Na czym polega reforma? (2)

Materiały z prac Rady ds. Rodziny przy Wojewodzie Katowickim i Sejmiku Samorządowym Województwa Katowickiego - na temat wprowadzanej w 1999 reformy szkolnictwa - cz. 2

Czwartym elementem w przygotowywanej reformie są egzaminy. Muszą one spełniać trzy podstawowe warunki: po pierwsze muszą być rzetelne: sprawdzać to, co chcemy uzyskać, a więc nie tylko wiedzę, ale również umiejętności ucznia. Po drugie, muszą być obiektywne, sprawdzać też wiedzę o samym uczniu i jego drodze życiowej. Trzecim elementem egzaminów jest to, że muszą być porównywalne. Ocena na egzaminie, zwłaszcza na egzaminie maturalnym, np. piątka - powinna być tą samą piątką, niezależnie od tego czy to jest piątka z Katowic, czy z Warszawy. I wreszcie muszą to być egzaminy, które z czasem zastąpią egzamin wstępny do szkoły wyższej. Jest to najtrudniejszy element reformy, ponieważ prowadzi do tworzenia nowych typów szkół. Najpierw sześcioletnia szkoła podstawowa, zaczynająca się w wieku lat siedmiu a nie sześciu, kończąca się sprawdzianem, ale sprawdzianem, który w żadnym punkcie nie ma charakteru selekcyjnego, ponieważ wszystkie dzieci mają prawo uczenia się w gimnazjum. Gimnazjum będzie szkołą powszechną, nie może więc mieć progu przy naborze. Sprawdzian ma dostarczyć informacji samemu dziecku o jego osiągnięciach, nauczycielom, oczywiście rodzicom i szkole informacji zwrotnej, czego naprawdę przez sześć lat dziecko nauczyła. Trzyletnie gimnazjum to drugi etap szkolny, ale egzamin po gimnazjum miałby już jednak charakter orientujący, decydujący o dalszej drodze edukacyjnej ucznia. Po gimnazjum 80% uczniów trafiałoby do liceów różnego rodzaju: liceów technicznych lub zawodowych i klasycznych ogólnokształcących. 20% trafiałoby do dwuletnich szkół zawodowych, po których istniałaby możliwość uzupełniania wiedzy w dwuletnim liceum, kończącym się egzaminem dojrzałości. Wszystkie licea kończyć się będą egzaminem dojrzałości, który, to jest również projekt, będzie zastępował egzamin wstępny na studia wyższe.

Ostatnim elementem reformy, tym, bez którego reforma się nie uda, jest nauczyciel. Chcielibyśmy połączyć awans w zawodzie nauczyciela z jakością pracy. Musi istnieć awans w tym zawodzie, tak jak w każdym innym, a nie tylko przegrupowania związane ze stażem i z kolejnymi latami pracy; musi być taki system motywujący, że nauczyciele, którzy dobrze pracują, mieliby z tego nie tylko satysfakcję, ale również gratyfikację finansową. Bardzo byśmy chcieli, żeby system podwyżek przyszłorocznych był rozłożony na dwie raty. Pierwsza dotyczyłaby całego środowiska i tak jak obecnie miałaby charakter wyrównawczy w stosunku do innych grup zawodowych. Natomiast druga, przewidywana na wrześień, w momencie wejścia reformy, byłaby już podwyżką motywacyjną, związaną również ze statusem zawodowym i stopniami awansu nauczyciela.

Pierwsza zmiana ustawy o systemie oświaty jest już opracowana i uzgodniona z innymi resortami. Zgodziły się na nią wszystkie resorty, łącznie z Ministerstwem Finansów. Jest w niej zapisany obowiązek kształcenia do osiemnastego roku życia, co wynika z konstytucji. Po drugie, zapisy dotyczą nowych typów szkół i egzaminów. Powołane zostaną centralne i regionalne komisje egzaminacyjne, które przygotują odpowiednie sprawdziany.

W ustawie znalazły się zapisy o tym, jaki samorząd i na jakim szczeblu będzie sprawował opiekę nad poszczególnymi placówkami oświaty.

Na koniec chcę powiedzieć o wychowaniu w szkole i roli rodziców. Rodzic musi mieć znacznie większy wpływ na losy swojego dziecka i jego edukację. Zaczynamy od tego, że rodzice mają prawo wyboru szkoły; prawo współdecydowania o tym, co się w szkole dzieje w zakresie wszystkich spraw organizacyjnych. To prawo rodzice dzielą z dyrektorem i radą pedagogiczną jako organizatorami życia w szkole. W programach i planach nauczania przewidujemy: weźmy jako przykład klasę piątą szkoły podstawowej - obecnie klasa piąta szkoły podstawowej będzie miała 26 godzin tygodniowo dla ucznia. Ale te godziny są tak podzielone, że 21 godzin to obowiązkowe lekcje, 5 godzin, to godziny do dyspozycji dyrektora i wychowawcy. Mogą być dzielone według potrzeb szkoły i żadnych ograniczeń być nie powinno. Mogą to być np. zajęcia dla uczniów bardzo zdolnych; koła zainteresowań, zajęcia pozalekcyjne, zajęcia popołudniowe, nauka języków. Ale mogą być również przeznaczone dla dziecka, które wymaga indywidualnej pomocy, nawet jeżeli jest to jedno dziecko. Jeśli potrzebna będzie konsultacja czy pomoc jednemu dziecku, bo ono po prostu wolniej uczy się czytać, to dyrektor i wychowawca ma prawo taką pomoc zorganizować. Również, godziny te powinny być wykorzystywane przez wychowawcę na dodatkowe spotkania z młodzieżą, organizowanie wyjść wspólnych, bo to nie są tylko godziny wychowawcze. Mam nadzieję, że ta zmiana organizacyjna ułatwi lepszy kontakt szkoły z dzieckiem, a również szkoły z rodzicami.

Poza tym chcielibyśmy widzieć dziecko jakby w czterech kręgach związanych z jego wychowaniem. Pierwszy, najmniejszy, to jego własny krąg, czyli rozwój dziecka. Drugi, rodzina, czyli wychowanie do życia w rodzinie. To są treści, które rzeczywiście mają sprawić, żeby uczeń w przyszłości był dobrze przygotowany do roli rodzica, człowieka. Następny jest krąg najbliższego sąsiedztwa, krąg lokalny i regionalny. Chcemy, aby w programie szkolnym znalazło się miejsce na poznanie własnego regionu, jego historii, kultury. Wreszcie krąg jakby najszerszy, to wychowanie patriotyczne, wychowania do życia tu, a nie gdzie indziej, w konkretnym miejscu, w Polsce i również w Europie. Są to treści, które przenikają właściwie wszystkie przedmioty i programy nauczania wszystkich przedmiotów. Z jednej strony tworzymy, dając pewną pulę godzin, możliwości organizacyjne wychowywania w szkole, ale też tworzymy programy nauczania, które zakładają, że treści związane z wychowaniem rzeczywiście się w nich znajdą na wszystkich lekcjach. Ponieważ wychowuje się nie poprzez odrębne lekcje, tylko przez stały kontakt z dzieckiem. Każdy nauczyciel robi to stale, na każdej lekcji, niezależnie od tego czy jest to fizyka, czy język polski, czy jakiekolwiek inaczej nazwane wychowanie.

Jest jeszcze jeden warunek, który musi być spełniony, żeby się reforma udała, a zwłaszcza żeby udało się wychowanie w nowej zreformowanej szkole. Chcielibyśmy bardzo, żeby nauczyciele byli dobrze przygotowani nie tylko do roli nauczyciela, ale również do roli wychowawcy. Uczelnie wyższe nie kształcą wychowawców, nawet nie kształcą nauczycieli. Kształcą specjalistów z konkretnego przedmiotu. Należy uruchomić dwie równolegle ścieżki, jedną kształcenia na uczelniach wyższych, tak żeby wychodził z nich absolwent dobrze przygotowany do pracy w szkole, posiadał umiejętności pracy z młodzieżą i rodzicami. Trzeba pomóc nauczycielom, którzy już pracują i którzy często własnemu doświadczeniu zawdzięczają to, że rzeczywiście radzą sobie z problemami związanymi z wychowaniem w szkole. Powinna to być pomoc psychologiczno - pedagogiczna, czyli obecność w szkole pedagoga, psychologa, kontakt z poradniami psychologiczno - pedagogicznymi, które muszą wspierać zarówno indywidualnie każde dziecko, udzielać mu pomocy, jeżeli znalazłoby się w sytuacji trudniejszej niż kiedykolwiek. Chcielibyśmy również, żeby powstawały poradnie rodzinne, ponieważ bardzo często kłopoty rodziców biorą się z tego, że nie wiedzą, do kogo mają się ze swoimi problemami zwrócić.

Irena Dzierzgowska


Część 1

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama