Adwent czasem duchowego odrodzenia

7 minut na ambonie - homilie na rok B

Mk 13,33

Drogie siostry i drodzy bracia w Chrystusie!

Adwent, który dziś rozpoczynamy, jest tym błogosławionym czasem, w którym Bóg przypomina nam o tym, co dla nas jest naprawdę ważne, i o tym, na kogo czekamy. To okres duchowego otwarcia na nowe światło, nowe życie i nowe narodzenie się Chrystusa w naszych sercach.

Chociaż zanikło już wiele adwentowych zwyczajów, to jednak nadal pozostał duch adwentowy. Duch nadziei, tęsknoty i oczekiwania. Całe nasze życie składa się z tęsknot i oczekiwań. Podobnie jak dzieci w szkole czekają na zakończenie zajęć i początek świątecznych ferii, tak i my z nadzieją wypatrujemy wielu rzeczy: człowiek głodny czeka na kromkę chleba, biedny na zmianę swego losu, bezrobotny na pracę. Chory pragnie powrotu do zdrowia, niekochany szuka miłości, smutny czeka na ciepłe serce, dobre słowo, serdeczny uśmiech. W tym też sensie możemy stwierdzić, że całe nasze życie jest jednym długim Adwentem.

Uważajcie! Czuwajcie! Módlcie się! Oto słowa, które kieruje dziś do nas Chrystus, ostrzegając, abyśmy najważniejszych w naszym życiu spraw nie odkładali na jutro. Bo jutro nie zależy od nas; jutro może nam zagwarantować tylko Bóg i jeżeli nie będziemy o tym pamiętać, to może się okazać, że jutra już dla nas nie będzie. W dzisiejszej Ewangelii Jezus ostrzega: „Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka, jak potrzask”.

Ktoś powiedział, że najbardziej niebezpieczny dla nas etap w życiu rozpoczyna się wtedy, gdy uczymy się słowa „jutro”. Od tego dnia zaczynamy odkładać różne ważne sprawy. Od tego momentu zaczynamy żyć i działać tak, jakbyśmy mieli nieskończoną ilość czasu.

Pomyślmy przez chwilę i zróbmy sobie szczery rachunek sumienia — tak wiele mamy w życiu pięknych planów i dobrych chęci, a jednak odkładamy je na przyszłość. Przyrzekamy sobie na przykład, że więcej czasu poświęcimy na pogłębienie wiary i przyjaźni z Bogiem — i ciągle odkładamy to na później. Marzymy o lepszej i głębszej modlitwie, odkładając ją na później. Wielu rodziców pragnie poświęcić więcej czasu rodzinie— i odkłada to na później. Snujemy plany, że z wiekiem będziemy przekazywać więcej pieniędzy na pomoc biednym ludziom oraz im pomagać — i odkładamy to na później. Pragniemy zerwać z nałogiem alkoholizmu, z paleniem papierosów, lenistwem, plotkowaniem, krytykanctwem— i odkładamy to na później.

Kochani moi, Adwent to taki czas, w którym Jezus wzywa nas do tego, abyśmy nie zostawiali na potem najważniejszych w naszym życiu spraw. Dlatego napomina nas w dzisiejszej Ewangelii, mówiąc: „Uważajcie! Czuwajcie! Módlcie się!”.

Popatrzmy więc dziś w nasze serca i zastanówmy się nad tym, co chcielibyśmy w swoim życiu zmienić. Co najbardziej oddziela nas od Boga i ludzi? Co powinno się stać,aby Jezus mógł z radością przyjść do naszego serca i na powrót w nim zamieszkać? Może musimy zerwać z grzechem lenistwa w modlitwie, opuszczaniem niedzielnej Mszy Świętej, marnowaniem czasu, obmawianiem, nieżyczliwością wobec ludzi, pychą, pijaństwem, nieczystością, zaciętością w gniewie...

Adwent jest kolejną daną nam przez Boga szansą, aby naprawić to, co w życiu zepsuliśmy czy zaniedbaliśmy. Jak zatem będzie wyglądało nasze adwentowe czuwanie? Co chcemy zmienić? Jakie zrobimy sobie postanowienia? Jaki dar przygotujemy Chrystusowi na dzień Jego narodzin?

Pewna starsza kobieta miała zwyczaj sprzątania i zamiatania domu każdego wieczora przed położeniem się spać. Jednej nocy jej mąż powiedział do niej: „Kochanie, jesteś dzisiaj bardzo zmęczona. Dlaczego nie odłożysz czyszczenia i zamiatania domu do następnego ranka? Nikt przecież nie odwiedzi nas w nocy”. Żona odpowiedziała: „Mój kochany, Pan Jezus może przyjść do nas tej nocy. On może przyjść po mnie lub po ciebie. A ja nie chcę, żeby Jezus przyszedł do brudnego domu”.

Kochani moi, tak jak ta mądra kobieta powinniśmy być zawsze przygotowani na spotkanie z Bogiem. Pomyślmy! Za kilka minut Chrystus przyjdzie do nas pod postacią Chleba w czasie tej Mszy Świętej. Za cztery tygodnie będziemy się cieszyć z Jego narodzenia w Betlejem. Za kilka, kilkanaście lub kilkadziesiąt lat staniemy przed Nim w niebie.

Niech zatem Adwent, który dziś rozpoczynamy, będzie czasem refleksji, czuwania, przygotowania. Niech to będzie okres wyciszenia, lepszej modlitwy, poukładania na nowo naszego życia, radosnego oczekiwania nie tylko na święta Bożego Narodzenia, ale również na spotkanie z Chrystusem w wieczności.

Zakończmy nasze rozważanie słowami modlitwy:

„Poprzez tegoroczny Adwent pomóż nam, Chryste, dobrze przygotować się do Świąt Bożego Narodzenia i na Twoje powtórne przyjście. Otwórz w tym czasie nasze oczy, abyśmy mogli widzieć Twoją twarz w twarzach ludzi biednych i potrzebujących. Otwórz nasze uszy,abyśmy mogli słyszeć Twój głos w głosach tych wszystkich, którzy płaczą. Obdarz nas nowym językiem, abyśmy opowiadali Dobrą Nowinę o zbawieniu tym wszystkim ludziom, którzy o niej jeszcze nigdy nie słyszeli. Stwórz w nas nowe serca, abyśmy dzielili się Twoją miłością z tymi, którzy tej miłości jeszcze nie doświadczyli”.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama