Droga Krzyżowa: Czwartek II Tygodnia Wielkiego Postu

Droga Krzyżowa: rozważanie na kolejne dni Wielkiego Postu (dopasowane do czyt. mszalnych roku A)

1. „Stoi przed sędzią. Pan wszego stworzenia”. Sędzia jest krótkowzroczny i nie jest w stanie zrozumieć Kogo sądzi. Ten sędzia Boga się nie boi i ludzi się nie wstydzi. Dlatego mając przed sobą Prawdę, pyta: Co to jest prawda? (J 18,38). Dlatego mając przed sobą szczęście całej ludzkości, wykazuje się największym okrucieństwem. Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę... Nie dostrzega, gdy przychodzi szczęście (Jr 17,5).

2. Błogosławiony mąż, który pokłada ufność w Panu i Pan jest jego nadzieją. Jest on podobny do drzewa zasadzonego nad wodą, co swe korzenie puszcza ku strumieniowi (Jr 17,7-8). Twój krzyż, Panie Jezu był wykonany z martwego drewna, a okazał się drzewem życia i wydaje owoce już przez dwa tysiąclecia. Jego żywotność pochodzi .stąd, że spłynął po nim życiodajny strumień Twojej krwi.

3. Błogosławiony człowiek, który nie idzie za radą występnych, nie wchodzi na drogę grzeszników i nie zasiada w gronie szyderców (Ps l,l-2). Ciebie, Panie, występni skierowali na drogę grzeszników, otoczyło Cię na niej grono szyderców. Upadasz na tej drodze, aby nas grzeszników podnieść i sprowadzić z drogi wiodącej na zatracenie na drogę Twoich ośmiu błogosławieństw.

4. Błogosławiony człowiek, który w prawie Pańskim upodobał sobie... (Ps 1,1-2). Biada jednak grzesznikom! Co innego grzesznicy: są jak plewa, którą wiatr rozmiata (Ps 1,4). Dla biednych grzeszników jest jednak miejsce, gdzie mogą zakotwiczyć. To Niepokalane Serce Twojej Matki. Dzięki Tej, która jest ucieczką grzeszników, mogą przywrzeć do zbawczego drzewa Krzyża i wtedy żaden wicher tego liścia nie oderwie ich od Ciebie.

5. Błogosławieni, którzy w sercu dobrym i szlachetnym zatrzymują słowo Boże i wydają owoc przez swą wytrwałość (por. Łk 8,15). Po spotkaniu z Sercem Niepokalanym Twojej Matki, spotykasz, Panie Jezu, serce dobre i szlachetne w przechodniu - obcym człowieku - który pomaga Ci w dźwiganiu krzyża. I nam daj, Panie, serca dobre i szlachetne, abyśmy wytrwale szli za Tobą, słuchając Twoich słów i naśladując Twoją miłość.

6. Weronika otrzymała na chuście prawdziwy obraz oblicza Jezusa. Na tej drodze krzyżowej, która jest dla mnie drogą pokuty i nawrócenia, i ja koniecznie muszę zobaczyć prawdziwy obraz siebie samego, muszę rozpoznać swoje sumienie i zrobić w nim bilans błogosławieństwa i przekleństwa. Trzeba to czynić w obliczu Boga, bo tylko On zna całą prawdę o nas. Ja, Pan, badam serce i doświadczam sumienie, bym mógł każdemu oddać stosownie do jego postępowania, według owoców jego uczynków (Jr I 7, 10).

7. Drzewo, które nie sięga korzeniami wody, usycha i kiedy przyjdzie wichura, pochylając je ku ziemi, drzewo z trzaskiem pęka i zostają po nim tylko drzazgi. Drzewo zasadzone nad wodą, co swe korzeni puszcza ku strumieniowi (Jr 17,8), może się ugiąć, tak że koroną sięgnie ziemi, ale zaraz wyprostuje się, nie doznaje niepokoju i nie przestaje wydawać owoców (Jr 17,8). Ty, Panie, jesteś podobny do drzewa zasadzonego nad wodą, bo nieustannie jesteś zjednoczony z Ojcem i od Niego Twoje człowieczeństwo czerpie moc do powstawania.

8. Tobie, drzewu zielonemu, zasadzonemu nad wodą nie potrzebne były łzy i dlatego strumień łez, wylewanych przez niewiasty jerozolimskie, kierujesz ku drzewom usychającym. Polecasz, by płakały nad sobą i nad synami swoimi. I mnie potrzebne są łzy wzruszenia i łzy żalu, kiedy ogarną mnie oschłości, kiedy grzechy zamienią w pustynię moją duszę. Obdarz mnie, Panie, łaską łez. Skieruj ku mnie strumień łez wylewanych z mego powodu.

9. Życie ludzkie można przedstawić w postaci sinusoidy. Raz jesteśmy u góry, a raz na dole - tak jak Ty podczas drogi krzyżowej : tak nisko podczas upadków i tak wysoko - rozpięty na krzyżu. Przebywanie w tak zwanym „dołku", ma swoje zalety. Kto leży może powstać. Mówisz o tym do bogacza i do mnie ustami Abrahama: Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś wielkie dobra, a Łazarz przeciwnie, niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz (Łk 16,25).

10. Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior (Łk 16,19). Ja również codziennie ubieram się w odpowiednie szaty, aby wyglądać godnie. Codziennie przybieram różne miny, aby wyglądać stosownie do okazji. Mam różne garnitury min na różne okazje. Przychodzi jednak moment zdjęcia purpury i biosioru. Trzeba odstawić wszelkie pudry i miny i stanąć przed Bogiem w szczerej prawdzie. Niech Twoje obnażenie dodaje mi odwagi, gdy mam całą prawdę o sobie mówić w Sakramencie Pokuty.

11. Nawet psy okazywały litość żebrakowi imieniem Łazarz. Psy przychodziły i lizały jego wrzody (Łk 16,21). Ludzie bywają bardziej okrutni niż zwierzęta. Tak postąpili z Tobą, Panie Jezu, zdzierając z Ciebie odzienie, rozdrapywali na nowo rany zadane przy biczowaniu. Do tej strasznej kolekcji dodali jeszcze pięć ran, które zakwitły boleśnie na twoich rękach i nogach. Lepiej być psem, który liże rany, niż błyskotliwym komentatorem ludzkich nieszczęść, który stare rany rozdrapuje i bez skrupułów zadaje nowe.

12. Wśród strasznych cierpień wołasz na krzyżu Pragnę (J 1,9,28). Kto spełni Twoje pragnienie i przyjdzie do Ciebie, nigdy nie będzie pragnął (por. J 4,14). Kto zignoruje Twoje pragnienie i na pragnienie miłości nie odpowie miłością, będzie odczuwał pragnienie niemożliwe do zaspokojenia. Bogacz, który pewnie nikogo nie kochał, skoro nawet litości nie chciał okazać Łazarzowi, mówi o tym pragnieniu w sposób przejmujący: Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i poślij Łazarza; niech koniec swego palca umoczy w wodzie i ochłodzi mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu (Łk 16,24).

13.Oto jesteśmy na granicy między życiem i śmiercią Przed chwilą jeszcze żyłeś i odczuwałeś tak dotkliwie ból istnienia. Teraz leżysz martwy na kolanach Matki. Ludziom wydaje się, że tej granicy nie można przekroczyć z powrotem. Rozumieją tę granice nawet tak, jak Abraham rozumiał granicę między niebem i piekłem. A oprócz tego między wami i nami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd do nas się przedostać (Łk 16,26). Abraham mówi jednak o innej granicy. Ty, Panie, będziesz pierwszy, który granicę śmierci przekroczy w odwrotnym kierunku — w kierunku życia.

14. Przy Twoim pogrzebie przypominamy sobie słowa, które Ty sam powiedziałeś o pogrzebie Łazarza i bogacza: Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz, i został pogrzebany (Łk 16,22). Ten, kto miał wszystko na ziemi, któremu tylko na tym zależało, został w ziemi pogrzebany. Ten, kto nie miał nic i liczył na sprawiedliwość od Boga, został przeniesiony na łono Abrahama. Ty, Panie, narodziłeś się w ubóstwie, nie miałeś miejsca, gdzie byś mógł głowę skłonić. Dlatego dla Twojej umęczonej głowy miejscem spoczynku nie będzie ziemia, lecz łono Twojego Ojca.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama