Kiedy wsłuchuję się w Boga

Wstęp i spis treści

Kiedy wsłuchuję się w Boga

Anselm Grün

Kiedy wsłuchuję się w Boga

Przełożył Juliusz Zychowicz
Wybór tekstów: Jakob Laubach
© Wydawnictwo WAM, Kraków 2002



UWAGA! Z rozważania na każdy miesiąc publikujemy ok. 20% tekstu książki

Spis treści
Wstęp 5
Styczeń  11
Luty 20
Marzec 31
Kwiecień 43
Maj 55
Czerwiec 66
Lipiec 76
Sierpień 87
Wrzesień 100
Październik 110
Listopad 121
Grudzień 132
Wykaz źródeł 142

Wstęp

Wydawca, dr Jakob Laubach, wybrał z moich pism refleksje na każdy dzień roku. Teksty dla każdego miesiąca pochodzą z jednej książki i stanowią przez to pewną wewnętrzną całość. Pragną one przydać każdemu dniu jakieś motto. Tym, co ma nami głównie kierować, nie powinny być terminy narzucone przez nasz harmonogram dnia, lecz słowo Boże. Wybrane tutaj teksty mają być przełożeniem tego słowa Bożego na nasze życie. Mają zaostrzyć nasze spojrzenie, tak abyśmy pośrodku naszej codzienności potrafili dostrzec Boga. Bóg przemawia do nas przy każdym spotkaniu z ludźmi. Mówi do nas w ciszy. I towarzyszy nam we wszystkim, co robimy. Idzie razem z nami po wszystkich naszych drogach. Co więcej, jest w nas. W zamęcie codzienności istnieje w naszym sercu przestrzeń milczenia, do której dręczące nas troski i problemy nie mają dostępu. Jest to „miejsce Boga” w nas, o którym mówi najwybitniejszy chyba mnich-pisarz, Ewagriusz z Pontu (+ 399) — przestrzeń, gdzie mieszka w nas Bóg. Wybrane tutaj teksty pragną nam nieustannie przypominać, że jest w nas coś, nad czym ten świat nie ma władzy. Pragną wprowadzać nas w sferę wewnętrznej wolności, abyśmy spojrzeli na nasz dzień powszedni nowymi oczyma — oczyma wiary, sięgającymi poza potoczne sprawy do tego, co jest naszą podstawą, do Boga, który w nas mieszka i który nas wyzwala spod władzy codzienności.

Książki, z których teksty te zostały zaczerpnięte, powstawały przez okres niemal dwudziestu lat. Odzwierciedlają zatem rozwój duchowy autora. Decydujący wpływ na moją osobistą drogę wywarła duchowość benedyktyńska. Ale kiedy w roku 1964 wstąpiłem do opactwa Münsterschwarzach, wiele treści zawartych w Regule św. Benedykta było dla mnie początkowo czymś obcym. Bunt przeciwko „wstecznictwu”, który w latach sześćdziesiątych ósmych zdominował życie studenckie w Niemczech, nie zatrzymał się też przed murami klasztornymi. Grupa młodych mnichów zakwestionowała wtedy wiele z tego, co nam przekazali jako tradycję starsi współbracia. Tak więc drogi stosownej dla naszych czasów szukaliśmy najpierw w medytacji zen i w psychologii C.G. Junga. Zapładniające dla naszego życia jako mnichów było przy tym spotkanie z hr. Dürckheimem. Od tego spotkania z duchowością Wschodu i z psychologią Junga powróciliśmy świadomie do naszej tradycji monastycznej i próbowaliśmy nie tylko odkryć ją na nowo dla znalezienia własnej drogi, ale także uczynić ją owocną dla ludzi naszych czasów w ich poszukiwaniu Boga. Odkryliśmy bogactwo chrześcijańskiej tradycji, jej mądrość i jej uzdrawiający wpływ na nas.

Wszystkie napisane przeze mnie książki odzwierciedlają spotkanie chrześcijańskiej tradycji z psychologią Junga, które to spotkanie odcisnęło piętno na mej własnej drodze. Nie zawierają one wyłącznie moich własnych myśli, lecz są owocem wielu rozmów z współbraćmi, którzy przeszli tę samą duchową drogę. Przede wszystkim powinienem tu wymienić opata, o. Fidelisa Rupperta, który studiował w instytucie monastycznym w Rzymie i najlepiej z nas zna się na duchowości dawnego monastycyzmu. To on zachęcił mnie do lektury pism ojców monastycyzmu i opracowania wykładów dla naszych wspólnych kursów. Podczas studiów teologicznych zwróciłem się bardziej ku teologii współczesnej i napisałem pracę doktorską na temat soteriologii Karla Rahnera. Studia nad literaturą monastyczną otwarły przede mną nowe horyzonty. Wiele z tego, co napisałem, było efektem rozmów z o. Meinradem Dufnerem. W trakcie wspólnych poszukiwań powstawały nowe impulsy i koncepcje. Tak więc w moich pismach znalazła wyraz duchowość, jaką stara się żyć nasza wspólnota mnisza w Münsterschwarzach.

W ostatnich latach mogliśmy stwierdzić z wdzięcznością, że duchowość ta przemawia również do wielu ludzi spoza klasztoru, którzy znaleźli w niej dla siebie nową drogę życia duchowego. Czują oni, że duchowość wczesnego Kościoła i dawnego monastycyzmu nie ma moralizatorskiego i wzbudzającego lęk charakteru, lecz jest uzdrawiająca i wyzwalająca. Wiedzie nas do spotkania z Bogiem, który wyprowadza z Egiptu, z niewoli naszych wewnętrznych presji i lęków, z zależności od oczekiwań ludzi i ich dla nas łaskawości. Bóg jest dla mnichów zawsze Bogiem wyzwalającym — Bogiem, który nas wyzwala spod władzy tego świata, spod władzy społecznych kryteriów i opinii. I jest On Bogiem uzdrawiającym — lekarzem duszy i ciała. Życie duchowe jest dla mnichów zawsze sztuką życia zdrowego, wdrażaniem się w życie prawdziwe, wdrażaniem w wolność i radość życia.

Teksty zawarte w tym tomiku pragną pomóc Czytelnikowi znaleźć własną drogę duchową. Pragną towarzyszyć mu każdego dnia, aby mógł on spojrzeć na swój dzień innymi oczyma. Pragną w zamęcie codzienności otworzyć drzwi, przez które może wstąpić do niego Bóg. Pragną podtrzymywać pytanie o Boga w świecie, który jest zamknięty w samym sobie. Otwarcie życia na Boga odbiera władzę temu, co dzień w dzień na nas oddziałuje. Kiedy pozwalam kierować sobą tylko terminom, w których mam coś załatwić, czuję się przytłoczony brzemieniem mojej pracy. Kiedy natomiast podczas codziennej medytacji doświadczam w sobie wolnej przestrzeni Bożej, odczuwam tę wolność nawet w samym centrum pracy. Wtedy wszystko staje się dla mnie względne. Nie chodzi bowiem o to, by spełniać wszystkie własne i cudze oczekiwania, lecz by we wszystkich rzeczach i sprawach szukać Boga i zawsze i wszędzie być w kontakcie z Nim — z mieszkającym we mnie Bogiem. Kiedy czuję Bożą przestrzeń w sobie, wtedy całe moje życie staje się otwarte na Boga, wtedy doświadczam Go w swoim życiu jako Tego, który uzdrawia i wyzwala, jako Boga, który daje mi prawdziwe życie, który w Jezusie Chrystusie przynosi mi pełnię życia (por. J 10, 10). Życzę Ci, drogi Czytelniku, aby te wybrane słowa również Ciebie prowadziły ku wolności, do której wyzwolił nas Jezus Chrystus (por. Ga 5, 10), aby również dla Ciebie otwierały się codziennie drzwi i abyś doświadczał Boga jako Tego, który uzdrawia i wyzwala, i zawsze i wszędzie otacza Cię swoją kochającą obecnością, możesz być w niej całkowicie sobą, w niej przybierzesz jedyną w swoim rodzaju postać, przeznaczoną Ci przez Boga.

Anselm Grün

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama