Kraków w obrębie Plant, czyli Stare Miasto. Plac Matejki

Fragmenty książki "Zwiedzamy Kraków w trzy dni"

Kraków w obrębie Plant,
czyli Stare Miasto. Plac Matejki

Michał Rożek

ZWIEDZAMY KRAKÓW W TRZY DNI

ISBN: 978-83-7505-090-5

wyd.: WAM 2008



Kraków w obrębie Plant,
czyli Stare Miasto

Plac Matejki

Zwiedzanie zaczynamy od placu Matejki, gdzie od stuleci zaczynał się historyczny szlak zwany Drogą Królewską (Via Regia). Podążały tędy do dawnej stolicy Rzeczypospolitej Obojga Narodów wielobarwne orszaki królewskie, udające się bądź na koronację, bądź na uroczystości pogrzebowe. Jechali tędy cudzoziemscy posłowie. Dzisiaj trasa, wiodąca z placu Matejki przez Barbakan, Bramę Floriańską, obok średniowiecznych murów miejskich, ulicą Floriańską, Rynkiem Głównym i ulicą Grodzką na Wawel, należy do największych atrakcji turystycznych Krakowa. Skupione wokół niej zabytki są pomnikami kultury narodowej. Nadmieńmy, że pojęcie Stare Miasto, które weszło do turystycznych folderów i przewodników, pojawiło się dopiero w drugiej połowie XX stulecia — i to wzorem Warszawy. Urbanistycznie i historycznie Stare Miasto obejmuje Kraków w obrębie Plant.

Plac Matejki stanowi część rynku dawnego miasta Kleparza, erygowanego (1366) przez króla Kazimierza Wielkiego. Centralną część placu zajmuje monumentalny pomnik króla Władysława Jagiełły zwany pomnikiem Grunwaldzkim, wzniesiony (1910) w pięćsetną rocznicę zwycięskiej bitwy z zakonem krzyżackim „praojcom na chwałę, braciom na otuchę”. Pomnik ufundował wybitny pianista i kompozytor Ignacy Jan Paderewski, a rzeźbę wykonał Antoni Wiwulski przy pomocy Franciszka Blacka i Bolesława Bałzukiewicza. Pomnik, zburzony przez hitlerowców (1939), powrócił na dawne miejsce po 37 latach dzięki społecznej hojności (1976). Z okazji odsłonięcia zrekonstruowanego przez rzeźbiarza Mariana Koniecznego pomnika Grunwaldzkiego kardynał Karol Wojtyła odprawił w katedrze wawelskiej mszę św.; powiedział wtedy:

„To wszystko ma swoją szczególną wymowę. To wszystko — co przeżywamy — mówi nam o ciągłości, która trwa przez pokolenia; która przenika każdego z nas, trafia do głębi serc jako samo życie: życie Narodu, które jest życiem z ducha. (...) Duch, który ożywia każdego z nas i sprawia, że się spotykamy poprzez pokolenia, poprzez tysiąclecie, poprzez epoki dziejów. I gdy się tak spotykamy w Duchu, wówczas czujemy, że stanowimy jedno. (...) Trzeba, ażeby tak pokolenia mówiły do pokoleń. Trzeba, ażeby tak wszystkie pokolenia Polaków spotykały się w tym bezbłędnym odczuciu własnych dziejów, bo one o nas stanowią! Nie tylko o tych, którzy byli, ale także o nas, którzy jesteśmy, i o tych, co przyjdą po nas”.

Zrekonstruowany symbol zwycięstwa grunwaldzkiego związano z Grobem Nieznanego Żołnierza, tworząc monument o charakterze patriotycznym. Na wysokim postumencie umieszczony jest konny posąg króla Władysława Jagiełły; poniżej z przodu stoi postać wielkiego księcia Witolda, u którego stóp leży wielki mistrz Ulrich von Jungingen. Z prawej strony tzw. grupa polska — z napisem „Praojcom na chwałę”, z lewej — grupa litewska (napis: „Braciom na otuchę”), od kościoła św. Floriana figura „zrywającego pęta”. Idea Grobu Nieznanego Żołnierza zrodziła się we Francji po zakończeniu pierwszej wojny światowej. Pierwszy taki grób wzniesiono w Paryżu (1920) pod Łukiem Tryumfalnym. W Warszawie — pięć lat później (1925) — w grobie pod kolumnadą pałacu Saskiego złożono trumnę z prochami nieznanego obrońcy Lwowa, a w niszy obok ustawiono 14 urn z ziemią z pobojowisk. O godzinie 13 na znak dany wystrzałem armatnim Warszawa po raz pierwszy minutową powszechną ciszą złożyła hołd nieznanemu żołnierzowi. W Krakowie, w tymże samym roku, postawiono Grób Nieznanego Żołnierza na skwerze przed pomnikiem Grunwaldzkim. Po zakończeniu drugiej wojny światowej krakowski grób zlokalizowano bliżej Barbakanu. Dopiero po rekonstrukcji pomnika Grunwaldzkiego umieszczono go w obecnym miejscu. W piwniczce złożono urny z pól bitewnych, a także prochy bohaterów, którzy oddali życie za Polskę. Podczas świąt państwowych składane są tutaj kwiaty i płoną znicze.

Obok monumentalny gmach Akademii Sztuk Pięknych, wzniesiony przez Macieja Moraczewskiego (1880). Z krakowską ASP związała się plejada najwybitniejszych artystów polskich, z Janem Matejką, Stanisławem Wyspiańskim, Józefem Mehofferem, Wojciechem Weissem i Xawerym Dunikowskim na czele. Do dziś kształci się w jej murach młodzież uzdolniona artystycznie. Od północy plac Matejki zamyka kościół św. Floriana, ufundowany (1185) przez księcia Kazimierza Sprawiedliwego i biskupa krakowskiego Gedkę w celu pomieszczenia relikwii św. Floriana, sprowadzonych w tym czasie z Włoch do Krakowa. Od XVI stulecia pozostawał jako kolegiata uniwersytecka pod patronatem Akademii Krakowskiej, której profesorowie byli proboszczami świątyni. Kilkakrotnie przebudowywany, zwłaszcza po szwedzkim potopie, obecny kształt zawdzięcza barokowej przebudowie zrealizowanej w drugiej połowie XVII wieku. Wewnątrz kościoła na uwagę zasługuje w barokowym, suto złoconym ołtarzu głównym wizerunek św. Floriana pędzla Jana Trycjusza, nadwornego malarza króla Jana III Sobieskiego. W kaplicy bocznej — po prawej od wejścia — zwraca uwagę późnogotycki tryptyk św. Jana Chrzciciela. W przeciwległej kaplicy św. Jana Kantego, w ołtarzu, znajduje się obraz tego świętego malowany przez Tadeusza Kuntze. Od kolegiaty św. Floriana zaczynały się zwykle ingresy koronacyjne i pogrzebowe wjazdy; tu nowego monarchę witał rektor uniwersytetu z senatem akademickim na czele. W tym kościele w latach 1949—1951 był wikarym ks. dr Karol Wojtyła, później papież Jan Paweł II.

Po obejrzeniu placu Matejki rozpoczynamy zwiedzanie miasta, idziemy historyczną trasą na Wawel.

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama