Przesilenie wiosenne - oczyszczanie ciała i ducha

Wiosna to dobry czas na oczyszczenie i ciała i ducha z tego co toksyczne i z tego, co niepotrzebne

W powietrzu czujemy wiosnę. Ranek jest już inny, bo wcześniej robi się jasno... Ptaki, budzące się do życia, zaczynają się odzywać — jeszcze nieśmiało, ale już ogłaszają, że czas zimy się wypełnił. Przedwiośnie to przejściowa pora roku między zimą a wiosną, gdy spod zmrożonej ziemi zaczyna wybijać życie. Czy to nie fenomen, że ogołocone późną jesienią z liści gałęzie drzew i krzewów nagle puszczają soczyste zielone pędy? Pomyślmy: czy człowiek, jako część natury, nie jest również zaproszony do odrodzenia się po gnuśnej zimie?

Jak najbardziej służy temu wielki post. W pewnych kulturach pokrywał się on z okresem głodu, kiedy kończyły się zapasy i przechodzono na żywienie roślinne, bardzo skromne i ubogie w tłuszcze. Należy przez to rozumieć, że wielki post to czas przemiany nie tylko duchowej, ale również fizycznej, gdyż zarówno wstrzemięźliwość od pokarmu, jak i wyrzeczenia innego rodzaju są korzystne i dla ducha, i dla ciała.

Zauważmy, że czas przesilenia wiosennego w ostatnich dziesięcioleciach obfituje u ludzi w różnego rodzaju alergie wziewne, skórne, pokarmowe, w końcu krzyżowe, gdy człowiek narażony jest na działanie różnych czynników, częstokroć trudnych do zidentyfikowania, i to mimo przeprowadzania wielu badań. Zmiana trybu życia związana z dietą, wysiłkiem fizycznym, a także redukcją stresu wpływa korzystnie na poprawę naszego funkcjonowania w okresie „wybudzania się” do życia.

Zatem co daje nam czas określany w kalendarzu liturgicznym jako wielki post? Prócz metanoi — nawrócenia i duchowego wzrostu w cnotach kardynalnych, czyli wierze, nadziei i miłości, bez których właściwie nie moglibyśmy istnieć — możemy liczyć na powrót sił fizycznych. Nasz organizm oczyszcza się z nagromadzonych zimą, niespalonych tłuszczów i węglowodanów, czego efektem jest lepsza sprawność ciała, objawiająca się właściwie we wszystkich sferach: od rozjaśnienia umysłu, a więc poprawy koncentracji i pamięci, aż po swoiste odmłodzenie organizmu! Brzmi to jak reklama gabinetu odnowy biologicznej czy ośrodków SPA, w których turnusy oczyszczające kosztują po kilka tysięcy złotych!

A tu — proszę. W okresie czterdziestu dni jesteśmy zaproszeni do udziału w szczególnym procesie oczyszczania duchowo- fizycznego, bo uczącego umiaru. Mamy zatem w ręku „złoty środek”, który przecież już od czasów starożytnych polecany był jako panaceum na bolączki świata (aurea mediocritas). W przeszłości post ścisły czy częściowy był praktyką nie tylko poskramiającą ciało w sensie duchowego rozwoju, ale i leczącą ciało oraz ducha.

Zwróćmy uwagę na świat przyrody. Chore zwierzęta wracają do kondycji poprzez głodówki. W czasach, gdy szerzą się choroby cywilizacyjne — wśród nich cukrzyca, choroby serca oraz nowotwory — okresowa wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, ale także nabiału (produktów zawierających białko zwierzęce) jest wskazana, a nawet konieczna. Oczywiście, pamiętajmy, że umiar w tym zakresie także jest obowiązkowy, a katowanie własnego organizmu „na siłę” niczego nie zmienia — prócz osłabienia woli walki duchowej i cielesnej w następnym okresie wielkiego postu! Warto także o swoich zamiarach rozmawiać w konfesjonale.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama