Na sprzedaż

Fragmenty poradnika dla małżonków - "Gdy w małżeństwie nie jest łatwo"

Na sprzedaż

Maureen Rogers Law, Lanny Law

GDY W MAŁŻEŃSTWIE NIE JEST ŁATWO

ISBN: 83-7318-202-0

Copyright © Wydawnictwo WAM 2003



Pojawienie się gniewu ma na celu popchnięcie nas do konkretnych działań - ale nie wywoływanie działań pełnych gniewu.

Julia Cameron

NA SPRZEDAŻ

Lisa i Perry Albrightowie spotkali się, pracując w tej samej firmie. Perry'ego pociągał w Lisie jej naturalny entuzjazm i ciepłe stosunki z ludźmi. Nic dziwnego, że była w firmie jednym z najlepszych specjalistów sprzedaży. Lisa podziwiała energię Perry'ego, jego profesjonalizm i umiejętność motywowania swego zespołu do pracy. W chwili, gdy ich związek zaczął stawać się poważny, Lisa zaczęła pracę w innej firmie. Oboje sądzili, że ta zmiana była dla ich związku dobra, gdyż zbyt wiele czasu spędzali na rozmowach o pracy. Współpracownicy Perry'ego nie byli zdziwieni, kiedy zapowiedział swe zaręczyny z Lisą. Wkrótce potem zaplanowali ślub.

Pewnego dnia, trzy lata później sąsiedzi mogli zauważyć na placu przed domem Albrightów tabliczkę "Na sprzedaż". Tego wieczora Perry przybył do domu pierwszy i też zobaczył szyld "Na sprzedaż". Pozostał chwilę na podjeździe, spoglądając na napis. Nikły uśmiech pojawił się na jego wargach, zanim sięgnął po teczkę i ruszył do drzwi wejściowych. Lisa przybyła do domu pół godziny później, wraz z Cody i Cassy, ich dwuletnimi bliźniakami.

Perry był już wtenczas prawie gotowy z obiadem i zapachy z kuchni bardzo się Lisie podobały. Ten błogi spokój domowego ogniska nie przypominał scen, jakie niedawno panowały w rodzinie Albrightów. Kilka miesięcy temu czas rodzinnego obiadu wypełniony był krzykiem dorosłych i płaczem dzieci. Perry chwytał za swą porcję i ruszał w kierunku telewizora w sypialni, Lisa zamykała się czasem w łazience i nie pokazywała się niemal przez godzinę. W zasadzie dom Albrightów był tak wielki, że Perry i Lisa mieli wiele miejsca do wyboru, aby siebie uniknąć.

Lisa i Perry znaleźli dom swych marzeń dokładnie trzy lata temu. Myśleli, że z ich dochodami mogą sobie na niego pozwolić, choć wiedzieli, że niewiele będą mogli odłożyć. Było to zanim Lisa zaszła w ciążę z bliźniakami, zanim firma Perry'ego zrezygnowała z kilku pracowników, a Perry pogodzić się musiał z obcięciem pensji. W związku z tymi zmianami Albrightowie zdecydowali, że będą musieli ciężej pracować. Jakiś czas zdawało to egzamin, lecz zadomowiły się w nich fizyczne wyczerpanie, napięcie i niepokój.

Perry tracił nadzieję i zaczął mieć trudności z codziennym chodzeniem do pracy. Niekiedy udawał chorego, zawoził bliźniaki do żłobka, wracał do domu i grał w gry komputerowe. Lisa się wściekała. Upominała Perry'ego, lecz nawet jeśli składał obietnice, że więcej tego nie zrobi, wiedział, że je złamie. Potem Lisa zdecydowała, że będzie robić podobnie.

Sposobem na rozładowanie napięcia stały się dla niej zakupy, stąd w ich nowo umeblowanym gabinecie zaczęły piętrzyć się rachunki. Lisa zakupiła także kilka nowych ubrań, choć w szafie wisiało jeszcze sporo sukienek, z których nie zdążyła odciąć metek. Będąc już w niezłym kryzysie finansowym, Perry i Lisa pożyczyli pieniędzy i udali się do pobliskiego kasyna.

Z racji że gotówka stanowiła teraz poważny problem, oboje zaczęli prosić rodziców i krewnych o pożyczkę. Wkrótce sieć wspierających ich osób zaczęła się kurczyć. Perry zrozumiał w końcu, w jak poważnej są sytuacji. Zdali sobie sprawę, że sięgnęli dna, kiedy opiekunka dzieci złożyła Albrightom wymówienie, ponieważ dwa z ich czeków okazały się być bez pokrycia. Tej nocy, kiedy bliźniacy leżeli już w łóżkach, Lisa i Perry usiedli w swoim biurze, przeglądając w końcu rachunki. Gniew zmienił się w obezwładniające poczucie rozpaczy. Zdali sobie sprawę, że mają kłopoty i natychmiast potrzebują pomocy.

Perry spojrzał na żonę i zapytał: "Jak to wszystko mogło nam się przydarzyć?"

Lisa spuściła głowę. Odpowiedzią miało być kręcenie głową. "Jak mogliśmy być tak bezmyślni?" Łzy zatoczyły się jej w oczach, oślepiając wzrok utkwiony w oświadczeniach z banku i w kwotach wyznaczających ich dług. Perry podszedł i usiadł obok. Oboje czuli wielkie rozgoryczenie i strach.

"Co z nami jest nie tak, Liso?" Wstał i zaczął przechadzać się wzdłuż pokoju, odczytując ile komu są winni. Zaczęły w nim rosnąć złość i frustracja. Lisa słuchała go, sama coraz bardziej wypełniając się złością. Wnet zaczęli oskarżać się nawzajem i krzyczeć, aż bliźniaki obudziły się i zaczęły płakać.

Kiedy dzieci ponownie posnęły, Lisa i Perry czuli się zbyt wyczerpani na kłótnię. "To nam nic nie da, Liso - Perry objął żonę ramieniem - Nie możemy dalej obwiniać jedno drugiego, lecz musimy wymyślić, jak wyjść z bagna, które sami stworzyliśmy". Owego wieczora siedzieli razem przy stole, każde z kalkulatorem i notesem i zaczęli zastanawiać się nad sposobem pozbycia się długów.

Następnego dnia Perry umówił ich na spotkanie z agentem banku. Po kilku spotkaniach w banku i z doradcą finansowym zdecydowali, że sprzedadzą dom i spłacą swe długi. Lisa znalazła też inny odpowiedni dom, choć dużo mniejszy.

Gdy stali patrząc, jak odjeżdża przeprowadzająca ich ciężarówka, popatrzyli w stronę synów, bawiących się pomiędzy kartonami.

"Oto nasz nowy początek, Liso. Tym razem zróbmy to lepiej".

"Tak, lepiej i wspólnie".

Aby kielich twego małżeństwa był zawsze pełen miłości, kiedy się pomylisz, uznaj to; kiedy zaś będziesz miał rację - milcz.

Ogden Nash

opr. mg/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama