Nieznany koncert skrzypcowy

O mało znanym koncercie skrzypcowym wybitnego polskiego kompozytora, Ludomira Różyckiego

Pozycja Ludomira Różyckiego w historii naszej muzyki jest niepodważalna — wspólnie z K. Szymanowskim, M. Karłowiczem, A. Szeluto i G. Fitelbergiem utworzył na początku zeszłego stulecia grupę, która została nazwana „Młodą Polską w muzyce”. Odegrała ona istotne znaczenie także w promocji naszej muzyki w Europie. Opera Różyckiego „Eros i Psyche” trafiła na sceny w Mannheim, Stuttgarcie i Bremie, jego balet „Pan Twardowski” wystawiono w Danii, Czechosłowacji i Jugosławii. Mało kto wiedział, że Ludomir Różycki napisał także koncert skrzypcowy.

Miało to miejsce w majątku Osieczany pod Krakowem, gdzie kompozytor znalazł się po upadku powstania warszawskiego. Muzykolodzy od czasu do czasu przypominali o istnieniu tego koncertu (czynił to Józef Kański w swojej wartościowej książce o Różyckim, a także — inny biograf Różyckiego, zarazem jego opiekun i przyjaciel w czasach katowickich dr Marcin Kamiński), jednak cały czas dzieło pozostawało w rękopisie w Bibliotece Narodowej. Ani nasze filharmonie, ani skrzypkowie, nie wykazywali zainteresowania rodzimym koncertem skrzypcowym, cenionego przecież kompozytora. Jakie były przyczyny tego stanu rzeczy?

W roku 1944 Różycki nie dokończył swojej kompozycji. Miał nadzieję, iż uda się zaprezentować koncert podczas jednego z tajnych wieczorów muzycznych, które organizowali jego przyjaciele. Projekt ten był bliski realizacji — Różycki powierzył swój koncert skrzypkowi Władysławowi Wochniakowi, ale wykonawca potrzebował czasu, aby opanować drugą, trudną technicznie, część tej kompozycji. Nie doszo więc do wykonania.

Po wojnie Ludomir Różycki osiadł w Katowicach. Zajmował się pedagogiką i mozolnym rekonstruowaniem swoich zaginionych podczas okupacji kompozycji. Być może miał nadzieję, że dopisze także instrumentację koncertu skrzypcowego. Niestety, do tego nie doszło — zmarł 1 stycznia 1953 r.

Rękopis koncertu pewnie dalej leżałby na półce bibliotecznej, gdyby nie młoda gdańska skrzypaczka Ewelina Nowicka, która — szukając dla siebie polskiego repertuaru — sprowadziła nuty z Warszawy i pokazała je dyrygentowi i kompozytorowi Zygmuntowi Rychertowi, dyrektorowi artystycznemu Polskiej Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku. Rychert przeczytał koncert i stwierdził, że kompozycja jest barwna, interesująca oraz stanowi ważną pozycję w naszej literaturze skrzypcowej. Uznał, że należy doprowadzić do wykonania koncertu. Posługując się sugestiami Różyckiego zawartymi w akompaniamencie, Rychert zrekonstruował dzieło, instrumentując je. Po 56 latach od chwili napisania, kompozycja Ludomira Różyckiego została wykonana publicznie.

Ewelina Nowicka, mimo młodego wieku (18 lat), jest już skrzypaczką doświadczoną w kontaktach z różnymi orkiestrami. Poradziła sobie z trudnościami technicznymi koncertu, pokazała nieskazitelną intonację, piękny dźwięk i znaną miłośnikom jej talentu muzykalność.

Prawykonanie koncertu skrzypcowego Ludomira Różyckiego było prawdziwym popisem także gdańskich filharmoników, którzy pod batutą Rycherta pokazali, że są orkiestrą liczącą się w kraju. Jest to pocieszające, tym bardziej że Polska Filharmonia Bałtycka nie ma swojej stałej sali koncertowej i występuje w różnych punktach Trójmiasta, najczęściej w Auditorium Novum Politechniki Gdańskiej. Miasto przekazało Filharmonii budynki po dawnej Elektrociepłowni na wyspie Ołowiance, w których obecnie trwa modernizacja. Gdańskie prawykonanie rozpoczyna estradowe dzieje koncertu skrzypcowego Ludomira Różyckiego. Twórczość Różyckiego wraca na europejskie estrady koncertowe.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama