Homilia dla internautów

Homilia / XXXVI Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu

Słowo, jakie Bóg skierował do człowieka, to historia relacji, spotkań pomiędzy Bogiem a człowiekiem, oraz pomiędzy ludźmi w obliczu Boga. Historia ta jest pełna grzechu: egoizmu, zazdrości, zawiści, przemocy i nienawiści. Ale nie brak w niej też dobra: łagodności, heroizmu w służbie bliźniemu, przebaczenia i miłości. Co więcej, ostatnie słowo tej historii należy nie do śmierci i nienawiści, ale do miłości i życia. Ostatnie słowo należy ostatecznie do Boga, który jest źródłem wszelkiego dobra. To zwycięskie słowo zostało wypowiedziane w Jezusie Chrystusie, który umarł jako ofiara ludzkiej głupoty i zawiści, ale po trzech dniach wrócił z cmentarza żywy, w glorii wielkanocnego poranka, objawiając nam szaleńczą miłość Boga do człowieka, miłość mocniejszą od grzechu i śmierci.

W I czytaniu padają jasne wezwania: złość i gniew są obrzydliwościami, przestań nienawidzić, nie mniej w nienawiści bliźniego, daruj obrazę... Przyjmijmy to słowo w jego prostocie. Nie brońmy się mówiąc: tak, ale... Popatrzmy na nas samych, na nasze rodziny, przyjrzyjmy się w świetle tego słowa relacjom w pracy, zobaczmy wreszcie nasze wspólnoty kościelne: parafie, środowiska skupione wokół różnych ludzi i charyzmatów. Uderzmy się w piersi, bo nie brakuje tu złości, gniewu i przewrotnego myślenia. Brakuje natomiast niekiedy chęci do darowania obrazy i do pojednania. Złości towarzyszy niejednokrotnie przedziwne zaślepienie. Tkwimy w naszych urazach i nie widzimy, że to nie podoba się Bogu. Uważamy się za dobrych katolików a jednocześnie żyjemy pośród swarów i kłótni. Odmawiamy modlitwy, w tym Modlitwę Pańską ze słowami: „I odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”, i nie zdajemy sobie sprawy, że sami na siebie wydajemy wyrok. „Gdy człowiek żywi złość przeciw drugiemu, jakże u Pana szukać będzie uzdrowienia?” — pyta mądry autor Księgi Syracha.

Jezus podejmuje i rozwija tę starotestamentalną naukę w przypowieści o królu, który chciał rozliczyć się ze swoimi sługami, czyli w przypowieści o nielitościwym dłużniku. Okazją do opowiedzenia tej przypowieści jest pytanie dociekliwego Piotra: „Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat zgrzeszy przeciwko mnie. Czy aż siedem razy?”. Odpowiedź Jezusa jest radykalna: „Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy” — to znaczy zawsze. Podana symboliczna liczba jest odwrotnością prawa niepohamowanej zemsty włożonej w usta praojca ludzkości Lameka, o którym czytamy w Księdze Rodzaju.

Dlaczego jednak mielibyśmy przebaczać w nieskończoność? Odpowiedź znajdujemy właśnie w barwnej i dramatycznej przypowieści o nielitościwym dłużniku. Jezus pokazuje, że suma win, którą brat zaciąga wobec brata jest śmiesznie mała w porównaniu z tym, co jesteśmy winni Bożej sprawiedliwości. Pan darował słudze dług w wysokości dziesięciu tysięcy talentów, a jeden srebrny talent wynosi 6000 denarów (talent zaś złoty trzydzieści razy więcej); tymczasem ów sługa nie chciał darować swojemu dłużnikowi stu denarów. Skoro zatem Bóg daruje nam dług tak wielki, że nigdy nie mógłby być przez nas spłacony, to jakże wielkim zaślepieniem i niegodziwością jest nasz brak litości wobec bliźniego.

Warto zauważyć, że rabini w czasach Jezusa w swoich poradach, co do gotowości przebaczenia, nie wychodzili poza liczbę trzy. To był szczyt wspaniałomyślności, górna granica pobłażliwości. Dzisiejsza Ewangelia weryfikuje istotną cechę postawy chrześcijanina. Pyta każdego z nas: Gdzie znajdujesz się na skali pomiędzy Lamekiem a Jezusem. Co jest w Twoim sercu: barbarzyńska chęć zemsty Lameka, czy prawo z górną granicą trzy, czy też chrześcijańska gotowość przebaczania zawsze.

Ktoś jednak, słysząc ewangeliczną groźbę: „Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu”, mógłby zapytać: Jakże to! Bóg ogranicza swoje miłosierdzie do wymiarów ludzkiego miłosierdzia. Jeśli człowiek jest niemiłosierny, to Bóg jest wobec niego niemiłosierny... Dlaczego Bóg miałby postępować w myśl zasady: Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie? Czy taka postawa jest w ogóle godna Boga?!

Kiedy jednak patrzymy na dzisiejszą Ewangelię w świetle Jezusowego krzyża, a szczególnie słów: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”, to dochodzimy do wniosku, że nie chodzi tu o ograniczanie Bożego miłosierdzia, czy też krojenie go na ludzką miarę. Chodzi natomiast o to, że kto nie potrafi przebaczyć bratu, ten tak naprawdę nie potrafi przyjąć uzdrawiającego przebaczenia ofiarowanego mu przez Boga. Albo inaczej, nie czuje się dłużnikiem wobec Boga. Ktoś taki nie chce należeć do Pana, jak mówi św. Paweł w dzisiejszym II czytaniu, ale uważa, że po prostu należą mu się różne dobra z życiem wiecznym włącznie. Taki pyszałek stara się ująć swoją relację z bliźnimi i z Bogiem w merkantylne ramy swojej ludzkiej sprawiedliwości. Nie żyje dla Pana, ale żyje dla siebie. Ktoś taki nie umie przyjąć przebaczenia jako daru. Niemożliwość przebaczenia wynika zatem z egoistycznej, zamkniętej postawy człowieka, a nie jest wynikiem Bożej woli odpłacania grzesznikowi „pięknym za nadobne”. Potwierdza to dzisiejszy psalm, który mówi, że Bóg „nie zapamiętuje się w sporze. Nie postępuje z nami według naszych grzechów, ani według win naszych nam nie odpłaca”.

Kościół od dwóch tysięcy lat głosi Boga, który jest miłością, i to miłością w wymiarze krzyża, miłością przebaczającą. Ta nowina — choć czasem bywała przysypana różnymi pseudo-pobożnymi ideami — nieustannie szuka drogi do ludzkich serc. Te drogi bywają różne tak jak różni są ludzie, ich wrażliwość, czas, w którym żyją i sposób widzenia świata. Jedną z płaszczyzn głoszenia Słowa Bożego są szeroko rozumiane media. Dziś w Polsce obchodzimy Dzień Środków Społecznego Przekazu. Temat tegorocznego orędzia Ojca świętego na XXXVI Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu brzmi: „Internet: nowe forum głoszenia Ewangelii”. Dlatego też do uczestnictwa w tej Mszy świętej zaprosiliśmy internautów z całej Polski.

W swoim orędziu Jan Paweł II pisze m.in.: „W chwili obecnej, gdy rewolucja środków przekazu i informacji dokonuje się z pełnym rozmachem, Kościół bez wątpienia staje na progu nowej decydującej drogi. [...] Dla Kościoła nowy świat cyberprzestrzeni jest wezwaniem do wielkiej przygody wykorzystania tego potencjału do głoszenia przesłania Ewangelii. Internet może otworzyć wspaniałe możliwości przed ewangelizacją, gdy korzysta się z niego w sposób kompetentny i z jasną świadomością jego wad i zalet”. To słowa Ojca świętego.

Internet — tak jak każde ludzkie narzędzie — może służyć dobru albo złu. Może wpisać się w historię gniewu, przemocy i nienawiści. Ale może też być środkiem do jednania ludzi ze sobą. W internecie możemy obrzucać się błotem i wyzwiskami, ale możemy też uczyć się cierpliwie rozumienia racji drugiej strony. Używając internetu możemy szkodzić innym, ale możemy też pomagać sobie nawzajem: dobrą radą, informacją, świadectwem, a także modlitwą. Możemy pomagać sobie w drodze ku przebaczającemu i miłosiernemu Bogu.

Sądzę, że dziś nie należy pytać, czy prowadzić duszpasterstwo w internecie, ale jak to robić... Jednym z problemów jest przechodzenie od komunikacji elektronicznej ku bezpośredniemu spotkaniu i budowaniu wspólnoty sprawującej sakramenty. Jan Paweł II zauważa, że internet nigdy nie zastąpi bogatego doświadczenia Boga, które może zaoferować wyłącznie żywe, liturgiczne i sakramentalne życie Kościoła. Myślę, że fakt, iż uczestniczą w tej Eucharystii osoby zaangażowane w działalność różnych portali katolickich, jest dowodem tego, iż internetowe duszpasterstwo nie stanowi jakiejś nowinki zagrażającej duszpasterstwu tradycyjnemu. Wręcz przeciwnie, może dostarczyć — jak stwierdza Ojciec święty w swoim orędziu — jedynego w swoim rodzaju uzupełnienia i wsparcia, zarówno przygotowując spotkanie z Chrystusem we wspólnocie, jak i podtrzymując nowego wierzącego na drodze wiary”. Oto okazuje się, że elektroniczne środki przekazu nie muszą izolować nas od siebie, zamykać w jakiś nierealnych światach. Wręcz przeciwnie, mogą być środkiem zbliżania ludzi do siebie i do Boga. Jan Paweł II pyta, czy z tej internetowej galaktyki obrazu i dźwięku wyłoni się twarz Chrystusa i zabrzmi Jego głos. Wiele doświadczeń wskazuje na to, że tak, że Bóg chce uczyć nas przebaczania sobie nawzajem i otwierania się na Jego przebaczenie również w elektronicznej sieci.

„Bo jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią, tak wielka jest łaska Pana dla Jego czcicieli” — mówi dzisiejszy psalm. Obyśmy umieli szukać i znajdować tę łaskę we wszystkim, także w internecie. Amen.

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama