Profil europejskich chadeków

Rozmowa z Hansem-Gertem Poetteringiem na temat ugrupowań chadeckich skupionych w Europejskiej Partii Obywatelskiej

- Frakcję, której Pan przewodniczy, tworzą ugrupowania skupione w Europejskiej Partii Obywatelskiej. Jaka jest jej struktura? Jakie "barwy" reprezentują partie członkowskie i ich reprezentanci w Parlamencie Europejskim?

- Nasz klub liczy 232 członków. To ponad jedna trzecia Parlamentu. Członkami frakcji są chrześcijańscy demokraci z czternastu krajów Unii Europejskiej, brytyjscy konserwatyści i kilka innych ugrupowań. Pierwszy raz od 1971 roku, gdy Parlament Europejski został wybrany po raz pierwszy, jesteśmy największym klubem tej Izby. Nasi posłowie pochodzą z trzydziestu dwóch narodowych partii. To ukazuje wielkie bogactwo interesów reprezentowanych w naszej frakcji.

- Ta różnorodność wyraża się między innymi w profilu politycznym członków Europejskiej Partii Obywatelskiej. Znajdują się w niej grupy, które w parlamentach narodowych reprezentowałyby niekiedy przeciwstawne interesy. Czy w Brukseli i Strasburgu można pogodzić to, co zwalcza się w Berlinie, Paryżu i w Rzymie?

- W istocie najwięcej z nich to chadecy, ale w naszych szeregach obok chadeków i na przykład konserwatystów zasiadają również posłowie z ugrupowań o orientacji liberalnej, bo - jak sądzę - o to chodzi w pańskim pytaniu. Jeśli jednak mówimy o naszym profilu politycznym, to jego podstawą jest wiara w chrześcijańskie, osobowe rozumienie wartości człowieka. Uważamy też, że w swojej indywidualności człowiek pozostaje jednocześnie odpowiedzialny za wspólnotę - za społeczeństwo. Katolicki i chrześcijański szacunek dla osoby ludzkiej stanowi bazę profilu politycznego, który jest - wbrew pozorom - możliwy do zaakceptowania przez partie liberalne. Przyjmują go nasi członkowie.

- Co słowo "chrześcijański" oznacza dla europejskich chrześcijańskich demokratów? Dziś wielu ludziom nie wystarczają proste deklaracje, zwłaszcza w kwestiach światopoglądowych.

- "Chrześcijański" to znaczy przekonany o tożsamości między człowieczeństwem a byciem osobą i poważnie traktujący wszelkie implikacje tego twierdzenia. Myślę, że to najważniejsza kwestia wyjaśniająca pojęcie. Do następstw takiego jego pojmowania należy uznanie godności każdej osoby narodzonej i nienarodzonej, od poczęcia aż do końca. Godność jest najwyższą wartością, którą posiadamy. Przyjmując tę prawdę, podążamy wprost za Papieżem i jego nauczaniem.

- Kogo, według Pana, należy uznać za "ojców" Europejskiej Partii Obywatelskiej i pionierów profilu, o którym mówimy?

- Jeśli mówimy o "ojcach" EPO - trzeba wspomnieć o tych samych ludziach, którzy byli twórcami europejskiej wspólnoty - o Konradzie Adenauerze, Alcide de Gasperim, Józefie Bechu i Robercie Schumanie. Ci politycy doprowadzili do pojednania narodów Europy Zachodniej po drugiej wojnie światowej i uniemożliwili powrót wojny na tę część kontynentu. Wszyscy oni identyfikowali się z orientacją chrześcijańsko-demokratyczną.

- Czy EPO jest zainteresowana procesem beatyfikacyjnym Roberta Schumana? Jakie znaczenie dla Europy może mieć jego ewentualna beatyfikacja?

- Schuman to wielka osobowość, wywarł niesamowity wpływ na kształt współczesnej Europy, a zwłaszcza na projekt europejski, którego realizacją jest Unia. Swą aktywność polityczną, nakierowaną na pojednanie i pokojowy rozwój społeczeństw, człowiek ten oparł bezsprzecznie na pryncypiach wiary. Jego wyniesienie na ołtarze byłoby przede wszystkim wielką zachętą dla przemiany życia politycznego w Europie. Byłoby też inspiracją dla Parlamentu, a parlamentarzyści EPO uznaliby to za szczególne błogosławieństwo dla siebie. Schuman był człowiekiem, który potrafił pokornie oddać się służbie publicznej. Robił to w cichości. Uważam, że lekcja jego życia, jego krótkiej, lecz bardzo pracowitej "kariery", powinna być "przerobiona" przez prowadzących działalność publiczną. Dlatego rozpoczynający się proces beatyfikacyjny traktujemy jako wydarzenie wielkiej wagi. Tak też postrzegam go osobiście.

- Nastroje dotyczące integracji europejskiej w Polsce podlegają ostatnio znacznym wahaniom. Jest wiele przyczyn tego stanu. Jedną z nich jest rozczarowanie negocjacjami i postawą strony unijnej, która nie chce podać orientacyjnej daty przyjęcia nowych członków. Wydaje się, że w Unii Europejskiej słabnie polityczna wola otwarcia na wschód. Jakie jest stanowisko EPO w tej sprawie?

- Frakcja chrześcijańsko-demokratyczna uważa, że Unia powinna wyznaczyć datę przyjęcia Polski i innych krajów. Ale z doświadczenia wiem, że tego na razie jednoznacznie nie określi. Stanowisko naszej grupy jest następujące: W następnych wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2004 roku pierwsze kraje z Europy Wschodniej powinny wziąć udział. To jednocześnie oznacza, iż kraje, które naprawdę chcą się do tego czasu przyłączyć, muszą odrobić "prace domowe". Dziś jednak niemożliwe jest dokadne określenie, kto będzie gotów, kto zdąży i dobrze się przygotuje.

- Proces przemian, upadek komunizmu i symbolizowanego przez mur berliński podziału politycznego Europy stały się możliwe, ponieważ ludzie w Centralnej i Wschodniej Europie wypowiedzieli posłuszeństwo systemowi kłamstwa i zadecydowali, że najważniejsza jest dla nich idea wolności. Europa, a zwłaszcza Unia Europejska wyszła z tego umocniona. Upominanie się o nagrodę jest niezbyt honorowe, ale na usta ciśnie się pytanie o lojalność Zachodu wobec Wschodu.

- Tu, na Zachodzie, jesteśmy świadomi, iż bez solidarności w Polsce w latach osiemdziesiątych mogłoby nie być żadnych zmian w Europie. Bez wielkiej inspiracji polskiego Papieża wszystkie przemiany w Europie nie dokonywałyby się tak szybko jak obecnie. Chcę powiedzieć, że jeszcze za naszego życia Jan Paweł II może zostać uznany za "ojca" nowej Europy. Tymczasem naszym dzisiejszym zadaniem w Unii Europejskiej, a dla mojego kraju - Niemiec - szczególnie, zwłaszcza po zjednoczeniu, jest przeprowadzenie niezbędnych reform instytucji Unii, aby dokonać poszerzenia o nowych partnerów możliwie najszybciej. Europa musi poważnie traktować aspekty ekonomiczne, lecz podstawą jej jedności są nasze wartości, prawa człowieka, szacunek dla osoby, demokracja, wolność i pokój oraz oczywiście rozwój naszego kontynentu jako całości w XXI wieku. Wytrzymajcie jeszcze. Perspektywa zjednoczonej i wolnej Europy dla wszystkich obywateli to przyszłość niedaleka. Jestem optymistą. Jako chrześcijanie musimy wnieść chrześcijańskiego ducha w rozwój kontynentu.

- Dziękuję za rozmowę.

HANS-GERT POETTERING, przewodniczący frakcji chrześcijańskich demokratów - największego klubu w Parlamencie Europejskim w Brukseli i Strasburgu

Rozmawiał Michał Góra

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama