Pamiętaj, abyś Dzień Święty święcił

Homilia o Eucharystii

Pan Bóg zatroskany o dobro człowieka dał nam 10 drogowskazów do nieba, a wśród nich jest - „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił”. Bóg wiedział jak wielki problem będzie miał człowiek z zachowaniem tego przykazania, dlatego przy tym jednym użył słowa - Pamiętaj! Kościół również zatroskany o szczęście człowieka prosi nas o dochowanie wierności Bogu i nabożne uczestnictwo w niedziele i święta we Mszy świętej. Naszym obowiązkiem jest, więc nie tylko na Mszę świętą chodzić, ale i w niej nabożnie uczestniczyć. Jednak można zauważyć osoby, które zamiast uczestniczyć we Mszy świętej odmawiają różaniec albo Litanie do Wszystkich Świętych. W jednej ręce trzymają różaniec, w drugiej modlitewnik i czasami tak się zamodlą, że gdyby ministrant nie zadzwonił, to by nawet nie zauważyli, że na ołtarzu Jezus staje się Ofiarą Eucharystyczną. Są też tacy, którym nie zależy na końcowym błogosławieństwie i wychodzą ze mszy świętej wcześniej. Niektórym z nas brakuje wiary w Najświętszy Sakrament i rzadko go przyjmują. Są głusi na wołanie Chrystusa — „Bierzcie i jedzcie to jest Ciało moje”. Przychodzą do Kościoła i odchodzą głodni. Kochani, Jezus nie jest tylko dla wybranych. On jest dla każdego z nas. On wie, że jesteś słaby, utrudzony życiem, że brakuje ci czasem sił i nie potrafisz poradzić sobie w życiu wieloma sprawami. Bywa czasem, że mąż pije, syn trudny w wychowaniu, chora matka potrzebuje pomocy, bezrobotny ojciec szuka wsparcia, niesprawne dziecko oczekuje opieki. W takich sytuacjach i w wielu innych Eucharystia jest lekarstwem na nasze ludzkie choroby, słabości i potrzeby. Eucharystia jest źródłem naszej mocy, aby ponieść nasze i cudze ciężary krzyża. Nie jest to łatwe i często przekracza to nasze siły. Dlaczego więc rzadko karmimy się Ciałem Chrystusa?

Jezus nie chce mieszkać w złoconych tabernakulach, On nie chce przebywać samotnie w najpiękniejszych kościołach. Chrystus chce mieszkać w naszych sercach i być codziennym chlebem, abyśmy mieli siłę dobrze przeżyć swoje życie. On chce być naszym towarzyszem życia. Cóż z tego, że chodzimy do Kościoła, słuchamy Ewangelii, a nie praktykujemy naszej wiary. Jakie świadectwo dajemy dzieciom i młodzieży? Oni patrzą, czy ich matka i ojciec przystępuje do sakramentu pokuty, do Komunii Świętej, czy się modlą. Kochani, z racji Pierwszej Komunii Świętej robimy naszym dzieciom wielkie przyjęcia, kupujemy im wspaniałe prezenty, a potem nie ma tych dzieci na niedzielnych mszach świętych i nie przyjmują Pana Jezusa. Dlaczego? Bo lekceważymy trzecie przykazanie Boże i nie przychodzimy z nimi do kościoła. Ojciec i matka swoim własnym przykładem wskazuje dziecku drogę do Boga. Kochani, trzeba nam prosić Boga o nawrócenie. Nie można być dobrym człowiekiem, jeżeli się nie spowiadam, nie uczestniczę we mszy świętej i nie przyjmuje Eucharystii.

Wielu z nas zamiast do spowiedzi chodzi do psychologów. Pamiętaj, że z psychologiem możesz tylko porozmawiać, natomiast w sakramencie pokuty doznajesz łaski przebaczenia, pokoju i daru uleczenia swej duszy z wszelkich słabości. Sakrament ten to łaska Pana. Łaska, poprzez którą Jezus podnosi cię na duchu i daje nową nadzieję na lepsze twoje jutro. Tylko wtedy, kiedy przyjmiesz tę łaskę w sakramencie pokuty Jezus cię uleczy z grzechu i wleje w twoje serce dar radości i pokoju. Nie można latami dźwigać ciężary grzechu, bowiem one spowodują skrzywienie naszego kręgosłupa moralnego, a co za tym idzie wszelkie choroby psychiczne, depresję i brak sensu życia. Nie spowiadamy się czasem przez długie lata, a potem dziwimy się, że wszystko w naszym życiu się zawaliło, że nasze małżeństwo się rozpadło, że syn lub córka zeszli na manowce i nie chodzą do kościoła, że nasz mąż lub żona zaglądają do kieliszka. Kochani, dziwimy się temu, tylko dlaczego nie wierzymy w Boga? Mówimy często, że jesteśmy wierzący, ale niepraktykujący. Co to za wiara, jeżeli nie wyraża się ona w naszym codziennym życiu? Jezus chce, abyś był do Niego podobny. On potrzebuje byś był Jego świadkiem.

Kochani, żeby zmienić siebie i innych na lepsze, trzeba Jezusa naśladować. Matka Teresa z Kalkuty nie miałaby tyle sił by pomagać innym, by dążyć do świętości, gdyby każdego dnia nie zaczynała od Mszy świętej i Eucharystii. To dzięki Eucharystii stawała się każdego dnia chlebem dobroci i miłości dla chorych. Ona powiedziała bardzo znamienne słowa skierowane do każdego z nas - „Jeśli czasem nasi ubodzy, którymi się opiekowaliśmy musieli umierać z głodu, to nie, dlatego, że Bóg nie zatroszczył się o chleb dla nich. Ale dlatego, że ty i ja — niczym ich nie obdarowaliśmy, nie daliśmy im chleba, nie daliśmy im odzieży, dlatego, że nie rozpoznaliśmy Chrystusa, gdy raz jeszcze przyszedł w ubogim, głodnym, samotnym, bezdomnym człowieku”. Pewnego razu na ulicy Kalkuty znalazła Matka Teresa dziewczynkę, miała 6 lat, była głodna, nie jadła kilka dni. Matka Teresa dała jej kromkę chleba, a ona jadła ją powoli po jednym okruszku. Dlaczego? Bo bała się, że jak chleb się skończy, znów będzie głodna. Kochani, my żyjąc to w Ameryce wyrzucamy chleb tonami do śmietników. Kiedy to czynimy pomyślmy o tych, co umierają z głodu, pomyślmy o tych, którym brakuje naszej miłości, naszego miłosierdzia. Tak jak Jezus w Eucharystii jest dla nas dobry i karmi nas do syta, tak samo i my bądźmy chlebem dla tych, którzy żyją wśród nas. Kochani, oni nie tylko pragną chleba, odzienia, dachu nad głową, ale przede wszystkim naszej życzliwości i miłości. Bądźmy, więc dla nich codziennym chlebem. Amen.


opr. mg/mg



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama