Jezus żyje - 4 Niedziela Wielkiego Postu

Homilia na 4 Niedzielę Wielkiego Postu roku A ze zbioru "Jezus żyje"

Jezus żyje - 4 Niedziela Wielkiego Postu

Ks. Zdzisław Wietrzak SJ

JEZUS ŻYJE

Homilie niedzielne i świąteczne - Rok A

NIHIL OBSTAT. Prowincja Polski Południowej Towarzystwa Jezusowego, ks. Adam Żak SJ, prowincjał. Kraków, 14 V 2001 r., l.dz. 92/01.



4. NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU

1 Sm 16, 1b.6-7.10-13a;Ef 5, 8-14;J 9, 1-41

Jezus przechodząc ujrzał... niewidomego od urodzenia..., splunął na ziemię, uczynił błoto ze śliny i nałożył je na oczy niewidomego i rzekł do niego: „Idź, obmyj się w sadzawce Siloe"... On więc odszedł, obmył się i wrócił widząc...
Ponownie więc zwrócili się faryzeusze do niewidomego: „A ty, co o Nim myślisz?..." Odpowiedział: „To jest prorok"...
Jezus usłyszał, że wyrzucili go precz i spotkawszy go, rzekł do niego: „Czy wierzysz w Syna Człowieczego?" On odpowiedział: „A któż to jest, Panie?"... Rzekł do niego Jezus: „Jest nim Ten, którego widzisz i który mówi do ciebie". On zaś odpowiedział: „Wierzę, Panie!" I oddał Mu pokłon...

WPROWADZENIE

Mówimy nieraz: Wiesz? Byłem zupełnie ślepy... Albo: Gdzie ja miałam oczy? Albo: Spadło mi bielmo z oczu i teraz patrzę inaczej. Spotkałam kogoś, kto otworzył mi oczy.

W dziedzinie wiary dzieją się podobne rzeczy, a może jeszcze większe. To Bóg nieraz dotyka nas swoją łaską, tak że zmieniamy swoje życie. Ludzie się potem dziwią: co z nim, co z nią się stało?

Jak ewangeliczny ślepiec wyznaję:

Wierzę, Panie, w twą moc. Jak on, oddaję Ci pokłon i proszę o przebaczenie grzechów...

HOMILIA

Idź, obmyj się w sadzawce Siloe.

Posłuchajmy świadectwa Anny Marii:

...Zawsze byłam Bogu wierna, zawsze posłuszna, jedna z tych 99 sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia... W głębi duszy zazdrościłam wszystkim nowo nawróconym i grzesznikom też. Byłam zmęczona swoją pobożnością, zmęczona własną nieskazitelnością.

Pewnego dnia podczas słuchania ewangelii o 99 sprawiedliwych zrozumiałam, że 99 sprawiedliwych to grono tych, którzy uwierzyli w swoją doskonałość i nieskazitelność. To również grono ludzi, którzy wprawdzie wierzą w Boga, lecz nie wierzą Bogu. To oni sami w oparciu o wzory świętych, a nawet samego Pana Jezusa chcą zmienić własne życie... Odziani w pancerzyk własnej nieskazitelności nie potrafią rzucić się w ramiona Ojca, bo tak naprawdę bardzo się Go boją.

I ja byłam takim człowiekiem. Zrozumiałam, że nawracający się grzesznik nie musi być wcale człowiekiem, który złamał wszelkie drogowskazy nazwane Dekalogiem! Jest to zwykły człowiek, stojący bezradnie wobec Boga, przyznający się do własnej słabości. Człowiek, który wie, że zdolny jest do każdego grzechu, a jeżeli go nie popełnia - jest to wspaniały dar kochającego bezwarunkowo Ojca...(17)

Patrzmy! Ta osoba była jakoś niewidoma na skutek poczucia bezgrzeszności, poczucia wyższości. Dlatego nie miała zadowolenia z takiej służby Panu Bogu.

„Jezus ujrzał niewidomego".

Zaślepienie, blokada wzroku, bielmo...

- Na przykład gniew, mściwość... Nie chcę przebaczyć, nie chcę się z drugim pogodzić. Nie dostrzegam, że przed Bogiem sam potrzebuję przebaczenia i miłosierdzia. Zaślepienie.

- Zauroczenie drugim człowiekiem, mimo iż jest on związany węzłem małżeńskim. „Ja go kocham" - i koniec. To jest jedyny argument. Nie pomagają prośby ojca, matki, nie pomagają ostrzeżenia. Zaślepienie.

- Pracoholizm, nadmierne oddawanie się pracy, pasja pracy ze szkodą dla dzieci, które chciałyby porozmawiać z ojcem. Żona też jest rozgoryczona, bo chciałaby pogadać z mężem o swoim problemie.

- Mania gderania, narzekania na męża, na dzieci. Mąż ucieka na piwo do kolegów.

- Zapatrzenie się we własną doskonałość. Grozi to szczególnie osobom religijnym, siostrom zakonnym, kapłanom.

Ostatecznie u podłoża zaślepienia duchowego czy umysłowego jest egoizm, jest egocentryzm. Na tronie serca jest moje „ja" zamiast Jezusa, zamiast miłosierdzia i wyrozumiałości dla słabości drugich.

„Uczynił błoto i nałożył je na oczy niewidomego".

Na szczęście zdarza się przejrzenie. Sami nieraz mówimy: Wiesz, byłem zupełnie ślepy, ale spotkałem kogoś, kto mi otworzył oczy.

Ten ktoś, to także Jezus. Jezus żyje, Jezus dotyka nas łaską, dotyka cierpieniem, i sprawia, że z oczu spadają nam łuski. Największym zaś cudem jest zobaczyć, że się jest grzesznikiem, że miłosierdzie Boże jest nade mną.

Pięknie o tym mówi Pan Jezus do s. Faustyny:

Rozmowa miłosiernego Boga z duszą grzeszną:

Jezus: Nie lękaj się, duszo grzeszna, swego Zbawiciela. Pierwszy zbliżam się do ciebie, bo wiem, że sama z siebie nie jesteś zdolna wznieść się do Mnie. Nie uciekaj, dziecię, od Ojca swego....

Dusza: Lękam się, czy mi przebaczysz tak wielką liczbę grzechów. Trwogą napełnia mnie moja nędza.

Jezus: Większe jest miłosierdzie moje aniżeli nędze twoje i świata całego... Uniżonego serca nigdy nie odrzucę... Zrób mi przyjemność, że mi oddasz wszystkie swe biedy i całą nędzę...

Dusza: Zwyciężyłeś, o Panie, kamienne serce moje dobrocią swoją. Oto z ufnością i pokorą zbliżam się do Trybunału Miłosierdzia Twego... (Dz 1485).

Zakończenie

Ma rację św. Paweł, gdy pisze: „Niegdyś byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością. Postępujcie jak dzieci światłości".

A skutek przejrzenia jest taki, że zaczynamy lubić siebie, lubić drugich, lubić Pana Boga, kochać Go.

Niech wydobywa się z nas często krzyk serca:

Otwórz me oczy, chcę widzieć Jezusa
I być bliżej Niego, i kochać goręcej.
Otwórz me uszy, i naucz mnie słuchać.
Otwórz me oczy, chcę widzieć Jezusa. Amen.

PRZED ROZESŁANIEM

Poczucie bezgrzeszności, poczucie własnej doskonałości... Przyjemne uczucie, ale nieobiektywne, fałszywe. Dziś Pan Jezus nam to pokazał, pomaga pozbyć się go i przywraca jak niewidomemu zdrowe patrzenie. I wtedy ideałem moim staje się chwała Boża i służba drugiemu. Wołam więc z prostotą: Otwórz me oczy, chcę widzieć Jezusa... Otwórz me uszy i naucz mnie słuchać. Otwórz me oczy...

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama