Modlitwa o spokój wieczny

Temat requiem w muzyce

Temat requiem wędruje przez dzieje muzyki — od Ockeghema do Pendereckiego: czyli od średniowiecza do współczesności — a jego wędrówka nie przypomina ewolucji innych form i gatunków muzyki. Requiem muzyczne jest ucieleśnieniem w kształtach dźwiękowych pewnej idei, pewnych obsesji, przeczuć i lęków związanych od zarania z ludzką świadomością na temat śmierci.

W muzyce chrześcijańskiej powstała i rozwinęła się ta szczególna manifestacja muzyki, znana pod skrótową nazwą requiem. Ważna jest wszakże cała formuła: Requiem aeternam dona eis, Domine, et lux perpetua luceat eis („Wieczny odpoczynek racz im dać Panie...”). To zdanie — inwokacja, prośba — formuła modlitwy wynika wprost z teologii zbawienia. Natomiast w pełni rozwinięty temat jest tekstem łacińskim mszy żałobnej za zmarłych, z którym zrosły się pewne chorałowe melodie, w szczególności Dies irae („Dzień gniewu”).

U podłoża muzycznego requiem tkwi splot idei, przekonań i przeświadczeń: groza śmierci jako nieuchronnego końca wszelkiego stworzenia i zarazem fascynacja tą śmiercią; wiara w Boską sprawiedliwość; nadzieja zbawienia i życia wiecznego; pamięć o zmarłych domagająca się modlitwy. Prawdziwe requiem powstaje z wiary; bez tej wiary religijnej, bodaj małej i słabej, requiem pojęte tylko jako wyraz grozy śmierci i jako hołd dla zmarłych jest niepełne, brakuje mu głównej racji istnienia, jest co najwyżej aluzją do nazwy i formy.

Dzieła o charakterze requiem Mozarta, Brahmsa, Mahlera, Berlioza, Brittena i innych kompozytorów powstały nie z poczucia klasycznej harmonii, ani z czystego poczucia piękna. One narodziły się raczej z poczucia dysharmonii, rozdarcia, pęknięcia, napięcia. I z przejmującego poczucia wzniosłości. Historia gatunku requiem w muzyce dzieli się na dwa zasadnicze okresy: od Ockeghema do Mozarta i od Mozarta do naszych czasów. Ten drugi okres to dzieje requiem romantycznego. Requiem romantyczne rodzi się z rozpaczy i nadziei, grozy i błogostanu, nizin zwątpienia i wyżyn wiary. Jest też jak most nad przepaścią, rozpięty między brzegiem zagłady, zniszczenia, katastrofy, kary i śmierci wiecznej (Dies irae), a brzegiem łaski i miłosierdzia, pocieszenia (Pie Jesu, Requiem aeternam). Requiem romantyczne przeraża i wstrząsa, a zarazem uspokaja i pociesza. Wszak motywem przewodnim jest tu modlitwa o spokój wieczny i światłość wiekuistą.

Zasadniczym źródłem inspiracji requiem jest tajemnica śmierci w perspektywie wiary, tym zaś, co głównie pobudza wyobraźnię kompozytorów, jest sekwencja średniowieczna Dies irae i ta odwieczna, niemożliwa do przezwyciężenia, niepojęta dla zwykłego rozumu sprzeczność między: miłością a sprawiedliwością, miłosierdziem a sądem, przebaczeniem a potępieniem, odpuszczeniem a karą. Sprzeczność z istoty nierozwiązywalna. Stąd też może to wielkie napięcie jako źródło inspiracji, stale i twórczo działające, pobudzające kompozytorów kolejnych pokoleń. Stąd — muzyka najwybitniejszych twórców requiem (Mozart, Berlioz, Liszt, Verdi, Penderecki) tak bogata i pełna, tak wymowna, rozpięta na skali ekspresji maksymalnie szerokiej: smutek i żal, lęk i drżenie, gniew i groza, dramatyzm i tragizm, śpiew liryczny jako wyraz nadziei i uspokojenia... Nasycona tym wszystkim muzyka pragnie to wyrazić, wypowiedzieć, przedstawić. Mocno i sugestywnie, środkami sobie tylko właściwymi: muzycznie, czyli strukturalnie, zawieszając źródła inspiracji, biorąc w nawias związki ze słowem.

Taka jest muzyka wielkich dzieł romantycznego requiem. Szczególnie urzeka w niej powolna narracyjność, wydłużająca czas maksymalnie, rytm modlitwy, ruch kontemplacji, puls medytacji. To wszystko stanowi o niezwykłości muzycznego requiem...

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama