Piotr

Fragment książki p.t. "Rozważania Pasyjne"

ks. Tomasz Jelonek

PIOTR

Piotr

Był zawsze porywczy i pewny siebie. Kiedy Jezus w czasie Ostatniej Wieczerzy podszedł do niego, aby umyć mu nogi stanowczo się sprzeciwił, ale gdy usłyszał, że nie będzie miał nic wspólnego z Jezusem, gotowy był dać się cały wykąpać. Kiedy wychodzili z  Wieczernika zapewniał, że nawet, gdyby przyszło mu umrzeć z  Jezusem, to Go nie opuści, ale już w Ogrodzie Getsemani nie potrafił czuwać przy umęczonym na modlitwie Mistrzu i choć został wyróżniony możliwością towarzyszenia bezpośrednio Jezusowi, uległ pokusie snu mimo dwukrotnego napomnienia Jezusa i Jego serdecznej prośby o pozostawanie razem w tej trudnej godzinie. Kiedy wysłannicy arcykapłanów przybyli, aby pojmać Jezusa, Piotr wyciągnął miecz i uciął ucho jednemu z  nastających na Jezusa, ale ten czyn okazał się brakiem zrozumienia intencji Mistrza. On potrzebował Piotrowej obecności w  czasie modlitwy, ale nie potrzebował czynnej obrony, gdyż dobrowolnie oddawał się na mękę i  śmierć, wykazując wobec przybywających swoją moc, gdy samym słowem powalił ich wszystkich na ziemię.

Usłyszał zatem polecenie, aby schował swój miecz, a odcięte ucho zostało uleczone. I wtedy wszyscy uczniowie pouciekali. Piotr nie uciekł daleko, z pewnego dystansu śledził dalsze wydarzenia, idąc za Jezusem. Ostatecznie zaszedł na dziedziniec pałacu arcykapłana. Znów wystawiający się na niebezpieczeństwo, ufając, że potrafi sprostać sytuacji. I  tu się przeliczył. Powiedział kilka godzin wcześniej, że choćby mu przyszło umrzeć z  Jezusem, to się Go nie zaprze, a  teraz boi się służącej, boi się służby grzejącej się przy ogniu, zapiera się, twierdzi, że nie zna Tego Człowieka, że nie ma z Nim nic wspólnego. Zaklina się i przysięga.

Piotrze, czy nie znasz Jezusa? On cię znał doskonale, gdy przepowiedział ci zdradę, On cię w ten sposób ostrzegał, ale ty wierzyłeś w siebie. I ocknąłeś się na głos koguta, to był znak, dany przez Jezusa. Właśnie prowadzono Go z sali przesłuchań, z miłością spojrzał na wewnętrznie rozbitego Piotra i to spojrzenie go uratowało. Teraz uciekł i gorzko płakał, ale się odnalazł, w dniu Zmartwychwstania pospieszy do pustego grobu, zgodnie z poleceniem Mistrza będzie umacniał braci, podejmie swoją funkcję w rodzącym się Kościele. Potrójne zaparcie się będzie musiał wynagrodzić potrójnym wyznaniem miłości nad jeziorem Genezaret po cudownym połowie ryb.

Piotr
Fragment pochodzi z książki:

Ks. Marian Polak CSMA

Rozważania pasyjne

ISBN: 978-83-7720-226-5
wyd.: Wydawnictwo PETRUS 2016

To udział Piotra w historii męki Jezusa. Kiedy przypatrujemy się tej postaci, chcemy przede wszystkim uzyskać pouczenie dla naszej wielkopostnej odnowy. Nie bądźmy zbyt pewni siebie i nie kuśmy losu. Bóg nie dopuszcza pokus, których człowiek nie potrafi przezwyciężyć, ale sam człowiek może się w takie pokusy zagmatwać. Nie jesteśmy tytanami ducha, a nasza moc polega jedynie na zawierzeniu Bogu i na wiernym pełnieniu Jego woli. Trzeba także być ostrożnym, aby nie wystawiać się na niebezpieczeństwo upadku tam, gdzie nasza obecność nie jest potrzebna i nie wiąże się z wypełnianiem tego, do czego jesteśmy zobowiązani. Jezus nie zobowiązywał uczniów, aby Mu towarzyszyli na dziedziniec arcykapłana, do tych, którzy przyszli Go pojmać, zwrócił się z poleceniem, aby pozwolili uczniom odejść, a sam przewidział i powiedział to uczniom, że się rozproszą. Obecność Piotra w pałacu nie była konieczna, a  ze swoimi siłami się przeliczył. Natomiast tam, gdzie miał być obecny nie tylko w śpiącym ciele, ale jako czuwający, tam go brakło. Przypatrzmy się wielu sytuacjom naszego życia, czy nie ma w nich takiej samej przewrotności. Tam, gdzie jesteśmy zobowiązani być i dawać świadectwo, często nas brakuje, a  brawurujemy w  innych okolicznościach, bierzemy udział w spotkaniach, gdzie zostaniemy zdominowani i nie potrafimy zabrać głosu, a w codziennych sytuacjach we własnym środowisku zaniedbujemy dawania świadectwa.

A jeżeli zdradzimy Jezusa, zaprzemy się Go, to zawsze trzeba liczyć na Jego miłosierne spojrzenie, pozostaje nam obmycie grzechu serdeczną skruchą i zdecydowany powrót do Jezusa. Płaczący Piotr jest tu dla nas przewodnikiem.


Fragmenty książki Rozważania pasyjne na naszych stronach:
Judasz / Piotr / Annasz / Kajfasz / Herod / Piłat

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama