Prezbiter, prawa człowieka i polityka

Carlo Ciattini przedstawia relację między prezbiterem a nauką Kościoła na tematy społeczne (fragment książki: Prezbiter a nauka społeczna Kościoła)

Prezbiter, prawa człowieka i polityka

Carlo Ciattini

Prezbiter a nauka społeczna Kościoła

tytuł

Prezbiter a nauka społeczna Kościoła

autor:

Carlo Ciattini

redakcja:

Katarzyna Solecka

tłumaczył:

ks. Arkadiusz Wuwer

nr ISBN:

978-83-7030-543-7

data wydania:

2007

oprawa:

miękka

format:

145 x 205

liczba stron

152

dział

publikacje naukowe

cena detaliczna

15,00 zł


Wybrane fragmenty książki

ROZDZIAŁ V
PREZBITER, PRAWA CZŁOWIEKA I POLITYKA

Powołanie prezbitera do służby człowiekowi i życiu nie ogranicza się do służby rodzinie.

Rodzina, jako pierwsza komórka życia społecznego, rozrasta się budując całe społeczeństwo. Podobnie prezbiter, po usłużeniu i wspomożeniu człowieka, który jest owocem owej „intima communitas vitae et amoris coniugalis”, w jego rodzeniu się i wzrastaniu, ma poświęcić się następnie służbie i prowadzić dialog z każdym człowiekiem, aby wspólnie ożywiać i budować państwo ziemskie w świetle i siłą Ewangelii.

Uświadamianie sobie i innym nienaruszalnej godności każdej osoby ludzkiej stanowi istotne, a poniekąd centralne i jednoczące zadanie posługi na rzecz rodziny ludzkiej, do wypełnienia której Kościół, a w nim katolicy świeccy, są powołani. Osobista godność jest najcenniejszym dobrem każdego człowieka. Godność osobowa jest w istocie niezniszczalną własnością każdej istoty ludzkiej. Najbardziej radykalnej i wzniosłej afirmacji wartości każdej ludzkiej istoty dokonał Syn Boży przez swoje wcielenie w łonie kobiety20.

W SŁUŻBIE GODNOŚCI CZŁOWIEKA

Prezbiter, jako pasterz powierzonego sobie stada, działa najpierw w tym kierunku, aby Kościół, a w nim katolicy świeccy, posiadali zawsze żywą świadomość godności człowieka. Dzięki temu mają coraz bardziej odczuwać pragnienie i podejmować wysiłek na rzecz ustanowienia w świecie porządku polityczno-prawnego, w którym prawa osoby byłyby lepiej chronione21. Jednocześnie ma edukować do tych cnót, które stanowią fundament pomyślnego współżycia: „Nie ma nic lepszego dla konstruowania prawdziwie humanitarnego życia politycznego niż zachowywanie wewnętrznego poczucia sprawiedliwości i życzliwości oraz potrzeby służenia dobru wspólnemu, a także umacnianie podstawowych poglądów na prawdziwą naturę wspólnoty politycznej, jak również jej cel, praworządność oraz zakres władzy publicznej”22.

Kościół z zaangażowaniem i wysiłkiem stara się być interpretatorem owego pragnienia sprawiedliwości i godności, tak silnie odczuwanego przez mężczyzn i kobiety naszych czasów. Stanowi to część jego misji, a realizuje się w głoszeniu i wspieraniu fundamentalnych praw człowieka na każdym etapie jego egzystencji.

To, co mogłoby nosić nazwę „duszpasterstwa praw człowieka” powinno ze swej natury koncentrować się przede wszystkim na duchowym i transcendentnym wymiarze osoby. Jest to szczególnie ważne wobec współczesnych pokus: aby ograniczyć osobę ludzką jedynie do wymiaru ekonomicznego i ujmować jej rozwój tylko w kategoriach gospodarczych. Trzeba jednak także ciągle na nowo kierować uwagę na prawa społeczne i gospodarcze.

„Jeśli prawdą jest, że całe nauczanie społeczne Kościoła jest niejako przeniknięte szacunkiem dla człowieka, którego Bóg stworzył na swoje podobieństwo, to trzeba także czuwać, żeby prawa człowieka zachowały właściwy sobie charakter: niech będą studiowane jako takie, rygorystycznie i bez ryzyka zbytniej elastyczności czy obniżenia wartości, która spowodowałaby utratę głębi ich znaczenia i siły ich wymagań.

Chodzi o wielkie drzewo, na którym nieustannie odkrywamy coraz więcej gałęzi, a którego korzenie zagłębiają się w tajemnicę człowieka.

Ma tu miejsce szczęśliwy fenomen konwergencji, czy też raczej interakcji, pomiędzy dynamizmem ludzi – narodów i dynamizmem chrześcijan – Kościoła, by uczynić ludzkość bardziej wrażliwą, bardziej oświeconą, pewniejszą w walce na rzecz człowieka”23.

W tym zadaniu Kościół zajmuje miejsce wyjątkowe. Ze względu na swoje zadanie i kompetencje jest powołany do tego, aby nie utożsamiać się ze wspólnotą polityczną, ani też nie wiązać się z żadnym systemem politycznym. Dzięki temu pozostaje niezastąpionym znakiem i obrońcą transcendencji osoby ludzkiej24.

Prezbiter nie jest powołany do bezpośredniego uczestniczenia w instytucjach politycznych lub do organizowania życia społecznego25. „Zadanie to wchodzi w zakres powołania świeckich, którzy działają z własnej inicjatywy razem ze swoimi współobywatelami”26. Ogromnego wysiłku wymaga od prezbitera podtrzymywanie i nieustanne sprowadzanie do właściwych ram tego zadania, które świeccy powinni wypełniać „ze świadomością, że celem Kościoła jest rozszerzanie Królestwa Chrystusowego, aby wszyscy ludzie zostali zbawieni, a poprzez nich świat rzeczywiście był poddany Chrystusowi”27. Dzieło zbawienia jest dzięki temu nierozłącznie związane z zadaniem polepszania i podnoszenia warunków życia ludzkiego na tym świecie28.

„Rozróżnienie pomiędzy nadprzyrodzonym porządkiem zbawienia, a obecnym porządkiem życia ludzkiego powinno być widziane wewnątrz jedynego planu Bożego, którym jest odnowienie wszystkiego w Chrystusie. Z tej to właśnie przyczyny, w jednym i drugim sektorze, świecki – jednocześnie wierny i obywatel – powinien pozwolić, by prowadziło go nieustannie jego chrześcijańskie sumienie”29.

OBECNOŚĆ I ZAANGAŻOWANIE W PRZESTRZENI POLITYKI

Po tym wprowadzeniu musimy zadać sobie pytanie czy prezbiter ma być całkowicie wykluczony z interweniowania w struktury polityczne lub z organizowania życia społecznego.

Uważamy, że prezbiter ze względu na swoją posługę, która jest posługą jedności wobec wszystkich, w normalnych okolicznościach powinien unikać jakiegokolwiek publicznego wyznawania swojej „wiary” politycznej. Mogłoby to zagrozić jego kontaktowi z każdym człowiekiem, niezależnie od jego sympatii politycznych. Jednocześnie jednak „prezbiterzy, razem z całym Kościołem, są zobowiązani do wyboru, na miarę wszystkich swoich sił, określonej linii działania, jeśli chodzi o obronę fundamentalnych praw człowieka, integralną promocję rozwoju osób, wspieranie sprawy sprawiedliwości i pokoju. Zawsze, co powinno być dobrze zrozumiane, za pomocą środków, które są zgodne z Ewangelią. Wszystko to odnosi się do przestrzeni nie tylko indywidualnej, ale także społecznej. W konsekwencji, prezbiterzy mają wspomagać świeckich w wysiłku właściwego formowania sumień”30.

W tym samym dokumencie czytamy ponadto: „Przyjęcie funkcji kierowniczej (leadership) lub aktywna walka na rzecz jakiejś partii politycznej powinna być zabroniona każdemu prezbiterowi, chyba że w okolicznościach konkretnych i wyjątkowych, byłoby to konieczne dla dobra wspólnoty. W każdym takim wypadku niezbędna jest zgoda biskupa, którą podejmuje on po konsultacji z Radą Kapłańską, a jeśli to konieczne, z Konferencją Episkopatu.

Należy zawsze pamiętać o pierwszeństwie specyficznej misji kapłańskiej, która angażuje całą egzystencję prezbiterów. Z wielką ufnością oddając się rzeczom, które pochodzą od Boga, mają skutecznie głosić je ludziom, którzy tego właśnie od prezbiterów oczekują”31.

Co do zaangażowania prezbiterów w politykę, jeszcze przed promulgacją Kodeksu Prawa Kanonicznego w 1983 roku, dysponowaliśmy deklaracją Kongregacji do spraw Duchowieństwa, która zawierała odpowiedź na skierowaną do Stolicy Świętej prośbę niektórych biskupów o „wyjaśnienia i niezbędne wskazówki co do sposobu postępowania” wobec „stowarzyszeń grup kapłanów, które stawiają sobie cele o charakterze politycznym, nie jako prawdziwe i we właściwym tego słowa znaczeniu partie polityczne, ale jako organizacje wspierające określoną ideologię lub system polityczny”32.

Kongregacja stwierdziła, że jest to nie do pogodzenia ze stanem kapłańskim. Wobec tego za niedozwolony dla wszystkich członków kleru uznano udział „w tych stowarzyszeniach duchownych, które nawet jeśli zostały założone lub ustanowione tylko cywilnie, bezpośrednio lub pośrednio, w sposób otwarty lub domyślny, realizują cele należące do polityki, nawet jeśli z zewnątrz przedstawiają się jako pragnące promować ideały humanitarne, pokój czy postęp społeczny. Takie stowarzyszenia czy ruchy, w istocie powodując podziały i niezgodę w łonie ludu Bożego, tak wśród wiernych, jak i prezbiterów w relacjach między nimi i własnymi ordynariuszami, bez wątpienia usuwają w cień misję kapłańską i łamią komunię kościelną: misję i komunię, które stanowią zasadniczy element życia i posługi kapłana”33.

Deklaracja Kongregacji do spraw Duchowieństwa – mająca na celu obronę komunii, a zatem jedności Kościoła – z pewnością nie miała zamiaru całkowicie wyłączyć wyświęconych szafarzy z aktywności w życiu społeczności politycznej. Interesujące jest przypomnienie, co na ten temat mówi dokument z Puebla34.

Dokument określa, co rozumie się przez „politykę partyjną” i podkreśla, że jest ona polem właściwym dla świeckich (por. GS 43). Do nich należy powoływanie partii politycznych oraz konstruowanie ideologii i strategii pozwalających na osiągnięcie własnych, zgodnych z prawem celów. Powtarza też, by pasterze byli dalecy od ideologii właściwych partiom politycznym, które mogłyby warunkować kryteria ich ocen i postawy. Przypomina się, że żadna partia polityczna nie może pretendować do reprezentowania wszystkich wiernych, dlatego, że każdy konkretny program nie może mieć waloru absolutnego dla wszystkich. Tylko w ten sposób prezbiterzy „będą posiadać wolność ewangelizowania rzeczywistości politycznej jak Chrystus, wychodząc od Ewangelii, bez partyjnictwa lub ideologizacji. Ewangelia Chrystusa nie miałaby takiego oddźwięku w historii, gdyby On nie proklamował jej jako przesłania religijnego”35.

W kanonie 287 Kodeksu Prawa Kanonicznego, promulgowanego 25 stycznia 1983, czytamy:

  • § 1. Duchowni powinni jak najbardziej popierać zachowanie między ludźmi pokoju i zgody, opartej na sprawiedliwości.

  • § 2. Nie mogą brać czynnego udziału w partiach politycznych ani w kierowaniu związkami zawodowymi, chyba że – zdaniem kompetentnej władzy kościelnej – będzie wymagała tego obrona praw Kościoła lub rozwój dobra wspólnego”.


Wydaje się, że przytoczony kanon dobrze syntetyzuje to, o czym mówiły przytoczone wyżej dokumenty.

Duchowny jest przede wszystkim powołany do nieustannej pracy i całkowitego zaangażowania nie na rzecz jakiegokolwiek pokoju czy zgody, ale pokoju i zgody opartych na sprawiedliwości. Chodzi zatem o takie działania na rzecz obrony i promocji praw osoby ludzkiej, które są odpowiedzią na rzeczywiste wymagania naturalnej sprawiedliwości i polityki36.

W żadnym razie nie oznacza to ingerencji w kompetencje, które należą do państwa ziemskiego. Misja Kościoła ma porządek religijny, lecz „mocą Ewangelii sobie powierzonej” Kościół „głosi prawa ludzi”. „Jest jego obowiązkiem głoszenie wiary i pouczanie na temat swojej doktryny społecznej, efektywne wykonywanie swojego zadania wśród ludzi, a także wydawanie osądu moralnego, również o sprawach, które dotyczą porządku politycznego, zwłaszcza gdy wymagają tego fundamentalne prawa osoby albo zbawienie dusz; przy zastosowaniu tych wszystkich środków pomocniczych, które zgodne są z Ewangelią i dobrem wszystkich, stosownie do czasu i zmieniających się warunków” (GS 41, 42, 76).

Jest dzisiaj szczególnie pilne, żeby polityka powróciła do swojego głównego zadania. Polega ono na odzyskaniu możności wykonywania „funkcji mediacyjnej i syntetycznej, kierowania życia obywatelskiego w porządku dobra wspólnego, które stanowi jej własną rację bytu”. Aby mogło dojść do owego „odzyskania” trzeba „odnaleźć te racje etyczne, które stanowią prawdziwą duszę demokracji”.

Owe racje etyczne są „najwyższymi racjami polityki i wykonywania władzy Ewangelii, co nie jest neutralne czy obojętne, dlatego, że chodzi o wysokie wartości antropologiczne i moralne37, wokół których powinno się skupiać zaangażowanie chrześcijan na rzecz jedności (…). Dzisiaj kwestia polityki stała się kwestią moralną. Wobec tego w odniesieniu do niej niemożliwa jest neutralność (etyczna)”38.

Stosowny kanon (287) nie zezwala na branie aktywnego udziału w partiach politycznych i w kierowaniu związkami zawodowymi, chyba że – według uznania kompetentnej władzy kościelnej – byłoby to wskazane ze względu na obronę praw Kościoła lub promocję dobra wspólnego (§ 2). Należy zwrócić uwagę, że kanon mówi o partem activam habere. Można by sądzić, że zapisanie się do partii politycznej czy związku zawodowego o inspiracji chrześcijańskiej nie jest wprost zakazane. Zakaz dotyczy po pierwsze aktywnego brania udziału, zaś po drugie, odnosi się do aktywnego udziału w kierowaniu partią czy związkiem zawodowym39.

Biorąc jednak pod uwagę ducha prawa, podzielamy racje tych, którzy twierdzą, że bardziej właściwe jest powstrzymanie się nawet od zwyczajnego zapisania się i posiadania legitymacji członkowskiej takich organizacji40.

Jeśli chodzi o władzę kompetentną do osądzenia czy zachodzi konieczność aktywnego udziału prezbiterów w partiach politycznych lub kierownictwie stowarzyszeń związkowych, to wydaje się, że jest nią tak właściwy ordynariusz duchownego, jak i ordynariusz miejsca, w którym duchowny ewentualnie wykonywałby swoją aktywność polityczną czy związkową.

Istotne wydaje się spostrzeżenie, że pierwotne brzmienie kanonu, w wersji zaproponowanej przez Grupę studyjną „De Sacra Hierarchia” (I Sesja, październik 1966), było następujące:

Clericus vitae sociali cooperetur, quod in casibus particularibus, de consensu et sub competentia auctoritatis sui Ordinarii, fieri potest sive scientiae investigandae aut tradendae operam conferendo, sive etiam mainibus laborando et ipsorum operatiorum sortem participando, exclusa tamen omni factionibus politicis participatione.

Kanon w takim brzmieniu wydaje się jednak zbyt daleko idący i w pewnym sensie niebezpieczny. Zdecydowano jednogłośnie o zawieszeniu go i zastąpieniu wcześniej przytoczonym tekstem (Communicationes, a. 1984, s. 179, nr 5 De vita sociali).

Uważamy, że nieprzekraczalną granicą ewentualnego „aktywnego udziału” prezbiterów w życiu politycznym i związkowym, pozostaje – jak wykazaliśmy wyżej – zaistnienie z jednej strony „okoliczności konkretnych i wyjątkowych”, a z drugiej „to, czego rzeczywiście wymaga dobro wspólnoty”41. Zaangażowanie Kościoła w życie społeczne wyraża się poprzez zorganizowaną obecność w „rzeczywistości związkowej, ekonomicznej i politycznej o inspiracji chrześcijańskiej. Na wszystkich polach tej rzeczywistości świeccy działają w zakresie własnej odpowiedzialności”. „Zwyczajna” posługa duszpasterska kapłana w tym wypadku „ma podwójne zadanie: rozumieć charyzmat każdej grupy, wspomagać wzrost formacji jej poszczególnych członków i ukierunkowywać formację grupy do udziału w Kościele, jego życiu i misji. Stowarzyszenia świeckich, a w jeszcze większym stopniu Kościoły partykularne powinny mieć coraz większą świadomość, że taka służba duszpasterska kapłana jest niezbędna. Jego obecność w grupie, w stowarzyszeniu, w ruchu jest uprawomocniona przez Kościół i Biskupa, który kieruje go do takiej posługi duszpasterskiej. Zadanie kapłana polega na byciu nauczycielem jedności oraz na wykonywaniu istoty kapłańskiej misji: głoszeniu Słowa Bożego, doktryny społecznej oraz kierownictwo duchowe”42.

Omawiany dokument przewiduje:

  • Szkoły formacji przygotowujące do zaangażowania społecznego i politycznego. Nie może być inaczej, skoro „nie może działać w rzeczywistości społecznej zgodnie z wiarą ten kto nie posiadł hermeneutyki chrześcijańskiej, to znaczy umiejętności chrześcijańskiej interpretacji rzeczywistości społecznej oraz jej różnorodnych i kompleksowych problemów w świetle Ewangelii”.

  • Tygodnie społeczne. Ich celem jest stworzenie okazji do skonfrontowania i jak najwcześniejszego wyodrębnienia „tematów debaty społeczno-kulturowej, w taki sposób, by przygotować opinię publiczną wewnątrz i na zewnątrz świata katolickiego”.

  • Wkład do formacji społecznej, ekonomicznej i politycznej ze strony uniwersytetów katolickich, wydziałów teologicznych, różnych katolickich instytutów studiów wyższych „poprzez badania naukowe, opracowania dydaktyczne i permanentną formację”. „Powinny one w sposób stały wprowadzić do planów studiów naukę społeczną Kościoła i wziąć na siebie ciężar przygotowania pomocy nie tylko specjalistycznych, ale także o charakterze popularnym, które mogłyby być w każdej chwili wykorzystane w działaniach edukacyjnych”43.

Sądzimy, że biskupi, a wraz z nimi także prezbiterzy, powinni stać się promotorami i animatorami tych inicjatyw. Mogą one stanowić prawdziwą pomoc dla ich owocnej posługi i jeszcze lepszej służby na rzecz wszystkich ludzi i każdego człowieka. Inicjatywy te z pewnością będą miały w wiernych świeckich codziennych i naturalnych sprzymierzeńców, z pożytkiem dla całego Kościoła. Szczególnie uniwersytety katolickie, wydziały teologiczne, katolickie instytuty studiów wyższych powinny tutaj odgrywać kluczową rolę: stawać się promotorami „nowych doświadczeń na poziomie formacyjnym” i „ofiarowywać Kościołom partykularnym kompetentne wsparcie w celu analizy i rozwiązania problemów społecznych obecnych na ich terytorium”44.

Gozzellino na początku lat siedemdziesiątych pisał: „Wbrew sztucznym, choć ostatnio modnym pozycjom, zasugerowanym przez fałszywe przeciwstawienie kapłana – człowieka zakrystii, kapłanowi – człowiekowi placów i zgromadzeń, szafarz powinien zawsze żyć pomiędzy swoimi, uczestnicząc we wszystkich ich problemach, zawsze jako szafarz: to znaczy jako człowiek o transcendentnym wymiarze życia, lub – jak to się dzisiaj mówi – o «rezerwie eschatologicznej» (eschatologische Vorbehaltung). Jego odmienność i to, co go jakościowo wyróżnia, polega na radykalizmie jego przynależności do wymiaru religijnego. Tożsamość kapłana, mimo tysięcy jej wariantów wymuszonych przez okoliczności historyczne, jest zawsze proporcjonalna do jego wierności temu wymiarowi życia i posługi”45.

WYZWOLENIE, TEOLOGIE WYZWOLENIA I RUCHY POLITYCZNE

Zadaniem prezbitera nie jest bezpośrednie zaangażowanie polityczne, ale działanie na rzecz integralnego wyzwolenia człowieka.

„Dla tych, którzy uważnie śledzą procesy historyczne pewne procesy są jasne: tam, gdzie miała miejsce ewangelizacja, w znaczący sposób wzrosły aspiracje do wyzwolenia z więzów, które krępują człowieka w jego wymiarze społecznym, politycznym i ekonomicznym. Tam, gdzie nie było pracy ewangelizacyjnej, albo gdzie zdławiono działanie Kościoła, nie występuje w dostatecznym stopniu zainteresowanie obroną i respektowaniem człowieka, stworzonego na obraz Boga. Prawa są tam deptane i nie wywołuje to reakcji inspirowanych zasadami etycznymi, które poszukiwałyby rozwiązania tych sytuacji”46.

Same teologie wyzwolenia nie pochodzą właściwie z Ameryki Łacińskiej, ale raczej z teologii opracowanych w Europie i Stanach Zjednoczonych w latach sześćdziesiątych (teologia radykalna, teologia nadziei, teologia krzyża, teologia rewolucji, teologia polityczna…). Teologie wyzwolenia upadły wówczas, gdy dla teologów osobiście zaangażowanych w praktykę wyzwolenia fundamentalne prawdy wiary i przesłania chrześcijańskiego zaczęły być rozumiane już nie jako te, które dotyczą innego świata, ale tego świata; nie te, które odnoszą się do życia wiecznego, ale do życia obecnego; stały się nie prawdami wewnętrznymi, duchowymi (duszy), ale zewnętrznymi, politycznymi, ekonomicznymi, materialnymi (ciało). Z tego względu pojawiła się konieczność zastosowania marksistowskiej analizy społeczeństwa dla właściwego rozeznania sytuacji klas społecznych, politycznych i ekonomicznych; jak też dla ustalenia kierunków działania w celu wyeliminowania zależności i przemocy instytucjonalnej47.

Dzisiaj, po Puebla i dwóch Instrukcjach Kongregacji Doktryny Wiary48, a szczególnie po upadku niektórych teologii wyzwolenia, sądzę, że trzeba zgodzić się z opinią, że „wyzwolenie jest przede wszystkim wyzwoleniem z podstawowego zniewolenia grzechem. Jego celem i kresem jest wolność dzieci Bożych, będąca darem łaski. Jego logicznym następstwem jest wezwanie do wyzwolenia z różnorakich zniewoleń w dziedzinie kulturalnej, ekonomicznej, społecznej i politycznej, które ostatecznie wywodzą się z grzechu, a które stanowią przeszkody utrudniające ludziom życie zgodne z ich godnością. Wyraźne rozróżnienie tego, co ma charakter podstawowy, oraz tego, co należy do konsekwencji, stanowi niezbędny warunek refleksji teologicznej nad wyzwoleniem”49.

Prezbiterzy są wezwani do takiego rozróżniania za pomocą kryteriów, które stanowią dziedzictwo nauki społecznej Kościoła. Pozwalają one na zdefiniowanie kwestii wyzwolenia tak, jak przedstawia się je w naszych czasach, jednak zawsze w odniesieniu do Chrystusa, jedynego Nauczyciela, Zbawcy i Wyzwoliciela50.

Jedni są skłonni kłaść akcent w sposób jednostronny na wyzwolenie ze zniewoleń typu ziemskiego i doczesnego do tego stopnia, że wydaje się, iż na drugi plan odsuwają wyzwolenie z grzechu, a tym samym praktycznie nie przyznają mu centralnego znaczenia, jakie posiada.

„Na skutek tego sposób, w jaki przedstawiają problem, jest niejasny i dwuznaczny. Inni, pragnąc dokładniej zapoznać się z przyczynami zniewoleń, które chcą usunąć, posługują się, bez wystarczającego stosunku krytycznego, aparaturą umysłową, którą trudno, a nawet nie można oczyścić z inspiracji ideologicznej nie dającej się pogodzić z wiarą chrześcijańską i wypływającymi z niej wymogami etycznymi”51.

Zatrzymaliśmy się nad tym stwierdzeniem Kongregacji Doktryny Wiary, ponieważ sądzimy, że gdy mówi się o zaangażowaniu politycznym, to ma się na myśli zaangażowanie na rzecz wyzwolenia człowieka z różnorodnych zniewoleń. Aby tak było potrzeba przede wszystkim „rozróżnienia tego, co ma charakter podstawowy, oraz tego, co należy do konsekwencji52. Bez tego rozróżnienia każdy wysiłek będzie daremny i pogrąży ponownie tych, którzy pragną wyzwolić się z nowych form niewolnictwa. Wzywa się prezbiterów do czynienia takiego rozróżnienia. Mają jednocześnie unikać okopywania się czy ukrywania za postawą neutralności lub obojętności na tragiczne i palące problemy związane z nędzą i niesprawiedliwością. Przede wszystkim jako świadkowie, a zaraz potem jako głosiciele Ewangelii, mają być pełni troski i dyspozycyjni wobec tych dojrzałych w wierze chrześcijan, którzy podjęli decyzję o życiu w pełni chrześcijańskim i z miłości do swych braci wydziedziczonych, gnębionych lub prześladowanych angażują się w walkę o sprawiedliwość, wolność i ludzką godność. Kościół, a więc także wyświęceni szafarze, mają być uważni. Powinni wskazywać i potępiać nadużycia, niesprawiedliwości, wykroczenia przeciw wolności, gdziekolwiek by do nich nie dochodziło i niezależnie od tego, kto byłby ich sprawcą. Za pomocą właściwych sobie środków mają także walczyć w obronie praw człowieka, szczególnie człowieka ubogiego, oraz na rzecz ich promocji53. Kapłani zatem służą „wyzwalaniu” zwyczajnie proklamując ewangelię, głosząc naukę społeczną Kościoła, towarzysząc ludziom dobrej woli w ich wysiłkach na rzecz nawrócenia i wspierając wiernych świeckich w ich zaangażowaniu w sprawy tego świata. Jedynie wyjątkowo, gdy wymagałaby tego obrona praw Kościoła albo promocja dobra wspólnego, kapłani służą „wyzwalaniu” biorąc aktywny udział w partiach politycznych lub w kierowaniu stowarzyszeniami. W tych przypadkach zawsze jednak i wyłącznie za przychylną zgodą władz kościelnych i wobec zaistnienia „konkretnych i wyjątkowych okoliczności”. Okoliczności takie – jako „wyjątkowe” – mogą zaistnieć, jak sądzimy, tylko w sytuacjach skrajnie krytycznych. Zaangażowanie polityczne i związkowe prezbitera może być w takich wypadkach jedynie czasowe: dopóki trwają uzasadniające je okoliczności.


Przypisy:

20 CL 37.

21 Zaangażowanie prezbitera w promowanie praw człowieka jest całkowicie koherentne z akcentem, jaki ostatnie Magisterium Kościoła położyło na ten aspekt nauki społecznej Kościoła. Por. na ten temat: PONTIFICIO CONSIGLIO DELLA GIUSTIZIA E DELLA PACE (PAPIESKA RADA “IUSTITIA ET PAX”), I diritti dell’uomo nell’Insegnamento della Chiesa – Da Giovanni XXIII a JAN PAWEŁ II, red. G. FILIBECK, Libreria Editrice Vaticana, Roma 2001 (warto zaznaczyć, że w obszernym “Skorowidzu analitycznym”, ss. 879–994, nie ma hasła “Prezbiter”, co oznacza, że rola prezbiterów rozumiana jest jako aspekt ogólnego zaangażowania Kościoła). Na temat ścisłego związku pomiędzy prawami człowieka a demokracją zwrócił uwagę G. DE SIMONE (Società e Costituzione: riflessioni teoretiche sulle riforme istituzionali, „La Società” (2003), nr 2, ss. 211–222), który podkreśla “polityczną odpowiedzialność wierzącego w demokracji” wobec konieczności „wyznaczenia kierunku i znaczenia przekształceń instytucjonalnych, które są coraz potrzebniejsze w społeczeństwie złożonym i ciągle się zmieniającym”.

22 GS, 73.

23 PONTIFICIO CONSIGLIO DELLA GIUSTIZIA E DELLA PACE (PAPIESKA RADA “IUSTITIA ET PAX”), I diritti dell’uomo nell’Insegnamento della Chiesa – Da Giovanni XXIII a Giovanni Paolo II, op. cit., “Prefazione del Card. Roger Etchegaray”, s. 8.

24 Por. GS, 76.

25 „W budowaniu chrześcijańskiej wspólnoty prezbiterzy nigdy nie służą jakiejś ideologii czy grupie ludzi, ale jako heroldowie Ewangelii i pasterze Kościoła trudzą się nad osiągnięciem duchowego wzrostu Ciała Chrystusowego” (PO 6). Jan Paweł II powtórzył, że misja kapłana nie należy do porządku politycznego czy ekonomicznego, ale jest świadectwem wiary i pewnym przewodnikiem ludzi do Boga. (por. JAN PAWEŁ II, Przemówienie: Do biskupów Hondurasu (20.10.1988), „L’Osservatore Romano” z 21.10.1988, s. 5).

26 LC, 80.

27 Ibidem.

28 „Jeśli Kościół jest obecny w obronie i działaniu na rzecz godności ludzkiej, to czyni to w zgodzie ze swym powołaniem, które jakkolwiek ma charakter religijny, a nie polityczny, nie może pojmować człowieka inaczej, jak tylko biorąc pod uwagę całość jego istoty. W przypowieści o dobrym Samarytaninie Pan nakreślił wzór troski o wszystkie potrzeby ludzkie i stwierdził, że będzie się identyfikował z wydziedziczonymi, ułomnymi, uwięzionymi, złaknionymi i opuszczonymi, ku którym wyciągnie rękę. Kościół dowiaduje się z tej i z innych kart Ewangelii, że nieodłączną częścią jego misji ewangelizacyjnej jest zaangażowanie na rzecz sprawiedliwości postępu ludzkiego i że między ewangelizacją i postępem ludzkim istnieją silne więzy natury antropologicznej, teologicznej i miłosiernej tak, że „ewangelizacja nie będzie pełna bez brania pod uwagę wzajemnego odniesienia, jakie ustawicznie zachodzi między Ewangelią a konkretnym, osobistym i społecznym, życiem człowieka” (EN, 29)”. Jednocześnie musimy pamiętać, kontynuuje Papież, że „działanie Kościoła w takich dziedzinach jak postęp ludzki, rozwój, sprawiedliwość, prawa osoby ludzkiej pragnie zawsze być działaniem w służbie człowieka i to człowieka takiego, jakim widzi go w swojej wizji antropologia chrześcijańska. Nie musi on bowiem uciekać się do systemów czy ideologii, aby kochać, bronić i przyczyniać się do wyzwolenia człowieka: znajduje silono w centrum orędzia, którego Kościół jest depozytariuszem i strażnikiem i w nim to znajduje inspirację dla pracy na rzecz braterstwa, sprawiedliwości, pokoju, przeciwko wszelkiej dominacji, przemocy, naruszaniu wolności religijnej, agresji skierowanej przeciwko człowiekowi i zamachom na jego życie. Nie przez oportunizm więc i pogoń za nowością Kościół „ekspert w sprawach ludzkości” (PAWEŁ VI, Orędzie: Do Organizacji Narodów Zjednoczonych, 4.10.1965, nr 1), staje w obronie praw ludzkich. Czyni to w wyniku autentycznego zaangażowania ewangelicznego, które, podobnie jak to było w wypadku Chrystusa, zwraca się ku tym, którzy znajdują się w największej potrzebie”. (JAN PAWEŁ II, Przemówienie: Na otwarcie Trzeciej Konferencji Episkopatu Ameryki Łacińskiej w Puebla, 28.1.1979, nr 29–30)

29 LC, 80. Warto w tym miejscu przypomnieć, co czytamy w dokumencie Synodu Biskupów Ultimis temporibus (II/I–2b) na temat kapłaństwa służebnego: „W tych okolicznościach, w których dokonywane są różnorodne wybory polityczne czy społeczne, prezbiterzy – jak wszyscy obywatele – mają prawo do własnych wyborów. Mając jednak na uwadze, że wybory polityczne, same z siebie są przypadkowe i nie interpretują nigdy Ewangelii w formie ostatecznej i właściwej, prezbiter, który jest świadkiem rzeczywistości przyszłych, powinien zachować pewien dystans wobec jakichkolwiek obowiązków czy pasji politycznych.

Aby pozostać jednak ważnym znakiem jedności i być w stanie głosić Ewangelię w jej pełni prezbiter może nieraz być zobowiązany do powstrzymania się w tym zakresie od korzystania z własnych praw. Ponadto trzeba, żeby jego wybór nie jawił się chrześcijanom jako jedyny ważny, ani nie stał się powodem rozłamu wśród wiernych. Prezbiterzy mają pamiętać o dojrzałości świeckich, która powinna być w wielkim poważaniu, kiedy odnosi się do ich specyficznej sfery działania”.

30 UT, 77.

31 Ibidem.

32 QE, Wprowadzenie.

33 Ibidem, III.

34 Rzeczywiście „należy odróżnić dwie koncepcje polityki i zaangażowania politycznego. Polityka w pierwszym, szerszym znaczeniu jest tym, co celuje w dobro wspólne, narodowe lub międzynarodowe. Do niej należy precyzowanie fundamentalnych wartości każdej wspólnoty – zgoda wewnętrzna i bezpieczeństwo zewnętrzne – godząc ze sobą równość z wolnością, władzę publiczną ze słuszną autonomią i uczestnictwem osób i grup, niepodległość narodową ze współżyciem i solidarnością międzynarodową. Definiuje także narzędzia i etykę relacji społecznych. W tym szerokim znaczeniu polityka oczywiście interesuje Kościół, a więc także jej pasterzy, szafarzy jedności. To sposób oddawania czci Bogu, desakralizując a jednocześnie poświęcając Jemu świat (por. LG, 34).

Kościół przyczynia się w ten sposób do promowania wartości, które powinny inspirować politykę, interpretując w każdym Narodzie aspiracje swoich ludów, szczególnie westchnienia tych, których społeczeństwo w jakiś sposób marginalizuje. Czyni to poprzez swoje świadectwo, swoje nauczanie i swoje wielorakie działanie duszpasterskie”, III KONFERENCJA GENERALNA EPISKOPATU AMERYKI ŁACIŃSKIEJ W PUEBLA, [w:] Puebla, op. cit., nr 521–522, ss. 197–198.

35 Ibidem, 526, ss. 198–199.

36 „Ponieważ więc ten człowiek jest drogą Kościoła, drogą jego codziennego życia i doświadczenia, posłannictwa i trudów — Kościół naszej epoki musi być wciąż na nowo świadomy jego „sytuacji” — to znaczy świadomy równocześnie jego możliwości, które wciąż na nowo się ukierunkowują i w ten sposób ujawniają. Musi być równocześnie świadomy zagrożeń, świadomy tego wszystkiego, co wydaje się być przeciwne temu, aby „życie ludzkie stawało się coraz bardziej ludzkie”, aby wszystko, co na to życie się składa, odpowiadało prawdziwej godności człowieka; po prostu musi być świadomy wszystkiego, co jest temu przeciwne” (RH, 14).

37 Wymienione wartości można streścić w ten sposób: „Prymat i centralne miejsce osoby ludzkiej, święty i nienaruszalny charakter życia ludzkiego w każdym momencie jego istnienia, postać i wkład kobiety w rozwój społeczny, rola i trwałość rodziny ufundowanej na małżeństwie, wolność i nienaruszalne prawa ludzi i narodów, solidarność i sprawiedliwość na poziomie światowym” (ETC, 41).

38 EilS, 49–50.

39 Na ten temat por. Communicationes, 1982, s. 174, kan. 262, nr 2.

40 L. CHIAPETTA, Il Codice di Diritto Canonico. Commento giuridico pastorale, vol. I, 2º Edizione Dehoniane, Roma 1996, nr 1640, s. 403.

41 Por. M. COZZOLI, Chiesa, Vangelo e società, op. cit., s. 140.

42 EilS, 75–76.

43 Ibidem, 77–79.

44 Ibidem, 79.

45 A. FAVALE – G. GOZZELLINO, Il ministero presbiterale. Fenomenologia e diagnosi di una crisi, dottrina, spiritualità, LDC, Leumann, Torino 1972, s. 168.

46 A. LOPEZ TRUJLLO, La Dottrina sociale della Chiesa prassi concreta per la vera liberazione, [w:] “Quaderni dell’Osservatore Romano”, Libertà cristiana e liberazione, Città del Vaticano 1986, s. 312.

47 Por. B. MONDIN, Genesi del movimento di liberazione e correnti principali, [w:] “Quaderni dell’Osservatore Romano”, Libertà cristiana e liberazione, Città del Vaticano 1986, ss. 43–50.

48 Instrukcja Libertatis Nuntius „O niektórych aspektach „teologii wyzwolenia”” (6.8.1984) oraz Instrukcja Libertatis Conscientiae „O wolności chrześcijańskiej i wyzwoleniu” (22.3.1986), Poliglotta Vaticana, Città del Vaticano 1984.

49 LN, Wprowadzenie, p. 2.

50 Całościowe ujęcie tej złożonej problematyki w: P. GRASSI, Teologia politica, [w:] „Dizionario delle idee politiche”, red. E. BERTI i G. CAMPANINI, AVE, Roma 1993, ss. 904–916 z szeroką bibliografią, jak też O. MARSON, Vangelo, Chiesa e liberazione – Dibattito sulla teologia latino–americana, Ed. Concordia Sette, Pordenone 1992.

51 LN, Wprowadzenie, s. 3.

52 Ibidem.

53 Por. ibidem, ss. 4–5.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama