Wolność religijna i historia amerykańska

Historia USA, kraju promującego wolność religijną od swych początków, jest ważnym dziedzictwem ludzkości i inspiracją na przyszłość

«W obliczu powtarzających się w świecie epizodów prześladowań historia założenia Stanów Zjednoczonych i ich doświadczenie w zakresie promocji wolności religijnej może być dziedzictwem dla wszystkich». Tak w czasopiśmie «Oasis» został wprowadzony esej metropolity Filadelfii abpa Charlesa Josepha Chaputa na temat wolności religijnej, którego końcową część zamieszczamy poniżej.

Pragnienie wolności i ludzkiej godności odczuwa każdy człowiek. Dążenia te nie są uwarunkowane kulturowo, nie są też owocem narzucenia amerykańskich bądź zachodnich ideałów. Są częścią każdego z nas.

Światowy system prawa międzynarodowego opiera się na tym założeniu powszechnych wartości, podzielanych przez osoby należące do różnych kultur, narodów i religii. Hiszpański dominikanin Francisco de Vitoria już w XVI w. wyobrażał sobie coś w rodzaju Organizacji Narodów Zjednoczonych. Międzynarodowa praworządność jest możliwa, tłumaczył, ponieważ istnieje «prawo naturalne», wpisane w serce każdej osoby, zbiór wartości, które są powszechne, obiektywne i niezmienne. Tradycja prawa naturalnego zakłada, że mężczyźni i kobiety są ze swej natury religijni. Zakłada, że przychodzimy na świat z wrodzonym pragnieniem transcendencji i prawdy.

Twierdzenia te stanowią centralny punkt Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka z 1948 r. Wiele osób, które pracowały nad tą Deklaracją, jak Jacques Maritain, sądziło, że ta międzynarodowa karta wolności odzwierciedla doświadczenie amerykańskie. Słynny artykuł 18. Deklaracji głosi, że «każdy człowiek ma prawo do wolności myśli, sumienia i wyznania; prawo to obejmuje swobodę zmiany wyznania lub wiary oraz swobodę głoszenia swego wyznania lub wiary bądź indywidualnie, bądź wespół z innymi ludźmi, publicznie i prywatnie, poprzez nauczanie, praktykowanie, uprawianie kultu i przestrzeganie obyczajów».

W pewnym sensie model amerykański został zatem już zastosowany. To, co obserwujemy dzisiaj, stanowi odrzucenie tego modelu przez reżymy ateistyczne i ideologie laickie, ale niestety również przez walczące odłamy niektórych tradycji religijnych. Sytuację globalną pogarsza brak reakcji przywódców amerykańskich, którzy nie promują w świecie jednej z największych zalet Ameryki: wolności religijnej.

To wielka szkoda, ponieważ pilnie potrzebujemy uczciwej debaty międzyreligijnej na temat zasadniczych elementów nowoczesnego państwa demokratycznego. Jako chrześcijanin opowiadałbym się za taką publiczną teologią islamską, która byłaby wierna tradycjom muzułmańskim i szczerze otwarta na normy liberalne. Chrześcijanie żyjący tam, gdzie obowiązuje szariat, odczuwają to prawo jako obrazę, dyskryminację i pogwałcenie ich ludzkiej godności. Zdrowe rozróżnienie sacrum i profanum , prawa religijnego i świeckiego jest podstawowym elementem wolnego społeczeństwa. Chrześcijanie, a zwłaszcza katolicy doświadczyli na własnej skórze, iż małżeństwo Ko ścioła i państwa rzadko jest udane. Z jednej strony traci na nim religia, stając się ozdobą lub kapelanem cezara. Z drugiej strony, wszystkie teokracje są utopijne, a każda utopia prędzej czy p óźniej prześladuje bądź zabija dysydentów, którzy nie mogą lub nie chcą podzielać jej roszczenia do powszechnej szczęśliwości.

Nie bez powodu na początku tego eseju wspomniałem o Johnie Bunyuanie. Po dziś dzień jego najważniejsze dzieło — Wędrówka Pielgrzyma — jest drugą najbardziej poczytną książką w świecie zachodnim, zaraz po Biblii. Jednak ten sam duch purytański, który stworzył tak niezwykłe piękno, doprowadził również do autorytaryzmu Olivera Cromwella, do procesów czarownic w Salem i do teokratycznych represji wobec innych protestantów i, naturalnie, katolików. Amerykanie wyciągnęli wnioski ze swojej przeszłości. Geniusz dokumentów założycielskich polega na równowadze, jaką osiągnięto w tworzeniu życia społecznego niesekciarskiego i otwartego na wszystkich, którego przetrwanie uzależnione jest jednak od wzajemnego poszanowania władz świeckich i religijnych. Taki jest jeden z historycznych wkładów Ameryki w moralny rozwój osób na całym świecie. Wolność religijna — prawo osoby do chwalenia, modlenia się, nauczania i praktykowania tego, w co wierzy w sposób wolny, wraz z prawem do swobodnej zmiany bądź porzucenia swojego credo — jest kamieniem milowym ludzkiej godności. Nikt, kto działa w imię Boga czy w imię jakiegoś programu politycznego bądź ideologii, nie ma takiej władzy, by móc odebrać to podstawowe prawo ludzkie.

Na takim założeniu opiera się model amerykański. Amerykańscy ojcowie założyciele, choć w większości byli chrześcijanami, nie dążyli do uzyskania dla siebie przywilejów. Nie zmuszaliby innych do tego, by wierzyli w to, w co wierzyli oni sami. Heretycy nie zostaliby ukarani. Wiedzieli, że wolność wiary musi obejmować wolność zmiany własnych wierzeń bądź niewiary. Założycielom Ameryki nie brakowało przekonania. Przeciwnie, pokładali wielką ufność w swojej racji — ale i we władzy Boga i w trosce Boga o los każdej duszy.

Stany Zjednoczone powstały, według słów Jamesa Madisona, by być «schroniskiem dla prześladowanych i uciśnionych z każdego kraju i religii». W tym momencie tu, w Ameryce, sprawiamy wrażenie, że nie przyznajemy się do tego dziedzictwa, nie podzielamy go bądź nie rozumiemy naprawdę. Myślę, że pewnego dnia możemy się obudzić i zobaczyć, że to wszystko jest tragedią dla nas i dla wielu innych.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama