Rozważania: Gdyby w jakimś mieście zapalić ogień

Jedno z "Rozważań" Chiary Lubich, założycielki ruchu Focolare

Rozważania: Gdyby w jakimś mieście zapalić ogień

Chiara Lubich

ROZWAŻANIA

Fundacja Mariapoli
Tytuł oryginału: Meditazioni, Tłumaczenie wg 24. wydania włoskiego
©Copyright by Città Nuova Editrice, 2000
© Copyright for the Polish translation by Fundacja Mariapoli, Kraków 2001
© Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo "M" i Fundacja Mariapoli, Kraków 2001
Imprimatur
Kuria Metropolitalna w Krakowie
+ Kazimierz Nycz, Vic. Gen.
Ks. prof. dr hab. Łukasz Kamykowski, Cenzor
L. 2720/2001, Kraków, dnia 2 października 2001 r.
ISBN 83-7221-347-X
ISBN 83-905853-7-5




GDYBY W JAKIMŚ MIEŚCIE ZAPALIĆ OGIEŃ

Gdyby w różnych punktach jakiegoś miasta podłożyć ogień, choćby tylko malutki płomyczek, ale taki, który by się oparł wszystkim przeciwnościom, w krótkim czasie miasto ogarnąłby pożar. Gdyby w jakimś mieście, w najbardziej odległych punktach zapalić ogień, który Jezus przyniósł na ziemię, i gdyby ten ogień dzięki dobrej woli mieszkańców oparł się lodowi świata, w krótkim czasie miasto zapłonęłoby miłością Boga.

Ogniem, który Jezus przyniósł na ziemię, jest On sam, jest miłość ta miłość, która nie tylko wiąże duszę z Bogiem, lecz także dusze pomiędzy sobą.

Płonący ogień nadprzyrodzony oznacza bowiem nieustanny triumf Boga w duszach Jemu oddanych, a ponieważ zjednoczonych z Nim, zjednoczonych także pomiędzy sobą.

Dwie lub więcej dusz, stopionych w jedno w imię Chrystusa które nie tylko nie boją się i nie wstydzą wyznać sobie nawzajem woli kochania Boga, lecz jedność między sobą w Chrystusie czynią swoim Ideałem są boską potęgą w świecie.

Takie dusze mogą pojawić się w rodzinach, w każdym mieście: ojciec i matka, syn i ojciec, synowa i teściowa mogą znajdować się w parafiach, w różnych społecznościach, w szkołach, w biurach, wszędzie.

Nie potrzeba, żeby już były święte, bo Jezus by o tym powiedział; wystarczy, że będą zjednoczone w imię Chrystusa i nigdy nie zrezygnują z tej jedności. Oczywiście, niedługo będą tylko we dwie lub trzy, bo miłość z natury swej rozprzestrzenia się i rośnie w nieskończoność.

Każda mała komórka, zapalona przez Boga w jakimkolwiek miejscu ziemi, musi się pomnożyć, a Opatrzność rozrzuci te płomienie, te dusze-płomienie tam, gdzie zechce, ażeby w cieple miłości Boga świat pokrzepił się i odzyskał nadzieję.

Istnieje jednak tajemnica, aby ta płonąca komórka powiększyła się, stała się tkanką i zaczęła ożywiać części Mistycznego Ciała: trzeba, aby ci, którzy ją tworzą, rzucili się w przygodę życia chrześcijańskiego, to znaczy aby z każdej przeszkody czynili odskocznię i nie tylko "znosili" krzyż, w jakiejkolwiek postaci przychodzi, lecz oczekiwali go i obejmowali chwila po chwili, tak jak to czynią święci. A gdy krzyż przychodzi, mówili: "Chciałem tego, Panie! Wiem, że jestem w Kościele walczącym, gdzie trzeba walczyć. Wiem, że czeka mnie Kościół triumfujący, gdzie przez całą wieczność będę Cię oglądał. Tu, na ziemi, ponad wszystko inne wybieram cierpienie, bo swoim życiem powiedziałeś mi, że w nim jest prawdziwa wartość".

I powiedziawszy Bogu "tak", dusza powinna żyć całkowicie chwilą, która nadchodzi. Nie myśleć o sobie, o swoim bólu, ale o cierpieniach lub radościach bliźnich, które z nimi powinna dzielić; o ciężarach, które powinna z nimi nieść; o wypełnianiu własnych obowiązków, na które z woli Bożej powinna skierować wszystkie myśli, cały żar serca, wszystkie swoje siły, czyniąc je przez to nieustanną modlitwą.

To jest ten sekret, dzięki któremu, kamień po kamieniu, budujemy miasto Boga w nas i pomiędzy nami. Wszczepia on nas już tu, na ziemi, w Bożą wolę, która jest Bogiem, wiecznym teraz.

opr. mg/mg




Rozważania: Gdyby w jakimś mieście zapalić ogień
Copyright © by Wydawnictwo "m"

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama