Droga Krzyżowa: Poniedziałek Wielkiego Tygodnia

Droga Krzyżowa: rozważanie na kolejne dni Wielkiego Postu (dopasowane do czyt. mszalnych roku A)

1. Wszystkie etapy Twojego procesu, Panie Jezu, są największym bezprawiem. Poddajesz się spokojnie niesprawiedliwym wyrokom, bo wobec tego, że Ty jesteś Sprawiedliwością Bożą, wszystko czym ludzie pragną Cię skrzywdzić, poniżyć i zniszczyć, Tobie tylko przynosi chwałę i zwycięstwo. Choć jesteś oskarżony i skazany, to przecież Ty przynosisz Prawo narodom (por. Iz 42,2).

2. Był w Twojej męce czas lęku, ale już minął. Teraz z odwagą podejmujesz zadanie, które Ojciec wyznacza Ci do spełnienia. Obarczony krzyżem idziesz w milczeniu i w duszy wypowiadasz słowa psalmu: Gdy mnie osaczają złoczyńcy, którzy chcą mnie pożreć, oni sami moi wrogowie i nieprzyjaciele chwieją się i padają (Ps 27,2). Siłę i odwagę wobec prześladowców daje ci ufność pokładana w Bogu: Pan moim światłem i zbawieniem moim, kogo miałbym się lękać? Pan obrońcą mego rycia, przed kim miałbym czuć trwogę? (Ps 27,1).

3. Delikatność zazwyczaj przypisujemy ludziom słabym i wrażliwym. Dlatego nie dziwimy się, że Ten, który nie złamie siły nadłamanej (por. Iz 42,3) sam pada na bruk złamany przemocą i brutalnością. Zauważmy jednak, że ma On również odporność trzciny. Pochylona ku samej ziemi odgina się jednak i znowu staje prosto. Dlatego Jego troska o trzcinę nadłamaną nie ogranicza się tylko do tego, że nie dokończy dzieła zniszczenia, lecz potrafi każdą trzcinę wyprostować i wzmocnić.

4. Prorok Izajasz ukazuje nam Ciebie na drodze krzyżowej jako łagodnego i cichego sługę Jahwe. Przy Twojej drodze staje cicha i pokorna Służebnica Pańska. Modlimy się razem z Twoją Matką: uczyń serca nasze według Serca Twego, abyśmy stali się godni być Twoimi sługami.

5. Na drodze krzyżowej spotykamy Szymona z Cyreny - świadka i uczestnika Twojej męki. W dzisiejszej Ewangelii spotykamy Łazarza - świadka i uczestnika Twojego zmartwychwstania. Droga każdego ucznia Chrystusa musi się składać z tych dwóch etapów. Każdy chrześcijanin ma swoim życiem świadczyć równolegle o Twojej męce i o Twoim zmartwychwstaniu.

6. Na drodze krzyżowej spotykamy Weronikę, która otarła Twoje oblicze z krwi i potu. W dzisiejszej Ewangelii spotykamy Martę, która Ci usługiwała, gdy zasiadłeś do stołu. W każdej sytuacji mogę Ci służyć, mój Zbawicielu. I wtedy gdy w swych braciach przeżywasz zjednoczenie z Ojcem w radosnym doświadczaniu Jego miłości... i wtedy, gdy wszczepienie w ojcowskie Serce dokonuje się przez cierpienie.

7. Jeszcze tym razem nie dogasili ledwo tlącego się knotka. Jeszcze pozwolili Ci powstać i krzyż dźwigać do końca. Potem już nie będą musieli łamać kości, by Cię dobić. Zgaśniesz, zanim słońce dotknie na zachodzie widnokręgu. Ty znasz, Panie Jezu, chłód dogasania. Dlatego jesteś tak litościwy dla kopcących knotów. To, co gaśnie rozpalasz we właściwy dla Ciebie sposób. Najpierw delikatnie - ostatnimi tchnieniami konającego Serca, a gdy spod popiołów błyśnie choć najmniejszy płomyczek, dmuchasz potężnie nowym oddechem Ducha Świętego.

8. Oprócz Marii, która namaściła Jezusowi nogi szlachetnym i drogocennym olejkiem spikanardowym, była jeszcze grzeszna kobieta, która uczyniła to podczas uczty u faryzeusza Szymona. Ona jednak przedtem obmyła nogi Jezusa swymi łzami i włosami otarła. Tu spotykamy płaczące nad Panem niewiasty jerozolimskie. Ciągle jednak droga krzyżowa prowadzi przez pustynię. Łez nad nami samymi i nad naszymi synami jest ciągle za mało. Ciągle brakuje jeszcze moich łez żalu i skruchy.

9. Do człowieka opętanego złem nic nie przemawia, ani cierpliwość i cichość Boga, ani przykłady heroizmu ze strony ludzi. Nienawiść, okrucieństwo i przemoc wzmagają się w miarę posuwania się po krzyżowej drodze. Na skutek eskalacji zła upadasz, Jezu, po raz trzeci. Nie zniechęcasz się jednak, bo trzeci raz wstajesz. Wszak Bóg o Tobie powiedział: Mój sługa... nie zniechęci się, ani nie załamie... (Iz 42,4). Nie zniechęcasz się i nie załamujesz i nie zniechęci się i nie załamie, kto z Tobą służy Bogu. Oto mój sługa, którego podtrzymuję (Iz 42,1).

10. Kiedy na Taborze Twoje szaty zajaśniały jak śnieg, Ojciec powiedział o Tobie: To jest mój Syn umalowany, w którym mam upodobanie (Mt 17,5). Teraz, gdy zostałeś obdarty z szat słyszymy to wyznanie ojcowskiego zachwytu wyrażone słowami Izajasza: Oto... wybrany mój, w którym mam upodobanie (Iz 42,1). Taki porządek panuje na drodze Ojca do nas. Na naszej drodze do Ojca kolejność jest odwrotna. Najpierw mamy zachwycić się pięknem miłości wypisanym na Twoim umęczonym ciele, abyśmy mogli zobaczyć Twój majestat w Ciele uwielbionym.

11. To stacja Twojego i mojego ukrzyżowania. Słowa Twego apostoła: z Chrystusem jestem przybity do krzyża (Ga 2,19) opisują sytuację każdego, kto związał z Tobą swoje życie. W dzisiejszej Ewangelii te słowa odnoszą się do Twego przyjaciela Łazarza. Jego związek z Tobą był wyjątkowy. On najpierw stał się uczestnikiem Twojego zmartwychwstania, a dopiero potem arcykapłani chcieli stracić i jego, gdyż wielu z jego powodu uwierzyło w Jezusa (por. J 12,11). W naszym życiu znowu kolejność jest zmieniona. Najpierw dajemy świadectwo Chrystusowi swoim codziennym poświęcaniem się dla Niego, czyli umieraniem z miłości, rozłożonym na dni i lata. W końcu, nasze zmartwychwstanie stanie się największym objawieniem chwały Boga w nas.

12. I w swoim życiu i w swojej śmierci tak bardzo jesteś, Panie, podobny do nas. W Twojej śmierci jesteś szczególnie bliski nam, bo dostrzegamy w niej - zmieszane ze sobą - dwa elementy ludzkiego konania. W Twoim lema sabachtani słychać przerażenie i opuszczenie umierającego człowieka. Jednak w Twoich słowach W Twoje ręce powierzam ducha mego zawiera się cała ufność człowieka, który tylko w rękach Boga znajduje ratunek. Daj mi, Panie, abym w chwili śmierci mógł powtarzać z Tobą: Wierzę, że będę oglądał dobra Pana w krainie żyjących (Ps 27,13).

13. Jak ciągle mało jest na drodze krzyżowej łez, które potrzebne są naszym sercom, tak ciągle mało jest namaszczenia, które należy się Tobie. Nie wystarczyło namaszczenie Marii i grzesznej kobiety. Nie wystarczy i tego namaszczenia, które przy XIII stacji dokonuje się podczas przygotowania do pogrzebu. Pojutrze znowu przyjadą wierne niewiasty z wonnymi olejkami by namaścić Twoje ciało. Odtąd już stale trzeba będzie namaszczać Twoje Ciało Mistyczne; trzeba będzie przez dzieła miłosierdzia i modlitwę towarzyszącą namaszczeniu nieść ulgę tym, którzy razem z Tobą zostali przybici do krzyża.

14. Czytamy w dzisiejszej Ewangelii, że Żydzi przybyli do Betami nie tylko ze względu na Jezusa, ale także, by ujrzeć Łazarza, którego Jezus wskrzesił z martwych. Kiedy my idziemy do Grobu Pańskiego, to przede wszystkim po to, by zobaczyć, że tam Jezusa już nie ma. Pan Jezus wyprowadził się z grobu, który jest miejscem tylko dla zmarłych. Przeprowadził się tam, gdzie jest miejsce dla żywych. Siedzi po prawicy Boga Żywego i przebywa w żyjących ludzkich sercach.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama