Przeżyjmy adwent pod znakiem pokory

Homilia na 1 niedzielę Adwentu roku C

Stawajcie się coraz doskonalszymi (1 Tes 4, 1)

W tę pierwszą niedzielę nowego okresu liturgicznego, zwanego Adwentem, Bóg przez usta św. Pawła kieruje do nas wezwanie: Stawajcie się coraz doskonalszymi. Nieco dalej Apostoł narodów doda jakże wymowne słowa: Albowiem wolą Bożą jest wasze uświęcenie (1 Tes 4, 3).

Świętość, doskonałość! Przecież do istoty życia zgodnego z Ewangelią należy dążenie do Boga ze wszystkich naszych sił, gdyż mamy dążyć do tego, co w górze, a nie do tego, co w dole (zob. Kol 3, 1 - 2; por. Flp 3, 14). Bóg tak bardzo pragnie naszej doskonałości, czyli świętości, iż nawet dążenie do doskonałości poleca nam jako obowiązek. Dziecko, które nie rośnie, staje się karłem, a pociąg, który zbyt długo zatrzymuje się na kolejnych stacjach, z opóźnieniem dociera do celu. Tak więc nie postępować na drodze do doskonałości, to w istocie oznacza cofać się. Znany dominikański teolog tłumaczy nam tutaj, iż: „Postęp w miłości musi być przyspieszony1. Kilka wieków wcześniej podobną myśl wyraził inny duchowy syn św. Dominika - wielki św. Tomasz z Akwinu, gdy pisał: „Im bardziej ruch naturalny, na przykład spadającego kamienia, zbliża się do swego kresu, tym bardziej przybiera na sile. Łaska zaś działa na podobieństwo natury, ci więc, którzy są w stanie łaski, tym bardziej winni w niej wzrastać, im bardziej zbliżają się do celu2. Tak więc, im bardziej postępujemy w latach, tym bardziej powinniśmy zbliżać się do Boga.

Nie na próżno i nie przypadkowo Bóg kieruje do nas słowa o doskonałości właśnie w pierwszą niedzielę Adwentu, bo Adwent to dla chrześcijanina czas wzmożonej pracy nad sobą, to okres radosnego oczekiwania na przyjście Chrystusa, i dlatego też umartwienia, które się podejmuje w tym okresie, nie mają charakteru pokutniczego, ale mają nas lepiej przygotować wewnętrznie na przyjście Pana. Mają więc swoją wartość ograniczenia w jedzeniu, oglądaniu telewizji, i wszystkie umartwienia dotyczące rzeczy zewnętrznych, ale przecież jeszcze większą wartość mają uczynki miłosierne co do duszy i co do ciała bliźniego, bo Ewangelia to przede wszystkim realizacja przykazania miłości Boga i bliźniego.

Na progu nowego okresu liturgicznego w naszym Kościele zapytajmy, drodzy, o to, jak ma wyglądać nasz Adwent i jak mamy go przeżywać w naszych sercach? Bardzo ważne bowiem są wszystkie obchody zewnętrzne, ale przecież wiemy, iż Bóg pragnie, byśmy Go czcili przede wszystkim w Duchu i prawdzie: Bóg jest Duchem; potrzeba wiec, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie (J 4, 25). Oto, o kształcie zbliżającego się Adwentu poucza nas wyraźnie dzisiejsza Ewangelia, która mówi: Czuwajcie wiec i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli... stanąć przed Synem Człowieczym (Łk 21, 36).

Czuwać, to unikać zła w naszym życiu. Byśmy mogli jednak to czynić, to potrzebna nam jest pomoc Boga, którą wypraszamy na modlitwie. Czuwanie jest więc bardzo związane z kształtem naszej chrześcijańskiej modlitwy, która jest przebywaniem z Bogiem, umiłowaniem momentów kontemplacji i zadumy nad wielkimi sprawami Bożymi, a także dialogiem z Tym, o którym wiemy, iż nas kocha i pociąga nas ku Sobie.

Wreszcie dzisiejszy psalm responsoryjny poucza nas wyraźnie o tym, jak mamy żyć w zbliżającym się Adwencie, aby był on czasem przesyconym obecnością Boga: Bóg... pomaga pokornym czynić dobrze, pokornych uczy dróg swoich (Ps 25). Pierwszym więc warunkiem podobania się Bogu jest pokora, która ozdabia nasze czyny i sprawia, że stają się one czymś miłym dla Boga. Pokora to czucie się małym po to, by otworzyć się na wielkość Boga, to widzenie siebie w prawdzie, takim, jakim się jest w istocie, czyli dostrzeganie w sobie nie tylko zalet i zdolności, ale i własnej nędzy wyrażającej się w brakach licznych upadkach i niedoskonałościach.

Tej przepięknej cnoty pokory tak bardzo potrzebujemy w naszym świecie, gdzie jest tyle buty, tyle pychy i próżności. Znany francuski generał, Morillon - jeden z byłych dowódców wojsk ONZ w Bośni-Herzegowinie - jako praktykujący katolik jeździ często z pielgrzymkami do Lourdes. Oceniając dramat, który rozegrał się w ostatnich czasach na Bałkanach, stwierdził, iż przyczyną ludzkiej tragedii jest ludzka pycha, a zwłaszcza pycha polityków i przywódców państw.

Ten okres Adwentu pragniemy przeżyć zapatrzeni w pokorę Boga, gdyż Słowo Boże wcieliło się dlatego, gdyż Bóg zapragnął swoją pokorą wyleczyć nas z pychy. Również i to zagadnienie objaśnia nam w sposób niezwykle precyzyjny św. Tomasz z Akwinu, tak bardzo polecany przez Magisterium Kościoła w ciągu całego, przemijającego już, a bardzo niespokojnego XX wieku. Pisze on, iż: „Tak wielka pokora Boga może ukrócić ludzką pychę, największą przeszkodę do zjednoczenia się z Bogiem, i może człowieka wyleczyć z niej3.

Mając to wszystko na uwadze, a przede wszystkim zdumiewając się pokorą samego Boga, przeżyjmy ten Adwent właśnie pod znakiem pokory, która jest ozdobą każdego człowieka. Módlmy się również i o to, by jak najwięcej cnoty pokory było w naszym polskim społeczeństwie, w naszych domach i rodzinach, bo Bóg... pomaga pokornym czynić dobrze, pokornych uczy dróg swoich (Ps 25, 9).


Przypisy:

1. R. GARRIGOU - LAGRANGE, Ku doskonałości kapłańskiej, Poznań 1958, s 51

2. ŚW. TOMASZ Z AKWINU, In Hebr., 10, 25.

3. ŚW. TOMASZ Z AKWINU, Summa Theologiae, III, q. l, a. 2. Por. ŚW. AUGUSTYN, De Trinitate, 13,17.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama