Droga Krzyżowa: Wtorek III Tygodnia Wielkiego Postu

Droga Krzyżowa: rozważanie na kolejne dni Wielkiego Postu (dopasowane do czyt. mszalnych roku A)

1. Powiedziałeś: Jaką miarą wy mierzycie, taką i wam odmierzą (Mt 7,2). O Panie, nie oceniaj nas taką miarą jaką Ciebie oceniono podczas sądu, który uczyniono nad Tobą. Nie zawstydzaj nas, lecz postępuj z nami według swej łagodności i według wielkiego swego miłosierdzia (Dn 25,43).

2. Jesteśmy dłużnikami Boga. Bóg nam dał wiele talentów i każe się z nich rozliczać. Nie mamy z czego oddać, bo zamiast talenty pomnażać, zatraciliśmy je. Ty, Panie, w zamian za wszystkie dobrodziejstwa, które dałeś ludziom, otrzymałeś martwą belkę - śmierci. „Dar" od ludzi tak przemieniłeś i ubogaciłeś, że stał się drzewem życia, a nad milionami mogił znakiem nadziei i przyszłego zmartwychwstania. W ten sposób spłacasz dług również za nas.

3. Uginasz się pod ciężarem krzyża tak nisko, świadkowie zaś myślą, że to jest upadek. A Tyś sam siebie uniżył przyjąwszy postać sługi. To uniżenie jest jeszcze bardziej nam potrzebne. Bóg bowiem pysznym się sprzeciwia. Prosimy Cię, Panie, wraz z Azariaszem z proroctwa Daniela: Niech dusza strapiona i duch uniżony znajdą u Ciebie upodobanie (Dn 3,39).

4. Człowiek nie gubi tylko siebie samego. Skutki błędów i marnotrawstwa odczuwa cała rodzina. Dlatego znajdujemy w dzisiejszej przypowieści taki opis: Ponieważ nie miał z czego oddać, pan kazał go sprzedać razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem... (Mt 18,25). Kiedy Ty, mój Panie i Zbawicielu, wziąłeś na siebie dłużny zapis naszej winy, skutki tego ponosisz nie tylko Ty, lecz i najbliższa Tobie osoba - Matka. Maryja bez słowa poddaje się tym wyrzeczeniom. Ona również wie, że jej cierpienie jest spłatą długu za mnie - a mnie również kocha jak swoje dziecko i tyle jest dla mnie gotowa poświęcić.

5. Azariasz w swojej modlitwie szuka orędowników: Nie odwracaj od nas swego miłosierdzia, przez wzgląd na Twego przyjaciela, Abrahama, sługę twego, Izaaka i twego świętego Izraela (Dn 3,35). Ty, Panie Jezu, znalazłeś pomocnika na drodze krzyżowej. Ja zaś wszystko przedstawiam Bogu przez Ciebie - Przez Chrystusa Pana naszego. Tak przedstawiam Bogu swoje uwielbienie, swe dziękczynienia i prośby, a przede wszystkim mój żal, moje łzy, moją skruchę i moją pokutę.

6. Przypowieść z Twojej Ewangelii, Panie Jezu, jest jak chusta Weroniki. Kiedy Weronika otarła Twoją twarz, każdy widzi na niej oblicze miłosiernego Boga. Gdyby miłosierna Weronika otarła moją twarz chustą Twej przypowieści, czy nie zobaczę na niej niemiłosiernego sługi, któremu tyle darowano, a sam nie chciał niczego darować?

7. Twój upadek, Panie Jezu Chryste, przynosi wstyd tym, którzy Cię nadmiernie obciążyli, którzy Cię szarpali i ciągnęli siłą na stracenie. Moje upadki mnie samego karmią wstydem, bo upadając w grzechy utraciłem swoją godność. Sam wstyd jednak, choć gorzki i przejmujący jest zbawiennym lekarstwem. Kto jeszcze się wstydzi, już zaczyna powstawać. Ten wstyd może stracić swą gorycz w ufności pokładanej w Bogu. Bo ci, co pokładają ufność w Tobie, nie zaznają wstydu (Dn 3,40).

8. Podczas tej drogi krzyżowej towarzyszy nam modlitwa Azariasza z Księgi Daniela. Jak refren powtarzamy słowa: Niech dusza strapiona i duch uniżony znajdą u Ciebie upodobanie (Dn 3,39). Wejrzałeś, Panie, z wdzięcznością na łzy niewiast jerozolimskich. Wejrzyj łaskawie również na nasze uniżenie, na nasze wzruszenie, na skruchę serdeczną i żal za grzechy.

9. Im częściej powtarzają się nasze grzechy, tym bardziej czujemy się zagubieni i ogarnia nas lęk o naszą duchową formę, o kształt naszego życia, a nawet o wieczne zbawienie. Dlatego teraz postępujemy za Tobą z całego serca i szukamy Twego oblicza (Dn 3,41). W Twojej słabości jest nasza siła. W Twoim obciążeniu jest nasza ulga. W Twoich upadkach jest nasze wywyższenie.

10. Na szczycie Kalwarii modlimy się w dalszym ciągu słowami modlitwy Azariasza: Niech się stanie dziś nasza ofiara wobec Ciebie i podoba się Tobie (Dn 3,40). Aby nasza ofiara sprawowana była godnie, dbamy o estetykę. Ołtarze zaściełamy obrusami, a kapłan przyodziewa szaty liturgiczne. Ty, o mój Jezu, zostałeś przed złożeniem swojej ofiary obnażony, bo Ty jesteś nie tylko Ofiarnikiem, lecz Ty sam jesteś również Ofiarą

11. Twoje wymaganie, aby przebaczać bratu aż siedemdziesiąt siedem razy, gdy wykroczy przeciwko mnie, wydawało mi się mocno przesadzone. Teraz. Kiedy stoję pod krzyżem i widzę jak wielką wyrządzili Ci zniewagę, jaki ból ci zadali i jak wielką uczynili krzywdę; gdy słyszę jak mówisz: Ojcze, odpuść im bo nie wiedzą co czynią (Łk 23,34), wiem, że masz prawo wymagać ode mnie, abym przebaczał zawsze. I tak nie spłacę swojego długu, bo nikt mnie tak nie skrzywdził, jak ja skrzywdziłem Ciebie, nikt mnie tak nie znieważył, jak ja znieważyłem Ciebie swoimi grzechami.

12.Nasza modlitwa: Bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi spełnia się w taki sposób, że istnieje ścisły związek między tym, co dzieje się na ziemi, a tym co dzieje się w niebie. Ostatnie słowo dzisiejszej Ewangelii ostrzega, że te związki mogą być brzemienne w konsekwencje. Podobnie wam uczyni Ojciec wasz niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu (Mt 18,35). Jeśli Bóg miałby w niebie postępować tak jak my postępujemy na ziemi, to nasz los byłby przesądzony. Bóg Ojciec w tej chwili patrzy na ofiarę przebłagalną swojego Syna i przebacza nam w niebie, tak jak On przebaczył nam tutaj na ziemi.

13.Twoje miłosierdzie zostało potwierdzone niezwykłą pieczęcią Żołnierz włócznią otworzył Twoje Serce. Odtąd każdy może tam zaglądnąć, wejść i znaleźć dla siebie miejsce spoczynku.

14.Podczas tej drogi krzyżowej towarzyszyła nam modlitwa Azariasza. Przy ostatniej stacji, przy Twoim grobie, wypowiadamy, Panie jej pierwsze zdanie: Nie opuszczaj nas na zawsze, przez wzgląd na święte Twe imię nie zrywaj Twojego przymierza (Dn 3,34). Tak się modlimy i wierzymy, że będziemy wysłuchani, że wrócisz dnia trzeciego, by zawrzeć z nami wieczne przymierze.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama