I niedziela Wielkiego Postu

Szatan, stając przed Drugim Adamem, chce Go wybadać, poddać próbie. Nie udaje już węża, nie odgrywa żadnej roli, sprawę stawia brutalnie jasno

Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła. A gdy przepościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, odczuł w końcu głód. Wtedy przystąpił kusiciel i rzekł do Niego: „Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem”. Lecz On mu odparł: „Napisane jest: »Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych«”. Wtedy wziął Go diabeł do Miasta Świętego, postawił na narożniku świątyni i rzekł Mu: „Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, jest przecież napisane: »Aniołom swoim rozkaże o Tobie, a na rękach nosić Cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień «”. Odrzekł mu Jezus: „Ale jest napisane także: »Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego«”.
Jeszcze raz wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych i rzekł do Niego: „Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon”. Na to odrzekł mu Jezus: „Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: »Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz«”. Wtedy opuścił Go diabeł, a oto aniołowie przystąpili i usługiwali Mu.
Mt 4, 1–11

I niedziela Wielkiego Postu

Dzisiejsza Ewangelia opowiada nam o tajemniczym spotkaniu Jezusa z szatanem, na samym początku Jego misji, podjętej z chwilą chrztu w Jordanie. Staje tam jako nasz brat, w pełni swego prawdziwego człowieczeństwa. Jest jednym z nas, dlatego św. Paweł nazywa Go Adamem.

Szatan, stając przed Drugim Adamem, chce Go wybadać, poddać próbie. Nie udaje już węża, nie odgrywa żadnej roli, sprawę stawia brutalnie jasno. Mówi: „Chcesz, aby ludzie Cię słuchali? Chcesz, aby za Tobą poszli? To posłuchaj mnie, ja się na ludziach znam, wiem, co jest dla nich ważne i czego potrzebują, wiem, co trzeba im powiedzieć, aby nad nimi panować.

Zacznij od chleba. Oni muszą na niego pracować w pocie czoła, a i tak nie zawsze są nasyceni. Patrz, ile tutaj kamieni! Spraw, by stały się chlebem, niech go będzie dużo, bardzo dużo. Bądź jak rzymski cesarz, który tłumom daje chleb i igrzyska. Gdy będą nasyceni i rozbawieni, zrobisz z nimi, co zechcesz. Ale będą wśród nich także bardziej podejrzliwi i nieufni, musisz im pokazać coś nadzwyczajnego, co ich zastanowi i przekona o Twojej mocy. To może być niewinny figiel, na przykład rzucisz się z narożnika świątyni. Przecież Twój Bóg nie pozwoli, abyś doznał krzywdy, pośle pluton tych swoich aniołków-ochroniarzy i tyle, a Ty będziesz górą. Uwierzą Ci.

Ale postawmy sprawę jasno: ja tutaj rządzę. Popatrz na ten świat: na te królestwa i republiki, na tych tłustych i sytych, i na tych bliskich głodowej śmierci. Ci pierwsi zrobią wszystko, aby zdobyć czy zachować władzę, i dlatego wiedzą dobrze, że muszą mnie słuchać. Dojdziemy do porozumienia – oddasz mi pokłon, będziesz trzeźwym realistą i uznasz moją władzę. A ja Ci wydzielę jakąś działkę, za którą będziesz odpowiedzialny, na przykład zajmiesz się głodnymi: z kamiennych serc bogaczy wyciśniesz trochę chleba, oni się lepiej poczują, a Ty będziesz miał spokój. Ja pozostanę niewidoczny, nie jestem aktorem tego widowiska, tylko reżyserem. Mogą Cię nawet obwołać królem, to mi nie przeszkadza, i tak ja będę rządził”. (...)

Zaczynamy wielki post i ożywia nas wielka nadzieja – nie jesteśmy pozostawionymi samym sobie sierotami, została nam dana nadludzka siła, która pozwala nam naprawić to, co w nas pęknięte i co oddziela nas od Boga. Jest to Jego łaska. Niech każdy z nas powie Bogu w tajemnicy swego serca te słowa psalmu, który śpiewaliśmy w dzisiejszej liturgii: „Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste i odnów we mnie moc ducha. Nie odrzucaj mnie od swego oblicza i nie odbieraj mi świętego ducha Twego”.

Jest to fragment książki "Adwent i Wielki Post z kaznodziejami Krakowa. Rok A", Wydawnictwo Homo Dei, Kraków 2016

opr. ac/ac

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama