Jezeli się nie nawrócicie

Wstęp do zbioru homilii na rok C

Jezeli się nie nawrócicie

O. Kazimierz Kozicki OMI

JEŻELI SIĘ NIE NAWRÓCICIE...

Homilie na rok C

ISBN: 978-83-7505-930-4
wyd.: WAM 2013

Wybrane fragmenty
Od autora
Niedziela Chrztu Pańskiego
1. Niedziela Wielkiego Postu

Od autora

Urodziłem się według niektórych osób zdecydowanie za późno. Ich zdaniem bowiem nie przystaję do współczesności i hamuję postęp. Aświadczyć ma o tym fakt, że nie uwierzyłem w idealny świat wszechobecnej reklamy, która z najwyższym przekonaniem uparcie nam ukazuje świat bez łupieżu i przykrych zapachów, bez próchnicy i bólu, bez nałogów i chorób, bez głodu i zbędnych kalorii, bez kalectwa i cierpienia, bez starości i śmierci. Świat, gdzie wszystko jest doskonałe, wszystko idzie gładko i funkcjonuje bezbłędnie, gdzie wszystko musi być uwieńczone sukcesem.

Drugim dowodem na to, że nie nadążam za współczesnością jest brak we mnie zgody na przyjęcie poglądów dzisiejszej psychologii i psychiatrii, według których powinniśmy w każdej sytuacji zachowywać pozytywny obraz samych siebie.

Trzecim z kolei znakiem jest odrzucenie przekonania, że po zakończeniu ziemskiego pielgrzymowania — bez względu na to, jak żyliśmy — wszyscy pójdziemy do nieba, albowiem Pan Jezus przez swoją mękę i śmierć spłacił ludzkie długi zaciągnięte przez grzechy, co w konsekwencji oznacza, że jakiekolwiek próby i wysiłki z naszej strony, by zachowywać przykazania są zbyteczne i bezcelowe.

Niniejszym przyznaję zatem uczciwie, że za tą mentalnością rzeczywiście nie nadążam i nawet nie mam zamiaru tego robić. Wystarczy, odrywając się od telewizyjnych doniesień, wejść pomiędzy zwyczajnych ludzi, żeby pozbyć się złudzeń i zobaczyć, jaki świat jest naprawdę.

Pozytywny obraz siebie nie jest absolutnie osiągnięciem ani wynalazkiem współczesnej psychologii. Był już przecież dobrze znany co najmniej w czasach Chrystusa. Hołdowali mu faryzeusze. Jeden z nich wszedłszy do świątyni i stanąwszy na środku modlił się w taki oto sposób: „Dziękuję Ci, Boże, że nie jestem jak inni ludzie: chciwi, drapieżni, cudzołożni albo jak i ten celnik, który czai się tam w progu; poszczę dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co kupuję; po prostu jestem bez zarzutu” (por. łk 18, 11-12). Jednakże Pan Jezus oświadczył, że to nie on wrócił do domu usprawiedliwiony, lecz tamten — celnik, który bijąc się w piersi, prosił: „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika”.

Gdyby natomiast było prawdą, że owoce dokonanego przez Chrystusa odkupienia stają się naszym udziałem bez żadnego wysiłku i zaangażowania z naszej strony, to zarówno nauczanie apostołów, jak i słowa samego Jezusa dotyczące tej sprawy, pozbawione byłyby sensu. Bowiem święty Piotr w swoim liście pisał: „Jeżeli to wszystko (to znaczy — cały wszechświat) w ten sposób pójdzie na zagładę, to jakimi trzeba, żebyście byli wy w świętym postępowaniu i pobożności, gdy oczekujecie i staracie się przyspieszyć przyjście Bożego dnia, przez który niebo zapalone pójdzie na zagładę, a gwiazdy w ogniu się rozsypią?” (por. 2 P 3, 11-12). Zaś święty Paweł zachęcał i napominał Filipian, by „zabiegali o własne zbawienie” (Flp 2, 12) z bojaźnią i drżeniem. Sam natomiast Jezus powiedział: „Czy myślicie, że Galilejczycy, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar albo owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei czy Jerozolimy, że to ucierpieli? Bynajmniej, mówię wam; lecz jeżeli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie” (por. łk 13, 1-5). Do apostołów zaś rzekł: „Komu odpuścicie grzechy, będą mu odpuszczone, a komu zatrzymacie, będą mu zatrzymane”. Zechciejmy zauważyć, że te ostatnie słowa powiedział już po swoim zmartwychwstaniu. Stąd nawrócenie jest sprawą ciągle aktualną i ciągle konieczną, dla tych, oczywiście, którzy wierzą w życie wieczne i chcą je osiągnąć. Naturalnie, niezbędna jest do tego odrobina pokory. Człowiekowi „bez zarzutu” potrzeba nawrócenia ani na myśl nie przyjdzie.

Pan Jezus przez swoją mękę i śmierć otworzył nam niebo, które Adam przez nieposłuszeństwo przed nami zatrzasnął. Ale niebo to absolutnie nie jest obowiązkowe. Chrystus wszak mówił wyraźnie: „Jeżeli chcesz wejść do żywota, zachowuj przykazania”. Znaczy więc to, że jeżeli ktoś ma inny pomysł na swoją wieczność, ma drogę wolną. Nikt nie będzie uszczęśliwiany na siłę i na przekór sobie. Bóg, stwarzając człowieka na swój obraz i podobieństwo, obdarzył go wolnością i wolność tę szanuje.

Homilie na rok C, które oddaję do rąk Czytelników, nie są propozycjami kazań niedzielnych. Są to teksty, które prawie w całości były już przeze mnie wygłoszone w Kanadzie: jedne w Toronto, w parafii świętego Kazimierza, inne w parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w St. Catharines albo w Winnipegu, w parafii Ducha Świętego czy wreszcie w parafii Świętego Różańca w Edmontonie.

Szczerze mówiąc, nigdy nie nosiłem się z zamiarem ich publikowania. Robię to na życzenie i prośbę moich wiernych Słuchaczy i Przyjaciół, szczególnie z Winnipegu i Edmontonu, którzy mnie do tego zachęcali i nakłaniali i przyznaję, że czynię to z radością. Jeżeli ktoś zechce z nich skorzystać, jeśli komuś choćby w drobnej mierze pomogą zbliżyć się do Boga, tym większa będzie moja radość.

o. Kazimierz Kozicki OMI

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama