Wymyśliłem cię

Na świecie obecnie żyje ponad 2 miliardy chrześcijan i ja jestem jednym z nich. To ogromna masa ludzi, więc nie sposób mnie zauważyć. Czyżby?

Często nasze codzienne życie, pełne trosk, kłopotów, w zabieganiu, przeżywamy tak, jakby Bóg o nas zapomniał. Chodzimy co niedzielę do kościoła, modlimy się, ale - tak bywa - nie czujemy, że Najwyższy się nami zajmuje. Czasem wydaje się, że może i owszem, gdy modlą się wielcy święci, Bóg im odpowiada. Owszem wierzymy, że Jezus jest obecny w Kościele, że kocha wszystkich ludzi, że oddał za nas swoje życie. A jednak czujemy się, jak mała mrówka w wielkim mrowisku lub jak mikroskopijny trybik wielkiej maszyny. Na świecie obecnie żyje ponad 2 miliardy chrześcijan i ja jestem jednym z nich. To ogromna masa ludzi, więc nie sposób mnie zauważyć. Czyżby?

Trzeba się dziś wsłuchać w przepiękne słowa Boga, które kieruje, nie tylko do proroka Jeremiasza, ale do każdego z nas:

Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, poświęciłem cię, nim przyszedłeś na świat…

Fenomen Boga polega również na tym, że kocha każdego z nas osobiście. Bóg, gdy stwarza człowieka, nie ma na myśli ludzkości jako takiej. To nie jest tak, że dał człowieczeństwo Adamowi i Ewie i dalej to się jakoś samo kręci. Nasz Ojciec wymyślił każdego z nas. On sprawił, że jestem tu i teraz, że mam takie, a nie inne cechy. To Bóg posłał mnie w to miejsce na ziemi, gdzie żyję, wśród ludzi, którzy są dla mnie błogosławieństwem. Tu nie ma przypadku. Bóg mnie ukształtował zanim pomyśleli o mnie moi rodzice i zanim się w ogóle spotkali. Stwórca mnie znał wcześniej niż poznał mnie ktokolwiek inny. Również dziś zna mnie lepiej niż najbliższe mi osoby, niż ja znam sam siebie. Mało tego, Bóg od pierwszej powziętej myśli, że mnie kiedyś tam stworzy, już mnie poświęcił, już mi pobłogosławił. Stworzył mnie przecież dla miłości, dla piękna, dla prawdy. Obdarzył mnie wolnością, bym mógł odpowiedzieć miłością na Jego miłość.

Boże, w dzisiejszej modlitwie nie chcę Cię o nic prosić, nie chcę do Ciebie mówić. Dziś nie otworzę moich ust, a raczej uszy i serce, by Twoje słowa wlały się we mnie całego:

Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, poświęciłem cię, nim przyszedłeś na świat…

Andrzej Cichoń

Rozważanie napisane na niedzielę 24. 06. 2018 r.

opr. ac/ac

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama