Aby nie podpierać ścian...

Recenzja książki: Nicola Bux, Jak chodzić na Mszę i nie stracić wiary

ISBN: 978-83-7422-379-9

‘Czyżby uczestnictwo w Eucharystii miało dziś być tak niebezpieczne, że może grozić utratą wiary? Co skłania do stawiania tak odważnej tezy? Jak sugeruje autor niniejszej książki: „Chrześcijańska liturgia poddawana jest w naszej epoce wysublimowanej postaci gwałtu. Jej obrzędy i symbole poddawane są desakralizacji. Zastępowane są świeckimi gestami”.’


Recenzja książki: Nicola Bux, „Jak chodzić na Mszę i nie stracić wiary”, Wydawnictwo św. Stanisława BM

Aby nie podpierać ścian...

Sacrum ma zachwycać. Sacrum ma budzić wiarę. Sacrum ma nieść nadzieję. Sacrum ma rozpalać miłość. Liturgia powinna być pełna sacrum. Pełna Jezusa. Autor książki „Jak chodzić na Mszę i nie stracić wiary” porusza istotny problem braku zrozumienia piękna liturgii. Nicola Bux próbuje odpowiedzieć na następujące pytania: Czy można Mszę Świętą odprawiać „po swojemu”? Jak powinien wyglądać kościół? Czy współczesna muzyka i sztuka sakralna nie są przesiąknięte kiczem? Co to jest purfikaterz? Co symbolizują kolory szat liturgicznych? itd. Wszelkie refleksje podparte są mocno dokumentami Kościoła katolickiego, a zwłaszcza nauczeniem papieża Benedykta XVI. W pewnym momencie można dojść samemu do wniosku, że żywa wiara podczas liturgii, to świadomość tego, co się podczas niej dzieje oraz wierność pięknu każdej Eucharystii. W tym pięknie należy się rozmiłować. Tym pięknem trzeba po prostu żyć. Tego piękna nie można zatracić… Inaczej liturgia będzie „pusta”, będzie „podpieraniem ścian”, zamieni się w nudę… Zabraknie odkrywania jej sensu. A przecież za każdym razem ma ona taki sam piękny sens, który trzeba znajdować. Liturgia ma nam pomóc w odkrywaniu tajemnicy Nieba na ziemi. W książce odkrywamy także jak wielką rolę w tłumaczeniu pewnych spraw i zachwytem nad wiarą odgrywają ciekawe kazania. Takie, podczas których nie będzie znudzonych słuchaczy, patrzących na zegarki z nadzieją, że kazanie zaraz się skończy…

Autor, który sam jest duchownym katolickim, pisze o odpowiedzialności kapłanów. Możemy przeczytać chociażby następujące zdania: Narasta groźny charakter napotykanych zjawisk. Inflacji ulega liturgia słowa nafaszerowana komentarzami, które stają się małymi homiliami. (…) Liturgię eucharystyczną ogranicza się do minimum. (…) Szaty liturgiczne używane są w stylu nieformalnym… I tak wymienia wiele, wiele nadużyć liturgicznych, wzywając do przestrzegania prawa. Wiadomo, że tylko ten, kto żyje silną wiarą, rozkocha w Eucharystii siebie i innych. Ponadto niniejsza lektura uświadamia nam, że kościół to Dom Boży, a nie aula. Autor wyjaśnia, czym jest Prawo Boże w liturgii. Podaje papieskie leki dla Mszy Świętej, akcentując afirmację prawdy w liturgii, innowację w ramach tradycji, odnowę dyscypliny muzyki sakralnej, czy też promocję sztuki „według ducha”. Książka dostarcza wiedzy na temat wielu gestów, symboli liturgicznych i przedmiotów, znajdujących się w kościele.

Co jest jednak najważniejsze? To, aby uczestniczyć we Mszy Świętej w pełni. Wejść całym sobą w tę tajemnicę i uwielbiać… Uczestniczyć świadomie, a więc z pełnym oddaniem – ofiarowując samego siebie. Ważne, by podjąć wysiłek pogłębiania swojej wiary przez aktywne słuchanie Bożego Słowa i poprzez służbę. Jeśli pokochamy piękno liturgii, odnajdziemy w niej sens, którym jest prawdziwa Miłość, to nigdy nie będzie grozić nam nuda. Zachęcam do sięgnięcia do lektury, zwłaszcza tych, którzy od dawna tylko „podpierają ściany” kościelne, a może już nawet przestali je podpierać, wychodząc poza budynek kościoła…

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama