Ochrona życia to nasza powinność na każdym etapie!

Jak to jest, że mając tak ogromny zasób możliwości i konkretne wskazówki, nie chronimy życia na każdym jego etapie?

Jednym z aktualnie podnoszonych tematów jest ochrona życia nienarodzonego. Z punktu widzenia osoby wierzącej temat nie pozostawia wątpliwości, a ocena moralna może być tylko jedna. Warto jednak zastanowić się również nad tym, jak chronimy życie także na dalszym etapie.

Kwestia ochrony życia nienarodzonego budzi od lat różne emocje, a samo wywołanie tematu zwykle podgrzewa atmosferę każdej dyskusji. Często o ochronie życia mówimy wyłącznie w kontekście życia nienarodzonego, zapominając, że chronić życie powinniśmy na każdym etapie, głównie poprzez dbanie o zdrowie. A z tym jako społeczeństwo, ale też cała cywilizacja mamy ogromny problem, bo otyłość, cukrzyca, nawet choroby serca w dużej mierze wynikają z niewłaściwego stylu życia, rozumianego głównie jako zła dieta, niskiej jakości pożywienie, brak celebrowania posiłków poprzez jedzenie w pośpiechu, byle czego i byle jak. Zapomnieliśmy, a może nigdy nie wiedzieliśmy, że ochrona życia to przede wszystkim ochrona własnego zdrowia. Oczywiście są choroby, których nie da się uniknąć ze względu na wiek czy geny, na znamienitą większość jednak mamy wpływ.

O konieczności dbania o zdrowie mówiła Św. Hildegarda, która zalecała dbanie o ciało tak, aby duszy dobrze się w nim mieszkało, ale też zwracała uwagę na to, że powinniśmy „zwrócić“ to ciału Panu Bogu w stanie możliwie najlepszym. Z dbaniem o zdrowie jednak nie jest tak łatwo, bo trzeba przede wszystkim wiedzieć jak o nie dbać, aby rzeczywiście zapewnić organizmowi dobrostan. Tutaj z pomocą przychodzi Św. Hildegarda, która po pierwsze zwraca uwagę na zapobieganie chorobom, badanie ich przyczyn, a nie leczenie objawów. Święta wskazuje nie tylko na konieczność dbania o zdrowie, ale też mówi o konkretnych produktach, które to zdrowie mają chronić, przywracać komfort, zapobiegać rozwojowi chorób. Co niezwykle ciekawe, zalecenia św. Hildegardy z XII wieku mają dzisiaj niebagatelne znaczenie, bo są celowaną odpowiedzią na aktualne wyzwania cywilizacyjne. Jak to więc jest, że mając tak ogromny zasób możliwości i konkretne wskazówki nie chronimy życia na każdym jego etapie?

Wynikać to może z braku świadomości na temat znaczenia ciała w kontekście dbania o duszę, a nawet o umacnianie wiary. Wiemy przecież, że w zdrowym ciele zdrowy, mocny duch. Z kolei słabe ciało to słaba, zmęczona, nieufna dusza. Dbanie o zdrowie powinniśmy potraktować jako naszą powinność nie tylko w kontekście fizycznego komfortu, ale również w ramach prawdziwej troski o ciało dane przez Boga.

Ochrona życia to nasza powinność na każdym etapie. Na każdym. Niestety troskę o zdrowie traktujemy marginalnie, nie zdając sobie sprawy z tego, jak bardzo dobra kondycja fizyczna wpływa na psychikę i inne aspekty codzienności. Tymczasem św. Hildegarda wskazuje sześć filarów, na których powinniśmy opierać swoje życie. Pierwszym z nich jest właściwe jedzenie i picie. Przez właściwe rozumie konkretne produkty, które mają realny wpływ na zdrowie. Święta uważała, że jedzenie powinno leczyć, a więc produkty muszą tak wybrane, aby przynosiły wyłącznie dobro, aby żywiły, a nie tylko karmiły.

Może ktoś zapyta czy dbanie o zdrowie może przekładać się na umacnianie wiary. A czy człowiek, który czuje się źle, jest zmęczony i ociężały może być dobrym sługą Bożym? Nie może, bo nie ma na to zwyczajnie siły. Dbanie o zdrowie powinno być naszą powinnością, jednym ze stałych elementów realizowania swojej ziemskiej misji. Co najważniejsze, nie musimy tu błądzić, szukać i testować, bo św. Hildegarda podarowała nam konkretne wskazówki. Jej dziedzictwo oparte nie tylko na wiedzy, ale także wizjach jest wystarczającym gwarantem słuszności jej zaleceń.

Szerzeniem dziedzictwa Św. Hildegardy z Bingen zajmuje się Polskie Towarzystwo Przyjaciół Św. Hildegardy. Więcej informacji można znaleźć na stronie hildegarda.edu.pl

opr. ac/ac

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama