Od świątyni i kultu do wiary

Homilia na święto rocznicy poświęcenia Bazyliki Laterańskiej

Jezus często szokował ludzi swoim postępowaniem, ale nie było to nigdy podyktowane tanim efekciarstwem, lecz zawsze było wyrazem prawdy

Takie radykalne gesty Jezus rezerwował dla sytuacji wyjątkowych, odnoszących się bezpośrednio do Boga. Wiele zachowań i postaw było wtedy - i dziś - gorszących, ale tylko niektóre doczekały się tak wyraźnej reakcji i potępienia. Trzeba przyznać, że Żydzi zrozumieli i uznali oburzenie Jezusa. Zgiełkliwy handel świątynny był faktycznym nadużyciem i prawdopodobnie nie podobał się nikomu, ale był tolerowany ze względu na udział w zyskach i ze zwykłej wygody. Wszystkim było na rękę, że bez żadnego kłopotu można było na miejscu nabyć zwierzęta ofiarne.

Ta skłonność do ułatwień i mnożenia zysków spowodowała, że zatracił się najgłębszy sens ofiary i kultu, a mianowicie oddanie bezinteresownej czci Bogu i wyrażenie swej pokory i wdzięczności. To nie sama ofiara była najważniejsza, lecz postawa człowieka; o wartości i sensie ofiary decydowało zaangażowanie i wewnętrzna relacja człowieka do Boga, a nie cena zwierzęcia ofiarnego.

Tymczasem z kultu ofiarniczego uczyniono dochodowy interes i Jezus przeciwko temu stanowczo zaprotestował. Miał do tego pełne prawo i miarodajny tytuł: troszczył się o dom swojego Ojca, Boga, o czystość kultu i wiary, a właściwie o czystość ludzkich serc. Bo ostatecznie kult rodzi się w ludzkim sercu. Kult, liturgia to nie są tylko zewnętrzne obrzędy i rytuały. To, co zewnętrzne, jest wyrazem ludzkiego wnętrza, wiary, czci i miłości do Boga. Jeśli zabraknie tej wewnętrznej dyspozycji, kult będzie jedynie teatrem.

Ale Jezus nie poprzestał jedynie na obronie czystości kultu. Wykorzystał ten incydent i zainteresowanie, jakie wzbudził, a także najbardziej odpowiednie miejsce, czyli Świątynię, na objawienie swej mesjańskiej godności i misji. Oczywiście nikt tego wówczas nie zrozumiał i nie mógł zrozumieć. Sens tych proroczych zapowiedzi odsłonił się dopiero po fakcie i uzmysłowił apostołom i uczniom, że w życiu Jezusa nie było żadnych przypadków, że wszystko było zaplanowane, przewidziane i zrealizowane z żelazną konsekwencją. Jezus nie rzucał słów na wiatr, lecz objawiał ludziom najgłębszą prawdę o zbawieniu, o miłości Boga do człowieka. Wiara pozwala nam to zrozumieć.

Najwyższa pora, byśmy dzisiaj, wiedząc to wszystko, znając sens nauki Jezusa, znając historię 2000 lat chrześcijaństwa, wyciągnęli właściwe wnioski ze słów Ewangelii, dotyczących zmartwychwstania Jezusa i kultu w duchu i prawdzie. Czas, żeby te słowa zaczęły umacniać naszą wiarę i kształtować nasze przeżywanie liturgii.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama