Wierzyć czy nie wierzyć czyli o kłamstwie języka ciała

Wybrane fragmenty książki "Pomiędzy Mężczyzną a Kobietą", poświęconej sztuce porozumiewania się

Wierzyć czy nie wierzyć czyli o kłamstwie języka ciała

Małgorzata Artymiak

Pomiędzy Mężczyzną
a Kobietą

ISBN: 978-83-61533-30-6
wyd.: Wydawnictwo PETRUS 2010

Wybrane fragmenty
Zamiast wstępu czyli po co ta książka
Język kobiet a język mężczyzn
Komunikacja pozawerbalna czyli dlaczego drapiemy się w głowę
Wierzyć czy nie wierzyć czyli o kłamstwie języka ciała
Komunikacja a percepcja interpersonalna czyli co ja w nim widziałam
Temperament czyli determinizm układu nerwowego

Wierzyć czy nie wierzyć czyli o kłamstwie języka ciała

Często zadawanym pytaniem jest pytanie o to, czy język ciała kłamie i czy można na niego świadomie wpływać. Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Oczywiście, jeśli weźmiemy pod uwagę gesty, to możemy się ich nauczyć, przetrenować i w sposób kontrolowany stosować. Takich treningów jest bardzo wiele. Ludzie uczą się, jak świadomie wykorzystywać odległości, gesty dłoni, mimikę po to, by budować dobrą atmosferę. Gorzej już z tymi elementami języka ciała, które nie poddają się świadomej kontroli, jak choćby zwężanie się i rozszerzanie źrenic pod wpływem emocji. Wprawny obserwator ze zmiany średnicy źrenicy rozmówcy potrafi odczytać, czy ten darzy go sympatią i to co mówi wzbudza jego zainteresowanie czy wręcz przeciwnie. Mechanizm regulowany jest przez autonomiczny układ nerwowy i jako taki trudny jest do modyfikacji.

Są osoby, które „pochłaniają” poradniki opisujące tajniki mowy ciała w nadziej, że nauczą się odczytywać myśli innych ludzi z ich ruchów i gestów. Dość ryzykowne przedsięwzięcie. Po pierwsze, prawidłowe wnioskowanie o cechach, właściwościach na podstawie języka ciała wymaga naprawdę dużego doświadczenia. A po drugie wymaga także całościowego ujęcia wielu różnorodnych aspektów zachowania tej samej osoby. Największym błędem jest dosłowny sposób interpretowania zachowań. Jeśli przyjmuje się, że drapanie się w głowę, to gest wskazujący prawdopodobnie na zakłopotanie, to o każdym kto drapie się w głowę powiemy, że jest zakłopotany. A może ten ktoś po prostu akurat poczuł swędzenie?. Wiarygodność danych pochodzących z analizy języka ciała jest bliska zeru, gdy analizujemy pojedyncze gesty przypisując im sugerowane znaczenia, rośnie natomiast znacznie, kiedy mamy całościową obserwację i wiele elementów wyglądu i zachowania ujmowanych równocześnie potwierdza zgodnie określony stan emocjonalny czy potrzeby obserwowanej osoby. Innymi słowy można powiedzieć, że im większa spójność pomiędzy poszczególnymi wymiarami komunikacji niewerbalnej, tym większe prawdopodobieństwo, że nasza interpretacja jest właściwym odczytaniem przeżyć drugiej osoby.

Oddzielną, choć silnie związaną z tym tematem kwestią jest kwestia wyglądu jego konsekwencji dla relacji. Wiele badań prowadzonych na gruncie psychologii ewolucyjnej koncentrowało się na poszukiwaniu źródeł preferencji osób o danym typie budowy przez płeć przeciwną. Badacze starali się ustalić, jakie kobiety (o jakim typie budowy) podobają się mężczyznom i analogicznie — jakie wymiary związane z wyglądem mężczyzny podobają się kobietom. Wariantów tych eksperymentów było wiele a wyniki wydały się dość interesujące. Istotne wydało się to, iż nasze preferencje znajdują jednak silne zakorzenienie w pierwotnych instynktach i biologicznie programowanych skłonnościach. Na przykład fakt preferowania przez mężczyzn charakterystycznej budowy ciała kobiety — z wyraźnie zaznaczoną dysproporcją pomiędzy obwodem biustu, talii i bioder, to nic innego jak pierwotna zupełnie inklinacja do wyboru partnerki będącej najlepszą kandydatką na matkę dla potomstwa. Zarysowane proporcje to nic innego, jak obietnica płodności, wobec której mężczyzna — „samiec” nie może pozostać obojętny.

Analogiczne badania w grupie kobiet wykazały, że kobietom podobają się bardziej mężczyźni o symetrycznej budowie ciała. „Symetryczni” są zdrowsi, a zatem są „dawcami” lepszych genów. Nawet jeśli w jednym z eksperymentów kobiety nie widziały mężczyzn, a musiały dokonać wyboru jedynie na podstawie zapachu ich koszulek, o dziwo, kobiety wybierały „symetrycznych” i „najzdrowszych”.

Osobom „ładnym” skłonni jesteśmy przypisywać więcej cech pozytywnych niż osobom „brzydkim”. Powszechne jest przekonanie, że ładny wygląd pomaga w wielu dziedzinach życia.

Wnioski, których dostarcza psychologia ewolucyjna rzucają nowe światło na rozumienie motywów naszych wyborów. Nawet, jeśli wydaje nam się, że głównymi autorami naszych decyzji jesteśmy my sami i proces podejmowania decyzji jest w pełni świadomy, to tego rodzaju odkrycia, każą nam nasze przekonania znacząco zrewidować.

Choć może lepiej byłoby wierzyć, że wyszłyśmy za Zdzisia dlatego, że pisał wiersze, a nie dlatego, że „wywąchałyśmy” u niego całkiem niezłe geny...

dalej >>

 

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama