkiej granicy absurdu. Pamiętam, że kiedyś ksiądz na religii u mojego kolegi w szkole, zapytał uczniów, gdzie się wychowywałeś. Większość odpowiedziała, że w Betlejem.

Dlatego też nie mogę przejść, Panie, obojętnie wobec słów św. Piotra: „Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu”. Te słowa zobowiązują do głębszego poznawania wiary.

Refleksje:

1. Spróbuję przeanalizować stan mojej wiedzy religijnej.

2. W tygodniu sięgnę przynajmniej kilka razy po Pismo Święte.

3. Co czynię, by wiedza religijna poprawiła się w moim otoczeniu?

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama