Umiłował aż tak

Homilia na 4 niedzielę Wielkiego Postu roku B

„Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (Ew.). To zdanie wydaje się być kluczowe w dziele nowej ewangelizacji. Mówi o Bożej miłości. Jak głosić ją w dzisiejszym świecie? Jak skutecznie ewangelizować? Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, że bardziej wiarygodne są czyny aniżeli słowa.

Ks. Luigi Giussani, założyciel ruchu Comunione e Liberazione, dwa lata temu mówił w obecności Ojca Świętego na Placu św. Piotra: „Życie jawi się jako żebranie. Prawdziwym bohaterem historii jest żebrak: Chrystus żebrzący o ludzkie serce i ludzkie serce żebrzące o Chrystusa”. Jak odnaleźć te żebrzące serca?

Jadąc ostatnio pociągiem, próbowałem nawiązać kontakt z pasażerami. Obok pan w średnim wieku czytał książkę. Dziewczyna miała na uszach słuchawki. Para „zakochanych” była zajęta sobą, i to w dość żenujący sposób. Ktoś rozwiązywał krzyżówkę i dawał wyraźnie do zrozumienia, że nie życzy sobie pomocy. Tylu ludzi tak blisko, a tak dalecy sobie i zamknięci w swoim świecie. Była niedziela, wracałem z akcji powołaniowej. Zacząłem polecać Bogu tych ludzi. Zastanawiałem się, jak ewangelizować świat, w którym przyszło mi żyć. Nic nadzwyczajnego się nie wydarzyło. A jednak... Na głównej stacji pan, który siedział obok mnie, zamknął książkę. Spojrzałem na okładkę. Była na niej twarz Chrystusa z Całunu Turyńskiego. Nasze oczy się spotkały. Czułem, że się rozumiemy. Za chwilę ktoś poprosił, aby mu pomóc zdjąć bagaż z górnej półki. I znowu spojrzenie w oczy. Krótkie chwile spotkań bez słów, ale przeżyte świadomie, pozwalają zobaczyć Jezusa żyjącego pośród nas.

Ludzkość miała wielu dobroczyńców, wielu bohaterów i obrońców, lecz Zbawiciela tylko jednego: Jezusa Chrystusa. Powiedziano o Nim: „Czyż może być co dobrego z Nazaretu?”. Wielu w Niego powątpiewało, wielu odeszło; mówili, że trudna jest Jego mowa, któż jej może słuchać. Przyszły i takie chwile, że Go zdradzili, pojmali, umęczyli i wywyższyli na drzewie krzyża. „...potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne”.

Rok Święty — Rok Jubileuszowy trwa. Okres Wielkiego Postu to czas głębokiego przeżywania tajemnic naszego zbawienia i dziękczynienia za nie. Szczególnym znakiem Roku Jubileuszowego jest pielgrzymka, ale pielgrzymowanie — chociaż ważne i symboliczne — nie jest najistotniejsze. Ojciec Święty słowem i czynem przypomina nam, że chodzi bardziej o darowanie długów, o darowanie wzajemnych uraz, o zwrócenie większej uwagi na sprawiedliwość społeczną, na pojednanie. Cieszy zebrana pomoc materialna, szczególnie medyczna, na Zambię, cieszą klerycy i tylu innych ludzi dobrej woli oddających krew — dar życia, cieszą dzieci ofiarujące swoje zabawki biedniejszym. Wiele jest znaków nadziei. Takie znaki — to również codzienna uczciwa praca, punktualność, słowność, bezinteresowność...

Jak mam żyć, by ewangelizować? Mam najpierw zaufać Bogu i czynić to, co do mnie należy — w tym miejscu i w tej chwili. Mam spełniać wymagania Prawdy i wierzyć w Tego, który bogaty jest w miłosierdzie.

Bóg jest odpowiedzialny za to, co stworzył. Odpowiedzialny w najwyższym stopniu. Odpowiedzialny za życie każdego z nas. Nie chce śmierci grzesznika, lecz aby się nawrócił i miał życie. Aż tak umiłował świat, „że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”.

Bóg daje swego Syna. Nieustannie. Jezu, każdego dnia na nowo zapraszam Cię i przyjmuję do mego życia jako Pana i Zbawiciela.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama