Refleksje nad wspólnymi wartościami humanitarnymi

Na temat Konwencji Genewskich, ich zastosowania w praktyce oraz roli Czerwonego Krzyża w ich realizacji

Koniec wieku — tym bardziej jeśli jest końcem tysiąclecia — sprzyja refleksji i stawianiu pytań. Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK) nie może uchylić się od udziału w debacie o przyszłości świata, jaka z tej okazji podejmowana jest w różnych środowiskach. 12 sierpnia 1999 r. przypada 50. rocznica podpisania Konwencji Genewskich, jest zatem zrozumiałe, że wkład Komitetu w tę refleksję skupiony będzie wokół problematyki prawa humanitarnego i działalności humanitarnej.

Pierwsze pytanie, jakie można postawić w tej materii, brzmi: czy rzeczywiście należy świętować rocznicę Konwencji Genewskich?

Nie ulega wątpliwości, że w epoce, w której zostały uchwalone, stanowiły one ważny i nieoczekiwany postęp w prawodawstwie dlatego, że udoskonaliły istniejące już konwencje dotyczące rannych, chorych, rozbitków i jeńców wojennych oraz dlatego, że w ich skład weszła nowa konwencja o ochronie ludności cywilnej i wprowadzona została wspólna dla wszystkich konwencji klauzula o ochronie ofiar wojen domowych.

Uchwalenie Konwencji Genewskich było wydarzeniem nieoczekiwanym, ponieważ przeforsowanie ich wymagało nie lada zręczności. W klimacie, jaki wytworzył się po II wojnie światowej, wszyscy dostrzegali konieczność zapewnienia lepszej ochrony ludności cywilnej, zaś okrucieństwo niektórych konfliktów, takich jak wojna domowa w Hiszpanii, wskazywało wyraźnie na potrzebę określenia pewnych norm dotyczących konfliktów wewnętrznych. Jednakże bezpośrednio po uchwaleniu Karty Narodów Zjednoczonych odczuwalna była wyraźna niechęć do prawnego regulowania praktyk wojennych, które zamierzano wyeliminować całkowicie. Kiedy zaś stało się jasne, że ONZ nie jest wyposażona w środki, które pozwoliłyby jej zapewnić pokój, początki zimnej wojny utrudniały już prowadzenie jakichkolwiek wielostronnych negocjacji. Udało się jednak pokonać tę przeszkodę i Konwencje Genewskie zostały przyjęte, a w 30 lat później uzupełnione przez dwa dodatkowe Protokoły.

Bezkrytyczne świętowanie tej rocznicy byłoby jednak nie na miejscu. Nigdy bowiem nie można być w pełni zadowolonym z dokumentów, które mają chronić ofiary wojny: nie istnieje przecież «dobra» wojna, zawsze zatem chciałoby się chronić lepiej, skuteczniej pomagać, czynić więcej. Konwencje Genewskie z pewnością uratowały życie lub złagodziły cierpienia setek tysięcy ludzi, dla których stały się symbolem nadziei, ale nie zapobiegły masakrom ludności cywilnej, gwałtom, grabieży, torturowaniu więźniów, niszczeniu rodzin...

Czas zatem postawić pytanie: czy teksty te są jeszcze aktualne? Czy należy je doskonalić? Z pewnością, prawo humanitarne nie może pozostać w raz ustalonym kształcie, ale winno być dostosowywane do potrzeb naszych czasów. Dobrym przykładem może być nowa wrażliwość społeczna na problemy związane ze stosowaniem min lądowych i osiągnięte w tej dziedzinie rezultaty prawne albo zakaz używania broni oślepiających. Inne dziedziny prawodawstwa, które w świetle dotychczasowych doświadczeń wymagałyby co najmniej wyjaśnienia, a nawet rozwinięcia, to repatriacja jeńców, kontrola akcji pomocy, ściślejsza definicja pojęcia celu wojskowego.

Trzeba jednak przyznać, że zasadniczym problemem jest stosowanie w praktyce tekstów już istniejących. Z myślą o tym MKCK podjął w ostatnich latach rozległe działania, aby upowszechnić znajomość podstaw międzynarodowego prawa humanitarnego, zachęcając siły zbrojne do ujmowania tej materii w programach szkolenia, starając się wprowadzać nauczanie podstaw tego przedmiotu do szkół, tworząc instytucje doradcze i pomagając państwom w podejmowaniu już w okresie pokoju niezbędnych kroków, zwłaszcza w sferze prawodawstwa.

Refleksja nad własną działalnością pozwoliła dostrzec MKCK wyzwania, z jakimi musi się zmierzyć, aby nadal zapewniać ochronę i pomoc ofiarom wojen bezpośrednio na terenie walk. Stało się przy tym jasne, że dwa najpoważniejsze wyzwania są ściśle związane z poszanowaniem międzynarodowego prawa humanitarnego. Pierwsze z nich to osłabienie państw, z których wiele nie jest już w stanie zapewnić przestrzegania prawa. Drugie to odrzucenie podstawowych wartości, których powszechność i nienaruszalność stanowi fundament międzynarodowego prawa humanitarnego.

Osłabienie państwa, czyli zanik władzy publicznej w pewnych sytuacjach, prowadzi nieuchronnie do powszechnego chaosu, do plagi korupcji i do rozkładu struktur oświatowych. Mówiąc krótko, niezwykle trudne jest w takich warunkach zawarcie jakichkolwiek uzgodnień zapewniających minimum bezpieczeństwa akcji humanitarnej: w rezultacie staje się ona niebezpieczna właśnie tam, gdzie jest najbardziej potrzebna.

W ogromnej większości wypadków przy dużym wysiłku wyobraźni można jednak znaleźć stosowne drogi działania. Przykładem może być utworzenie ponad tysiąca kuchni, z których każda wydawała ponad tysiąc posiłków dziennie podczas konfliktu somalijskiego; rozpowszechnianie zasad humanitarnego postępowania za pośrednictwem audycji radiowych, piosenek w wykonaniu popularnych artystów, amatorskich przedstawień teatralnych... Zdarza się jednak, że anarchia prowadzi do paraliżu i nie udaje się w żaden sposób zapewnić nawet minimum bezpieczeństwa wysłannikom organizacji humanitarnych.

Odrzucenie wartości, stanowiących fundament prawa humanitarnego, prowadzi do systematycznego nękania pracowników humanitarnych przez władze lub do ich wypędzenia, do «czystek etnicznych» i do ludobójstwa. Przestaje być wtedy możliwa realizacja postulatu, którym kieruje się międzynarodowe prawo humanitarne i organizacje humanitarne, a który nakazuje im trzymać się z dala od polityki (taki właśnie jest sens zasady neutralności, często błędnie rozumianej). W takich przypadkach bowiem polityka wdziera się na teren, który powinien pozostawać poza jej zasięgiem, a akcja humanitarna staje się przeszkodą dla jej niejasnych zamierzeń.

Co należy czynić w obliczu tych poważnych wyzwań?

Powyższe refleksje pozwalają nam przekonać się o aktualności Konwencji Genewskich. Wynika ona nie tyle z treści ich poszczególnych artykułów, co raczej z zasad, na których się opierają.

W istocie, kształtowanie międzynarodowego prawa humanitarnego polegało na dążeniu do wspólnego określenia takiego zespołu wartości, których fundamentalny charakter nakazywałby ich poszanowanie w każdych okolicznościach. Bardziej zatem niż prawa człowieka jako całość (które nie przez wszystkich są w pełni akceptowane), zasady stanowiące fundament międzynarodowego prawa humanitarnego są wyznacznikiem owego minimalnego konsensu, jaki zdołała osiągnąć społeczność międzynarodowa. Istnieją trzy główne filary międzynarodowego prawa humanitarnego: współczucie dla cierpiących, które jest podstawą akcji humanitarnej oraz nakazu leczenia i humanitarnego traktowania rannych; poszanowanie w każdych okolicznościach ludzkiej godności, czego wyrazem jest przede wszystkim równoprawne traktowanie wszystkich ofiar, bez jakiejkolwiek dyskryminacji, oraz prawa przyznawane jeńcom i internowanym; na koniec solidarność, która nakazuje podejmować akcje pomocy na rzecz społeczności pozbawionych najpotrzebniejszych dóbr.

Czy zaś współczucie z cierpiącymi, poszanowanie godności ludzkiej i solidarność nie są wartościami o fundamentalnym znaczeniu dla rozwiązania poważnych problemów społecznych, gospodarczych i ekologicznych naszych czasów?

Czerwony Krzyż chce być neutralny — także na płaszczyźnie religijnej — aby być akceptowanym przez wszystkich. Neutralność ta jednak opiera się na wartościach, co do których przyjmuje się, że są powszechnie uznawane. Czerwony Krzyż nie jest zatem neutralny w odniesieniu do tych wartości, na których opiera się międzynarodowe prawo humanitarne i jego działalność. Osłabienie tych wartości, wzbierająca fala rasizmu, egoizm narodów, obojętność na cierpienia innych — wszystko to powinno być dla nas sygnałem alarmowym, nie można bowiem oczekiwać, że podczas wojny będą respektowane wartości lekceważone w czasie pokoju. Czerwony Krzyż winien zatem stawać do walki, którą można by nazwać walką moralną, gdy trzeba bronić wartości o podstawowym znaczeniu dla jego misji.

Czy w tej dziedzinie działa wspólnie z Kościołami? Nie sądzę, jako że orędzie Kościołów opiera się na przekonaniach religijnych, czego nie można powiedzieć o międzynarodowym prawie humanitarnym, chociaż broni ono prawa każdego do praktykowania własnej religii. Nie można jednak zapominać, że zbyt często religie były przyczyną lub pretekstem wojen i dlatego neutralność prawa humanitarnego oraz Czerwonego Krzyża musi obejmować także sferę wiary i przekonań.

Niemniej wartości, na których zbudowane jest międzynarodowe prawo humanitarne, pokrywają się w dużej mierze z wartościami uznawanymi przez większość religii. Nie szukając szczególnego oparcia w żadnej z nich, Czerwony Krzyż może zatem odwoływać się do wielkich autorytetów duchowych i moralnych naszych czasów. Sposobność po temu daje mu 50-lecie Konwencji. MKCK prowadzi z tej okazji rozległą ankietę wśród mieszkańców krajów nękanych przez wojny. Głównym celem ankiety, zatytułowanej «Głosy wojny», jest zbadanie ich percepcji prawa międzynarodowego oraz oczekiwań, jakie z nim wiążą. Te «głosy wojny» są podstawą uroczystego apelu ogłoszonego 12 sierpnia 1999 r. przez kilkanaście osobistości o międzynarodowym prestiżu. W rocznicę uchwalenia Konwencji Genewskich wzywają one ludzkość do sprzeciwiania się pladze wojny, do poszanowania prawa humanitarnego w czasie wojny, aby mógł ponownie zapanować pokój, i w czasie pokoju, aby udało się zbudować świat bez wojen. Ponadto w r. 2000 rezultaty ankiety staną się podstawą do rozległej refleksji nad tym, jak zapewnić pełniejsze poszanowanie prawa humanitarnego i jak je rozwinąć. Refleksja ta, z udziałem największych współczesnych autorytetów moralnych i religijnych, z pewnością dopomoże w poszukiwaniu najlepszej drogi do zjednoczenia społeczności międzynarodowej wokół zasadniczych wartości, które stanowią podstawę prawa humanitarnego. Czerwony Krzyż i Kościoły winny zatem kontynuować dialog, który — jak ufamy — przyniesie w przyszłości obfite owoce.

Yves Sandoz
Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama